Palestrina2005 Palestrina2005
779
BLOG

Dlaczego Barbara Blida popełniła samobójstwo?

Palestrina2005 Palestrina2005 Polityka Obserwuj notkę 49
 

Dziś mija rok od czasu samobójstwa Barbary Blidy. Warto więc przypomnieć sobie jeszcze raz tą sprawę.

W Polsce jest takie powiedzenie „o zmarłych źle się nie mówi". Oczywiście jest w tym powiedzeniu sporo przesady i nie zgadzam się z nim. Jednak w prawie każdym z nas są pewne etyczne hamulce. Staramy się raczej oszczędzać krytyki zmarłym, a jeśli już ich krytykujemy to z umiarem.

Tak miałem zamiar zrobić, gdy przeczytałem news o Pani Blidzie. Ale... później zobaczyłem komentarze moich lewicowych kolegów na forach internetowych i blogach. Że została „zaszczuta przez IV RP...", „że ABW jest winne jej śmierci", że „to skandal", że „Ziobro ma krew na rekach", że Blida przed śmiercią powiedziała „Panowie nie strzelajcie", że był to „polityczny mord na zlecenie" (cytaty autentyczne).... Ruszyło mnie zakłamanie i podwójne standardy moralne środowisk lewicy (np. syn Blidy powiedział później że Olejniczak - teraz wielki obrońca Blidy -nie chciał jej na listach wyborczych w 2005r.). A potem jeszcze jak zwykle „obiektywizm" „Gazety" i innych „niezależnych" mediów . Pod tekstami o Blidzie na gazeta.pl zabronione były komentarze. Ale już pod oświadczeniami posłów SLD, że „ABW zaszczuło Blidę" jak najbardziej Gazeta.pl pozwoliła komentować. Jak zwykle „Gazeta" wykazała pełen „obiektywizm". W tej sytuacji postanowiłem dodać coś od siebie i wielokrotnie równie ostro jak lewica komentowałem sytuację ani trochę nie oszczędzając Pani Blidy i mówiąc wprost to co o niej myślę (np. że jeśli ktoś jest winny śmierci samobójcy to sam samobójca, czyli Barbara Blida sama ma swoją krew na rękach). Zmusiło mnie do tego zakłamanie i dwulicowość środowisk lewicy.

Jak wyglądają fakty w sprawie samobójstwa Blidy?

Barbara Blida była podejrzewana o przyjęcie korzyści majątkowych w śledztwie związanym z mafią węglową. Prasa pisze że dostała od Barbary Kmiecik (zwanej Śląską Alexis, która była powiązana z wieloma prominentnym i politykami SLD) kilkaset tysięcy zł „prezentu" na remont domu.  Blida miała być pośrednikiem przy przekazywaniu kilkudziesięciu tysięcy złotych łapówki.  „Metro" dodatkowo pisał, że majątek Blidy to ok. 3 mln zł i była ona jednym z najbogatszych polskich polityków.

Co było dalej? ABW zainteresowało się Barbarą Blidą. Blida wiedziała o tym. Prasa pisze, iż mąż Blidy stwierdził, iż Blida powiedziała mu, że „jeśli ABW po nią przyjdzie to się zabije". Czy tak mówi osoba niewinna?

No i wreszcie rok temu, 25 kwietnia 2007r. - ABW wchodzi do mieszkania Blidy a Barbara Blida popełnia samobójstwo. Dlaczego? Nie jesteśmy wszechwiedzący, możemy się tylko domyślać.

Moim zdaniem jest kilka najbardziej prawdopodobnych motywów samobójstwa Barbary Blidy:

  1. Barbara Blida popełniła samobójstwo ponieważ była „umoczona" w aferę węglową (a być  może także inne afery o których nie wiemy, a Blida myślała, że ABW wie). Tej wersji wydarzeń dałbym ok. 40% prawdopodobieństwa. Barbara Blida po prostu wybrała śmierć zamiast więzienia. Decyzję mogła ułatwić jej choroba nowotworowa, o której pisze prasa. Skoro ostatnie lata życia miałaby spędzić w więzieniu, wolała popełnić samobójstwo. Pamiętajmy, że postkomuniści panicznie bali się PiS (mimo, że PiS tak naprawdę nigdy porządnie ich nie rozliczył). Sam znam kilku ludzi, byłych członków PZPR. I pamiętam ich totalną panikę, gdy PiS wygrał wybory parlamentarne i wiadomo było, że Kaczyński ma duże szanse zostać prezydentem. „Co to teraz będzie" mówili, a w ich oczach widziałem autentyczne przerażenie. Być może w podobny sposób przerażona była Blida. Być może bała się, że kara którą orzeknie sąd to nie będzie kara w zawieszeniu, a długoletnie więzienie. Dlatego też popełniła samobójstwo.
  2. Barbara Blida nie chciała się zabić, tylko ranić, postrzelić się, by wzbudzić litość mediów oraz społeczeństwa i uniknąć kary. Nie spodziewała się, że posiadana przez nią broń będzie aż tak niebezpieczna. Prawdopodobieństwo tego zdarzenia szacuję również na ok. 40%. Pamiętajmy, że broń Pani Blidy, rewolwer Astra 680 i amunicja w która w niej była, służyły do ogłuszania a nie do zabijania. Tylko nieszczęśliwy zbieg okoliczności spowodował, że Barbara Blida poniosła śmierć. Barbara Blida miała kontakt z adwokatem, zeznania jej męża o których pisała prasa pokazują, że spodziewała się „wizyty" ABW. Pamiętamy wszyscy doskonale wyreżyserowany spektakl Beaty Sawickiej i jej „łzy" na konferencji prasowej. Może taki sam spektakl planowała wyreżyserować Barbara Blida, może chciała wzbudzić litość, zrobić skandal, rozpętać nagonkę na PiS („do czego doprowadzają ludzi działania Ziobry") i w ten sposób uniknąć kary. Jednak nie udało się. Broń okazała się skuteczniejsza niż myślała Blida.
  3. Barbara Blida, chora na nowotwór, była osobą rozchwianą emocjonalnie, która od dawna planowała samobójstwo. O tym, że Blida planowała samobójstwa świadczą słowa męża Blidy cytowane przez prasę („jeśli ABW po mnie przyjdzie popełnię samobójstwo"). W tym przypadku wejście ABW do domu Blidy było tylko pretekstem do popełnienia czegoś, co od dawna planowała. Prawdopodobieństwo tego zdarzenia oceniam na ok. 10%.
  4. Ktoś ze środowisk SLD/PZPR powiązany z aferą węglową groził Blidzie i jej rodzinie, a Blida zabiła się, aby chronić rodzinę. Ludzie z afery węglowej, ludzie ze środowisk SLD/PZPR wiedzieli pewnie, że prowadzone jest śledztwo, że ABW interesuje się Blidą. Być może grozili Blidzie i bali się że Blida ich „wsypie". „Jeśli nas zakapujesz zabijemy Twoje dzieci" - być może takie telefony czy anonimy odbierała Blida. Wiele osób powiązanych z aferami III RP zmarło w tajemniczych okolicznościach. Być może to zastraszenie wykończyło psychicznie Barbarę Blidę i wolała popełnić samobójstwo, aby nie narażać rodziny na zemstę „towarzyszy" z SLD/PZPR. Prawdopodobieństwo takiego zdarzenia szacuję na ok. 9%. Możliwe jest, że groźby nie były tak ostre i zadziałała kombinacja wariantu 1 (strach przed więzieniem) i 4 (strach o rodzinę) i były dwa motywy samobójstwa Blidy.
  5. Inne wytłumaczenia - prawdopodobieństwo 1%.

A wiec, jak widać większość najbardziej prawdopodobnych wytłumaczeń śmierci Barbary Blidy wskazuje na aferę węglową.

Bardzo ciekawe jest tłumaczenie Blidy przez posłów SLD co pokazuje zarazem ich liberalny stosunek do kwestii korupcji i łapówkarstwa. Np. Pan Janik z SLD tak tłumaczył Barbarę Blidę:

" Dotyczy to lat 90., kiedy nie było jeszcze reguł. To zawsze owocuje szarą strefą."

Czyżby słowa Janika oznaczały, że ponieważ w latach 90tych „nie było reguł", nie powinniśmy prawnie ścigać przekrętów z tego okresu ? Że wszystkie przekręty i nieuczciwie uzyskanie pieniądze powinny być zapomniane. Czy SLD/PZPR nie wystarczy już „gruba kreska" na złodziejstwo w PRL ? Czy Pan Janik chciałby drugiej „grubej kreski" na złodziejstwo III RP ?

A tych którzy wątpią w powiązania Blidy z aferami i łapówkarstwem odsyłam do słów Barbary Kmiecik, które powiedziała „Gazecie":

„- Złamali mnie i zeznawałam. Nie wstydzę się tego, co zrobiłam. Pytali głównie o Basię Blidę" - opowiada "Gazecie" Barbara Kmiecik, główny świadek prokuratury w aferze węglowej. - Prokuratorom mówiłam tylko, że byłyśmy zaprzyjaźnione, bo tak w istocie było. Znałyśmy się od 20 lat. Była tylko jedna taka sytuacja, gdy poprosiłam ją o pomoc. W 1997 roku chciałam, żeby mojej spółce umorzono część odsetek. Poprosiłam o pomoc Basię. Zrobiła to dla mnie. Dałam jej wtedy pieniądze, żeby przekazała je odpowiedniemu człowiekowi, ale to nie były pieniądze dla Basi. To było kilkadziesiąt tysięcy złotych dla jednej ze spółek węglowych, której byłam winna pieniądze. Ona tam znała więcej ludzi niż ja. Opowiedziałam o tym w prokuraturze - opowiada Kmiecik."

Ciekawe jest sformułowanie „złamali mnie" jakby wg „Gazety" zeznania na temat swojej przeszłości dla ABW były co najmniej taką „zbrodnią" jak współpraca z Gestapo. Rozumiem, że środowiska PZPR i III RP wyznają zasadę „powinniśmy trzymać się razem i nie mówić głośno o naszych grzeszkach".

Posłuchajmy dalej co mówi Kmiecik „Gazecie": „Była tylko jedna taka sytuacja, gdy poprosiłam ją o pomoc. W 1997 roku chciałam, żeby mojej spółce umorzono część odsetek."

Ja znałem kilku biznesmenów w III RP którzy byli na krawędzi bankructwa i chcieli umorzenia długów przez skarb państwa, ZUS itd. Pisali pisma do Urzędów i czekali co łaskawie zrobi urząd, jak rozbije należność na raty, umorzy odsetki itd. aby jakoś mogli kontynuować działalność a nie bankrutować. Ale nie przypominam sobie aby któryś z moich znajomych „prosił o pomoc w umorzeniu odsetek" jakiegoś polityka. Bo to byłaby korupcja. A wiec w III RP byli równi (zwykli biznesmeni) i równiejsi (Barbara Kmiecik), którzy załatwiali sobie umorzenie odsetek dzięki znajomościom z politykami (Barbara Blida). Czy to nie jest korupcja?

Kolejna wypowiedź Barbary Kmiecik: „Dałam jej wtedy pieniądze, żeby przekazała je odpowiedniemu człowiekowi, ale to nie były pieniądze dla Basi. To było kilkadziesiąt tysięcy złotych dla jednej ze spółek węglowych, której byłam winna pieniądze. Ona tam znała więcej ludzi niż ja."

Nie rozumiem. Jak ja jestem winny komuś duże pieniądze to oddaje je przelewem bankowym, bo skoro to uczciwa transakcja to nie boję się że zostanie po  niej ślad.

Jak jestem człowiekiem „starej daty" osobiście oddaję gotówkę. Ale przekazywanie pośrednikowi kilkudziesięciu tysięcy złotych aby je oddał? A co więcej przekazywanie prominentnemu politykowi kilkudziesięciu tysięcy złotych aby je oddał (bo ma lepsze znajomości)? To na kilometr pachnie korupcją i łapówką. Można podejrzewać, że Blida, jako osoba mająca znajomości, mogła być gwarantem, że łapówka zostanie przyjęta (łatwiej przyjąć łapówkę od znajomego niż nieznajomego - mniejsze ryzyko).

Cóż, szkoda, że komisja śledcza koncentruje się na tym jak „dołożyć" Ziobrze, zamiast zastanowić się i odpowiedzieć sobie na najważniejsze pytanie:

Dlaczego Barbara Blida wolała popełnić samobójstwo niż zeznawać w sprawie afery węglowej?

niepoprawny politycznie, miłosnik prawicy i wolności słowa...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka