Przed chwilą „Gazeta" podała, że Lech Wałęsa zażąda 20 mln zł, jeśli TVP wyemituje film "TW Bolek". Właśnie w tym momencie człowiek który kiedyś walczył o demokrację i wolność słowa został Pierwszym Cenzorem III RP.
„Lech Wałęsa zapowiedział, że jeśli TVP wyemituje film "TW Bolek" - który jego zdaniem zawiera nieprawdziwe informacje - wytoczy proces telewizji publicznej. Były prezydent będzie się domagać 20 mln zł odszkodowania."
Lech Wałęsa zagalopował się więc już maksymalnie. Jego bufonada nie zna już granic. W walce z politycznymi przeciwnikami zapomniał już zupełnie o ideałach o które kiedyś walczył.
Pomyślmy chwilę, co by się stało gdyby taka sytuacja zdarzyła się w USA. Gdyby George W. Bush dowiedziawszy się że za chwilę będzie premiera antybushowskiego filmu Michaela Moore'a „Fahrenheit 9/11" zaczął straszyć Moore'a że:
- zażąda 100 mln dol. jeśli film wejdzie do kin
- żąda wstrzymania emisji filmu bo go ośmiesza i podaje nieprawdziwe informacje na jego temat.
Ameryka byłaby oburzona - dziennikarze i artyści jak jeden mąż stanęliby w obronie wolności słowa i prawa do krytykowania osób publicznych.
Widać, że Polakom jeszcze daleko do amerykańskich wzorców w zakresie demokracji i wolności słowa, skoro prawie nikt w „opiniotwórczych" mediach nie krytykuje Wałęsy.
Co więcej Wałęsa już grozi szefowi IPN i straszy go procesem (informacja również z „Gazety") - czyżby miał nadzieję, że uda mu się w ostatnim momencie wstrzymać publikację książki?
20 mln to dużo pieniędzy. Ciekawe kto wpłaci 10% depozytu sądowego - może Adam Michnik?
Prezesowi Urbańskiemu życzę, żeby się nie przestraszył. Jest skandal, o żądaniu Wałęsy będzie w wiadomościach wszystkich stacji. Oglądalność filmu będzie więc bardzo duża, zyski z reklam (może będą powtórki filmu w najlepszej oglądalności?) powinny pokryć koszty ewentualnego procesu, a TVP jeszcze na tym zarobi. Poza tym premierę filmu można by poprzedzić małym wykładem na temat wolności słowa i demokratycznej możliwości krytyki osób publicznych - myślę że wielu „autorytetom" przydałby się taki wykład.
Nie ulega wątpliwości, że Wałęsa chyba już dawno zapomniał o co walczył i dawno zapomniał co znaczą terminy „demokracja" i „wolność słowa".