Palestrina2005 Palestrina2005
79
BLOG

Siłę związków zawodowych należy ograniczyć - polemika z Rybitzky

Palestrina2005 Palestrina2005 Polityka Obserwuj notkę 9
 

Przed chwilą Rybitzky opublikował wpis o zagrożeniach wynikających z ograniczenia praw związkowców do strajków.

 

Będąc przeciwnikiem PO i rządów Tuska mimo wszystko nie mogę zgodzić się z argumentami zawartymi w tym wpisie.

 

Oczywiście należy się zastanowić czy postulaty rządu nie idą za daleko, czy nie dyskryminują mniejszych związków zawodowych. „Kupowanie" związkowców z wielkich związków zawodowych też jest faktem (czasem nawet samochody firmowe mają).

 

Jednak długofalowo większość krajów, które ograniczyły prawa związków dobrze na tym wyszła. Więc także my powinniśmy podążać w tym kierunku.

 

Wszechwładzę związków trzeba więc ograniczyć  - jedyne pytanie to w jakim stopniu.

 

Ja poszedłbym wzorami M. Thatcher w W. Brytanii i wzorami USA.

 

Część zawodów nie może mieć prawa do strajku (np. policjanci, celnicy) - jak im się nie podoba niech się zwalniają... W USA np. sąd nałożył na związek zawodowy komunikacji w Nowym Jorku karę 1 mln $ za każdy dzień strajku. A więc są demokratyczne kraje z silnymi ograniczeniami dla strajkujących.

 

Pozostali pracownicy (poza „kluczowymi" zawodami) strajkować powinni mieć możliwość ale strajk powinien się ograniczać do powstrzymywania się od pracy. Nie może być tak ze jeden pracownik uniemożliwia pracę innemu. A to niestety jest teraz w Polsce normą.

 

Pamiętam przykład z Kielc, gdy strajkujący z komunikacji miejskiej, gdy Prezydent znalazł zastępców, zajęli autobus i zablokowali wjazd do zajezdni. To był skandal. A prasa płakała jeszcze nad biednymi związkowcami przeciw którym wysłano ochroniarzy.

 

Majątek firmy czy inny prywatny majątek nie jest prywatną własnością pracownika - nie ma prawo z niego korzystać, gdy nie pracuje, a także nie ma prawa go zawłaszczać, niszczyć itd. A to w Polsce często się zdarza. Czy ktoś wystawił np. górniczemu związkowi zawodowemu rachunek za demolkę Warszawy?

 

Tak samo ograniczyłbym dni na żądanie. Fakt są fajne dla pracowników, ale skoro związkowcy wykorzystują je do strajków wprowadziłbym ograniczenie że dzień na żądanie można wziąć bez zgody pracodawcy np. raz na kwartał.

 

Też chciałbym, aby Tuskowi dostało się za populizm, "cuda", obietnice "radykalnych podwyżek" itd...

 

Ale życząc Tuskowi aby wyborcy i związki zawodowe rozliczyły jego puste, nierealne obietnice nie mogę zapomnieć co jest Polsce potrzebne dla szybkiego rozwoju gospodarczego.

 

A niewątpliwie jest na potrzebne uregulowanie kwestii ze związkami zawodowymi, tak abyśmy poszli drogą Wielkiej Brytanii a nie drogą Francji, która doprowadziłaby nas do socjalizmu, dyktatu związków i ogólnego marazmu gospodarczego.

 

niepoprawny politycznie, miłosnik prawicy i wolności słowa...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka