Witold Jurasz Witold Jurasz
1862
BLOG

JOW - eksperyment myślowy

Witold Jurasz Witold Jurasz Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 71

Zacząłem sobie wyobrażać Polskę, w której posłowie wybierani są w Jednomandatowych Okręgach Wyborczych. Zwolennicy JOW'ów są zdania, że ludzie zagłosowaliby na ludzi, a nie partie. Czy tak byłoby w istocie? Wybory do Senatu RP - w odróżnieniu od wyborów do Sejmu już teraz odbywają się w jednomandatowych okręgach wyborczych. Oczywiście okręg wyborczy do Senatu (który ma 100 senatorów) jest z natury większy niż byłby okręg w wyborach do Sejmu (który ma 460 posłów). Tym samym porównanie, które zaprezentuję poniżej obraczone jest ryzykiem błędu. Nie jest idealne, ale stworzone jest w oparciu o jedyne dane, na których można się oprzeć.

W wyborach 2001 r. SLD zdobyło 41% głosów i w efekcie miało 47% mandatów w Sejmie. W Senacie SLD miało zaś 75 na 100 senatorów. System jednomandatowy wypaczył więc wynik wyborczy, a gdyby zastosowany był w wyborach do Sejmu oznaczałby całkowite jedynowładztwo SLD.

W wyborach 2005 r. PiS zdobył 27% głosów i w efekcie miał 33% mandatów w Sejmie. W Senacie PiS miał zaś 49 na 100 senatorów. System jednomandatowy wypaczył więc wynik wyborczy, a gdyby zastosowany był w wyborach do Sejmu oznaczałby, iż przy poparciu ledwie kilku dodatkowych posłów PiS rządziłby bez żadnego problemu do końca kadencji czyli do 2009 r.

W wyborach 2007 r. PO zdobyło 41% głosów i w efekcie miało 45% mandatów w Sejmie. W Senacie PO miało zaś 60 na 100 senatorów. System jednomandatowy wypaczył więc wynik wyborczy, a gdyby zastosowany był w wyborach do Sejmu oznaczałby całkowite jedynowładztwo PO.

W wyborach 2011 r. PO zdobyło 39% głosów i w efekcie miało 45% mandatów w Sejmie. W Senacie PO miało zaś 63 na 100 senatorów. System jednomandatowy wypaczył więc wynik wyborczy, a gdyby zastosowany był w wyborach do Sejmu oznaczałby całkowite jedynowładztwo PO.

Nie ma w mojej ocenie żadnego dowodu, iż gdyby zamiast 100 jednomandatowych okręgów wyborczych powstało ich 460 to obywatele RP zagłosowaliby na ludzi, a nie na partie - wybory do Senatu dowodzą raczej czegoś zupełnie przeciwnego. Ponadto w mojej ocenie nie wykształciły się w Polsce jeszcze dojrzałe elity lokalne. Mam też obawy, czy nasze społeczeństwo dojrzało do systemu wyborczego wymagającego znacznie większej niż w wypadku systemu proporcjonalnego dojrzałości i świadomości politycznej. Wyobrażam sobie posłów wygrywających przy pomocy lolalnie uprawianej demagogii i lokalnej koropcji politycznej.

Z sympatią podchodzę do aktywności Pawła Kukiza, która - mam wrażenie - jest wynikiem jego szczerej troski o Polskę, ale jestem przeciwnikiem głównego postulatu Pawła Kukiza. Jestem przeciwnikiem JOW'ów. Jestem przeciwnikiem majstrowania przy Konstytucji RP w imię doraźnych celów politycznych. Mam nadzieję, że referendum w sprawie JOW'ów nie odbędzie się, a jeśli już ma się odbyć to mam nadzieję, że pomysł wprowadzenia JOW'ów zostanie odrzucony. W przeciwnym bowiem wypadku scena polityczna zostanie zabetonowana na lata, jak to ma miejsce np. w Wielkiej Brytanii. Co więcej za iluzję uważam zbudowanie demokracji bez partii, co w istocie jest tym, do czego nawołują zwolennicy JOW'ów.

Zwolennik realpolitik, rozumianego nie jako kapitulanctwo, a jako coś pomiędzy romantyzmem nieliczącym się z realiami, a cynizmem ubierającym się w szaty pozytywizmu. W blogu będę pisał głównie, aczkolwiek nie wyłącznie, o polityce zagranicznej. Z przyjemnością powitam ew. komentarze, również te krytyczne, ale będę zobowiązany za merytoryczną dyskusję - choćby i zażartą, byleby w granicach dobrego smaku.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka