W notce tyle nieporadnej w formie, co infantylnej w treści, która do późnych godzin wieczornych we wtorek wisiała na SG, pan red. Osiecki z tryumfem ogłasza klęskę prof. Biniendy na konferencji w Kazimierzu, gdzie miał być rzekomo rozjechany walcem przez polskie autorytety naukowe. Po przeczytaniu tego wpisu, nie ukrywam, że z wyjątkowym obrzydzeniem, wpisałem w Googlach frazę „Bienieda w Kazimierzu” by odpowiedzi otrzymać kilka linków, z których tylko jeden nie odnosił się bezpośrednio do materiału z S24, bo skierował mnie na forum gazeta.pl , gdzie pewien gazetowy forumowicz cytuje słowo w słowo doniesienie red. Osieckiego. A zatem informacja pana redaktora jest – jak dotąd nieweryfikowalna, przynajmniej w sieci, gdyż jednym jej źródłem jest informacja pana redaktora. Późniejsze sprostowanie red. Osieckiego, jakoby prof. Binienda został rozjechany zaocznie, bo go w Kazimierzu nie było, nie ma dla mnie większego znaczenia.
Streszczając ten wyjątkowo nieporadny wpis można jedynie domyślić się, że prof. Binienda został rzekomo rozjechany, gdyż nie udostępnia swoim adwersarzom pliku wsadowego do programu LS Dyna, za pomocą którego wykazał metodą elementów skończonych, że pancerna brzoza nie jest aż tak pancerna, jak to opisywały dwie wysokie komisje: pani generał Anodiny i pana ministra Millera.
Panie (o ile tam zaistniały) i Panowie Naukowcy Zgromadzeni w Kazimierzu i rzekomo rozjeżdżający prof. Biniendę! Jeżeli prawdą jest to, co pisze Państwa korespondent, to chciałbym zapytać uprzejmie: po co Państwu plik prof. Bieniendy? Przecież dysponują Państwo znacznie obszerniejszymi danymi, dotyczącymi tragedii smoleńskiej niż prof. Binienda, by opracować własny zbiór do komputerowej symulacji zderzenia tupolewa z brzozą. Z programem też nie powinno być problemu, bo jest to produkt komercyjny do zakupu on-line, nie mówiąc już o tym, że w Polsce jest zainstalowanych co najmniej kilka kopii tego software’u. Gdyby jednak i z tym były problemy, czego nie można wykluczyć, skoro komisji Millera zabrakło środków na gruntowne badania, pozostaje jeszcze możliwość zastosowania do symulacji darmowej wersji próbnej programu. Zatem proszę się nie oglądać na pana profesora i przeprowadzić własny kontr-eksperyment naukowy. Powodzenia!
