Marek Migalski Marek Migalski
3086
BLOG

O PJN, ziobrystas, JKR i przyszłości polskiej prawicy

Marek Migalski Marek Migalski Polityka Obserwuj notkę 43

 Kiedy patrzę na moją byłą partyjną koleżankę, Joannę Kluzik – Rostkowską, to sobie myślę, że dużo prawdy jest w starym przysłowiu, że lepiej z mądrym zgubić, niż z głupim znaleźć. Asia jest dziś w Sejmie – gratulacje. PJN nie – szkoda. Ale cała jej działalność ogranicza się do chodzenia po studiach telewizyjnych i nawalania na Kaczyńskiego. Muszę przyznać, że jest w tym wiarygodna – wszak cały PJN chciała przekształcić w młotek, za pomocą którego Platforma waliłaby po głowie „złego Kaczora”. Nie znalazła dla tej „polityki” poparcia w klubie i w partii – zwyciężyła inna linia: równego dystansu do PO i do PiS. Wtedy poszła do Platformy i dzięki temu została parlamentarzystką. Jeszcze raz gratulacje za to, że przez najbliższe cztery lata będzie w Sejmie.

A my? A my nie będziemy. Pytanie tylko, co po 2015? Jaka będzie przyszłość JKR, a jaka naszej formacji i ludzi tej formacji. Mam niejakie wrażenie, że my będziemy ważnym podmiotem przekształceń na polskiej prawicy, która będzie się zmieniać i pękać, a Asia będzie nieważną posłanką Platformy. Bo ona apogeum swojej popularności i znaczenia ma już za sobą – ich kulminacją było pojawienie się na konwencji PO w Gdańsku. A PJN pokazał, że można walczyć do końca i to walczyć fair. Na razie nie przyniosło to oczekiwanych efektów, ale przyniesie w przyszłości – bo wszyscy, którzy liczą się na prawicy zobaczyli nas jako tych, którzy są „walczakami”, którzy – choć nie weszli do Sejmu – to pokazali charakter, program i wolę walki. Na krótką metę opłaca się szybki transfer do wielkiego podmiotu; na długą metę opłaca się trwanie przy swoich ideałach i praca na własny rachunek.

Zobaczymy zresztą, co będzie z „ziobrystas” (jak słodko określają ich nasi brytyjscy koledzy w ECR). Dzisiaj mają w jednym z sondaży dumne 3%. Zobaczymy ile będą mieć za pół roku, albo za rok. 2%? 3%? I jak bardzo będą zmęczeni budowaniem partii, jeżdżeniem po kraju, tworzeniem struktur. Wtedy przekonają się, jak trudno jest dzisiaj zbudować relewantny podmiot polityczny. Ale dopiero wtedy okaże się, czy są takimi samymi walczakami, jak my. Czy potrafią sensownie zbudować nowe ugrupowanie, które będzie przekraczać w sondażach 2%? Mogę ich jednak zapewnić, że warto, bo kto raz poczuje zapach wolności w polityce, ten już nigdy nie będzie chciał wrócić do piwnicy. A nawet nie będzie chciał zamienić jednej piwnicy na drugą (choć takie przypadki, jako się rzekło, zdarzają się).  I jak już będą wreszcie wolnymi ludźmi, jak będą wiedzieć, ile trudu wymaga zdobycie 2% „rynku politycznego”, jak dojrzeją do tego, żeby być poważną ofertą programową,  a nie kupą kolegów Zbyszka (czyli „ziobrystas”), wówczas dopiero będzie czas na jakiekolwiek rozmowy polityczne o współpracy i zbudowaniu czegoś nie tylko alternatywnego do PiS i PO, ale o zbudowaniu czegoś lepszego od PiS i PO.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka