Słowa ujęte w cudzysłów padły z ust pani red. Michniewicz tuż po zakończeniu sobotniego „Śniadania w Trójce”, prawdopodobnie pod adresem pana posła Brudzińskiego z PiS, jednego z uczestników audycji. Prowadząca program wypowiedziała je na tzw. wybrzmieniu, czyli w czasie kilku sekund po pożegnaniu słuchaczy, kiedy realizator utrzymuje nasłuch ze studia, łagodnie go wyciszając. Pani redaktor musiała być bardzo zbulwersowana, skoro nie mogła się powstrzymać przez tych kilku sekund z adresowaną do pana posła reprymendą, którą rozsadziła wybrzmienie prowadzonej przez siebie audycji.
Co tak bardzo rozsierdziło panią Michniewicz? Otóż tuż przed zejściem z anteny, kiedy uczestnicy żywo dyskutowali nad ostatnim tematem audycji, którym było bankructwo biur podróży i sprowadzanie do kraju pozostawionych na lodzie turystów, pani redaktor usiłowała przebić się z komunikatem o zakończeniu programu. Nie było to łatwe zadanie, bo uczestnicy mieli jeszcze wiele do powiedzenie w tej sprawie i jeden przez drugiego próbowali wyjść na czoło. Wtedy, jak Feniks z popiołów, wyłonił się spokojny acz stanowczy tembr pana posła Brudzińskiego, na tyle zaskakujący, że pozostali dyskutanci, nie wyłączając prowadzącej, umilkli. Cytuję z pamięci.
- A mamy u nas tak piękny region, jak Pomorze Zachodnie. Zapraszamy do Świnoujścia, Niechorza i innych wspaniałych miejsc z pięknymi plażami nad naszym Bałtykiem.
W tym momencie Pani redaktor zachowała się bardzo profesjonalnie i zakończyła program, korzystając z chwili ciszy, która zapanowała dzięki zaskoczeniu współuczestników, by chwilę późnej wyskoczyć z cytowaną w tytule frazą. Zatem drobny minus dla pani redaktor za zbytnią nerwowość i duży plus dla pana posła za promocję regionu. Wyborcy to lubią i nie dbają o to, czy ktoś inny uważa takie zachowanie za skandaliczne.