Marek Migalski Marek Migalski
1684
BLOG

Powstanie szewczyków Dratewek przeciw POPiSowemu smokowi

Marek Migalski Marek Migalski Polityka Obserwuj notkę 24

Kiedy w 2005 roku  PO i PiS szły do wyborów, większość czytających ten tekst zapewne im kibicowało. Wydawało się nam wszystkich, że oto mamy do czynienia z szansą na odnowę polskiej polityki i sanację naszego państwa. Dziś, w osiem lat od tamtej pory, musimy powiedzieć jedno – obie partie nas zawiodły, obie okazały się skupione tylko na sobie i na swoim dobru, obie zdradziły ówczesne ideały.

Dziś jedynym sensem pozostawania Tuska u władzy jest niedopuszczenie do niej Kaczyńskiego. Jedynym zaś sensem bycia w polityce dla Kaczyńskiego jest wzięcie odwetu na Tusku. Dla tych celów obaj politycy są w stanie zaprzeczyć wszystkim swoim ideałom, zdradzić każdy swój program, poświęcić każde dobro. Zasobni naszymi, bo płynącymi z budżetu, pieniędzmi, zamienili polską politykę w osobisty pojedynek, który z życiem zwykłych ludzi nie ma wiele wspólnego. Dzięki karności swych partii, przychylności wychowanych przez siebie mediów i niepamiętających już innej debaty wyborców, zawładnęli naszym życiem publicznym. Nie obchodzi ich los polskich rodzin, stan polskiej gospodarki, pozycja naszego kraju na arenie międzynarodowej – oni wykorzystują każdą sposobność i każdą okoliczność do prowadzenia swojej osobistej wojny.

Dlatego warto już powiedzieć – nie warto być sierotą po POPiSie. Nie warto wciąż darzyć ich swoją sympatią. Ów POPiS zawiódł nasze nadzieje i zdradził nasze ideały. Dziś nie pozostało z niego nic  – ani PO nie jest taka, jaka była w 2005 roku, ani PiS nie jest taki, jak był wówczas. To już nie są te formacje, z którymi wiązaliśmy nadzieje na lepszy los naszej Ojczyzny. Obecnie to prywatne folwarki dwóch satrapów, którym nie chodzi już o nich innego, jak ostateczne zniszczenie swojego przeciwnika. Dlatego ich konflikt nie powinien być już naszą sprawą. Dzisiejszy POPiS istnieje, ale jest zaprzeczeniem swojego pierwowzoru. Jest jego karykaturą.

Wspierajmy więc każdą inicjatywę, która może złamać ten nowy POPiS, ten duopol, tego smoka o dwóch łbach. Czy to jest Duda, czy to jest Kukiz, czy to jest PJN. To nie ma znaczenia. Nawet wspierajmy inicjatywy lewicowe, które mogłyby być dla niego alternatywą. Choć uważajmy na inicjatywy po lewej stronie, które w istocie chcą zastąpić POPiS POlewem – takie jak Ruch Palikota, Europa Plus, czy nawet SLD. Pomagajmy każdemu, kto ma ochotę i odwagę pójścia na wyprawę przeciwko temu dwugłowemu monstrum, temu potworkowi, którego dwie głowy tylko pozornie się gryzą, bo tak naprawdę wyrastają z tego samego ciała, są częścią tego samego organizmu.

Dzisiejsza debata w Gdańsku, nasza jutrzejsza debata w Warszawie, są właśnie takimi próbami wykucia narzędzia, które zdolne będzie zadać śmiertelny cios POPiSowemu smokowi. Jego dalsze trwanie szkodzi Polsce, szkodzi Polakom. Ktoś musi mieć odwagę i umiejętność wbicia w jego śmierdzące ciało osikowego kołka. Dopóki ten stwór będzie żył, dopóki Polska będzie przez niego więziona. Czas na powstanie szewczyków Dratewek.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka