Bartosz Radomski Bartosz Radomski
98
BLOG

Na tydzień przed wyrokiem

Bartosz Radomski Bartosz Radomski Polityka Obserwuj notkę 2

Pozostał równo tydzień do czasu, gdy poznamy  pierwsze wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego. Wygląda na to, że wybory te odpowiedzą nam na kilka nurtujących pytań. Będziemy mieć okazję do oceny aktualnego stanu polskiej sceny politycznej.

Tegoroczne wybory odbiegają od tych sprzed 5 lat. Odbywają się w innej sytuacji ekonomicznej, społecznej, a przede wszystkim - politycznej. Zamiast przyspieszającego PKB mamy światową recesję, poparcie dla członkostwa w Unii Europejskiej wydaje się być nie do obalenia, a w polskim Parlamencie nie ma już populistów spod znaku Samoobrony i Ligi Polskich Rodzin.

Przyszłotygodniowa rozgrywka wydaje się więc ciekawa. Także w kontekście innych wyborów - tych, które już były (2005, 2007) i tych, które będą - szczególnie w kontekście wyborów prezydenckich 2010. Wybory będą ciekawe nie tylko pod względem frekwencji - ta zapewne będzie bardzo niska, bo czy mogłoby być inaczej, skoro niska jest we wszystkich krajach UE? Ciekawe będą także pod względem tego, kto do urn pójdzie.

Pójść bowiem może elektorat eurosceptyczny i wtedy wyniki mogą być bardzo zaskakujące. Platforma Obywatelska wcale nie musi wtedy wygrać, Prawo i Sprawiedliwość może mieć większe poparcie, a Libertas może przekroczyć wymagane 5%. Ale może być inaczej. Do wyborów mogą pójść euroentuzjaści, a wtedy Platforma Obywatelska będzie mieć jeszcze więcej niż ma w sondażach, Prawo i Sprawiedliwość - prawdopodobnie jeszcze mniej.

Dla PO wybory te są sprawdzianem. Po wyborczym sukcesie w 2007 roku sprawdzi, czy na ile procent poparcia może liczyć dziś. To ważny sprawdzian przed przyszłoroczną batalią o fotel Prezydenta RP dla Donalda Tuska. PO walczy też o pozycję w EPP, gdzie potrzebuje ok. 25 mandatów, by być znaczącym partnerem i ubiegać się o stanowisko szefa europejskiego Parlamentu dla Jerzego Buzka. Plan ten ma szansę powodzenia, ale tylko pod warunkiem przepływu elektoratu z Samoobrony do PSLu, która w poprzednich wyborach miała wysoki wynik. PO przejmie też zapewne elektorat Unii Wolności, która w poprzednich wyborach miała 8% poparcia.

Z kolei PiS przejmie prawdopodobnie liczny elektorat Ligi Polskich Rodzin. Ta partia w poprzednich wyborach zdobyła aż 16%. Jeżeli wierzyć liderom PIS partia ta nie wierzy już w swoje zwycięstwo - priorytetem dla Jacka Kurskiego było nie przegrać za mocną z rządzącą PO.

Wybory mogą się okazać kolejnym gwoźdźem do trumny lewicy. O ile szansę na mandaty ma niewątpliwie sojusz SLD - UP, to głos na Centrolewicę (podobnie jak na Libertas i Prawicę RP) będzie prawdopodobnie stracony. W najciekawszym scenariuszu (po ok. 4% dla Prawicy RP, Libertasu i Centrolewicy) nawet ponad 10% poparcia wyborców może trafić do czterech głównych partii. Gdyby potwierdziły się sondaże przedwyborcze dające koalicji PO-PSL połowę głosów dałoby to im dodatkową, 5% premię i nawet 3 dodatkowe mandaty. Razem - nawet 30 mandatów. No cóż, wygląda na to, że PO zabiera lewicy nie tylko niepełnosprawnych, ale też mandaty.

Dla PSL to kolejne wybory, w których sprawdzi czy jest jeszcze na powierzchni, czy może jego elektorat zmniejsza się z przyczyn naturalnych. Sprawdzi też, jakie nastąpiły przepływy po politycznym upadku Samoobrony Andrzeja Leppera. Wynik PSL może być znów zaskakująco wysoki.

Polityczne "gwiazdki" tego wyścigu przekroczenia progu raczej nie doświadczą. No chyba, że struktura wyborców nie będzie reprezentatywna. W każdym bądź razie i tak czeka na po trosze powtórka z wyborów z 1993 roku. Ze względu na ilość partii "średnich" (Libertas, Prawica RP, Samoobrona, Unia Polityki Realnej, Centrolewica) ponad 10% wyborców może nie mieć żadnego reprezentanta (co oznacza dodatkowych 5 mandatów do rozdania między zwycięzcami, o czym pisałem chwilę wcześniej).

Zobaczymy też wreszcie na ile zadziałały antyniemieckie slogany PiSu, a na ile skuteczna była kampania Platformy. W kategorii spotów bezsprzecznie wygrywa moim zdaniem Platforma, ale jej spoty adresowane są tylko do jej elektoratu i to raczej tego bardziej zainteresowanego polityką - wystarczy bowiem spojrzeć na aluzję do zakręcania rosyjskiego gazu czy wojujących małych bliźniaków w ostatnim spocie.

Wreszcie na koniec geografia wyborcza. To chyba pierwszy raz, gdy tak otwarcie widać to listach wyborczych. Zobaczymy czy uda się Platformie przekonać wyborców Podkarpacia (do tej pory bastion PiS) do poparcia Mariana Krzaklewskiego oraz jak wpłynie obecność na listach PO Róży Thun i Danuty Huebner. I zobaczymy czy Richard Henry ;-) Czarnecki zdobędzie mandat dla PiS.

Na koniec pochwalę jeszcze kampanie w ogóle promujące pójście na wybory. Spoty te są ciekawe, bardzo ciekawie przygotowane - jak choćby kampania Pępek Europy z jej bardzo dobrze przygotowanym spotem reklamowym.

Zapowiada się więc pod każdym względem ciekawa batalia. Będzie o czym pisać i o czym dyskutować, nawet jeśli wszystkie przepowiednie tu opisane spełnią się rzeczywiście. Jesteśmy bowiem prawdopodobnie świadkami kolejnego rozdziału przemeblowania polskiej sceny politycznej. Zobaczymy na jak długie, i jak mocne będzie to przemeblowanie.

 

A dla zabawy proponuję wyborcze wyścigi - kto najtrafniej przewidzy wyników wyborów. Ja stawiam na wersję poniżej:

Witam na blogu! Mam 19 lat, skończyłem przasnyskie Liceum Ogólnokształcące im. Komisji Edukacji Narodowej, a teraz studiuję prawo na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Na polityczne wybory jestem jeszcze za młody - ale chyba bliżej mi do liberalizmu niż konserwatyzmu. Tak też wskazał jeden z testów internetowych ;-). Staram się zawsze być możliwie obiektywnym i na poruszane problemy patrzeć jak najszerzej - czy robię to dobrze mogą Państwo ocenić zostawiając komentarz, na co szczególnie liczę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka