Mirosław Kraszewski Mirosław Kraszewski
462
BLOG

Przełomowy tydzień. Cichy sukces polsko-niemieckiej polityki.

Mirosław Kraszewski Mirosław Kraszewski Polityka Obserwuj notkę 5

Przełomowy tydzień.

Cichy sukces polsko-niemieckiej polityki i mój mądry syn.

 

W zaciszu i na marginesie luksusu ogródka Parkhotelu w Gütersloh odbyła się prezentacja ponad dziesięcioletniej obróbki dyplomatycznej MSZ jednego ze sztandarowych polskich obywateli w Niemczech. Prezentację  pracy ekipy „Bartoszewski & CO”(*) zwieńczył chwilowo Pan konsul Kazimierz Fordon, wykonujący obecnie pracę swoich poprzedników w konsulacie w Kolonii. 

Obiektem prezentacji jest polski obywatel, lat 17,  z polskim, po 10 letnim okresie wspólnego oczekiwania na unieważnienie, wreszcie już z nieważnym polskim paszportem, obywatel, który na skutek ogłupienia polegającego na zakazie nauki i to właśnie własnego języka, nie mówi, nie czyta i nie pisze po polsku i nie zamierza się uczyć języka polskiego.  Co więcej nie chce mieć kontaktów z Polską i polską rodziną. Poinformowano go, że może być on Polakiem jak będzie miał ochotę dopiero po ukończeniu 18 roku życia, ogłupiając go dodatkowo, utwierdzając go tym samym w fałszywym przekonaniu, że nie jest on Polakiem skoro tak decydują Niemcy. Czyli naprawdę wielki sukces „Bartoszewskich”.

Ścisła kooperacja polskiego MSZ z niemieckim Jugendamtem w procesie wynaradawiania oraz w procesie wyniszczania psychiki dziecka w celu wywołania wyobcowania - zespołu PAS (Parents Alienation Syndrom), który jest oczekiwanym dowodem na definitywne wyniszczenie psychicznych więzów dziecka, bazuje na doświadczeniach ze starych czasów, upamiętnionych tablicą na domu przy ulicy Piotrkowskiej 113 w Łodzi, gdzie niemiecki Jugendamt selekcjonował i rabował rasowo przydatne dla Rzeszy polskie dzieci ich rodzicom.

Pracownik Jugendamtu Gütersloh, finansowanego również przez fundację Bertelsmanna, z którym bardzo ściśle i owocnie kooperuje MSZ i Konsulat RP, spytał mnie przed laty czy mam przyjaciół Żydów i czy słyszałem, żeby w Niemczech mówili oni po hebrajsku i odpowiedział mi bardzo inteligentnie słysząc moje zaprzeczenie: Widzi pan, Żydzi to mądry naród. Nauczyli się czegoś z wojny a Polacy jeszcze nie. 

Wiec się ich naucza. Trochę łagodniej niż wtedy. Zakazując w kooperacji z polskim MSZ, sądowo i urzędowo języka polskiego i kontaktów rodzinnych.

Wtedy, polskie dzieci, które nie poddawały się zakazom języka polskiego były mordowane w unikalnym na całym świecie obiekcie dzisiejszego niemieckiego dziedzictwa kulturowego - obozie śmierci dla polskich dzieci, na Bałutach. Te niepoddające się natychmiastowej germanizacji, „Erziehungsunwillige„ czyli głupie, kryminalne dzieci były jako dla nieprzydatne dla niemieckiej kultury mordowane.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Prewencyjny_Ob%C3%B3z_Policji_Bezpiecze%C5%84stwa_dla_M%C5%82odzie%C5%BCy_Polskiej_w_%C5%81odzi

Dzisiaj polskim dzieciom w Niemczech poświęca się więcej czasu. Również przez „Bartoszewskich”. Aż do skutku. Polskie dzieci nauczone dzisiaj w niemieckiej szkole przykładami z przeszłości, są więc znacznie mądrzejsze. Przeżywają niemiecką edukację.

Pisane w Dniu Dziecka i w Dniu Ojca w Niemczech. 

(*) http://miroslawkraszewski.salon24.pl/300781,panie-janke-zaniechaj-pan-cenzury-bartoszewskiego-w-s24

***

5 lipca 2010 r.

PS.Pan Konsul Kazimierz Fordon poczuł się urażony zestawieniem jego nazwiska ze zdjęciami w komentarzu - tablicy upamiętniającymi miejsce niemieckiej selekcji polskich dzieci w celu ich germanizacji, dlatego zaznaczam, że zdjęcie to nie ma to nic wspólnego z jego osobą i dzisiejszymi zdarzeniami, co wynika z tekstu. Nie miałem zamiaru pana, panie Konsulu, obrazić ani urazić, ponieważ tablica ta nie upamiętnia ofiar dzisiejszych praktyk wynaradawiania Polaków w Niemczech, tylko tych wojennych - dzieci wywiezionych do Niemiec w czasie wojny, germanizowanych również po wojnie. Więc przepraszam. To nie ma jedno z drugim nic wspólnego, oprócz Jugendamtu. Jeżeli zostało to odebrane jako obraza jest mi bardzo przykro.

 

Przenikliwy.Pisze o mało znanej patologii. Od stanu wojennego jestem głownie w Niemczech gdzie reaktywuje się od roku 2000 politycznie sterowana kulturę i Eksport NEOkultury Wiodącej Kultury Niemiec -"DEUTSCHE LEITKULTUR"- Zakazy języka polskiego polskim dzieciom i rodzicom w Niemczech są jednymi z objawów realizacji tej Niemieckiej Polityki NEOkultury polecam dokumentalny film polski pod tytułem POLNISCH VERBOTEN oraz reportaże Uwaga i Interwencja które są przelinkowane poniżej Inne dokumenty o działalności organizacji JUGENDAMT są dostępne w Google video oraz Youtube pod hasłem JUGENDAMT. Moj syn Filip oduczany jest języka polskiego w Gütersloh, siedzibie koncernu Bertelsmann i to za wiedza fundacji Bertelsmanna,krzewiącej niemiecka kulturę na całym świecie. Zakazy języka Polskiego są wydane przez dwa niemieckie sady i Jugendamt oraz Kinderschutzbund. Bartoszewski:"Dlatego też postanowiłem nazwać rzeczy po imieniu i - jak ujął to jeden z przedwojennych satyryków - "przestać uważać bydło za niebydło"." Kopiowanie i redystrybucja tekstów bez zgody autora są dozwolone wyłącznie do celów niekomercyjnych i za podaniem pierwotnego źródła. Lista zablokowanych komentatorow roszpunka, Oda, Cichutki, Voit, borisx, Amstern, Moomintroll, Zachcio, Enrico Palazzo, Franz Maurer

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka