W Kurierze Warszawskim było ogłoszenie - mówi Hipek do Bieńka w słynnym szmoncesie "Sęk", który nadal rozśmiesza mnie do łez. W warszawskiej Gazecie natomiast ukazał się artykuł, po przeczytaniu którego nie było mi wcale do śmiechu. Autor, Mirosław Kokoszkiewicz wzywa bowiem do wojny domowej w imię wyzwolenia kraju spod panowania sił ciemności, rozpoczynqając swoją odezwę słowami: "Na początek proponuję porzucić wszelkie mrzonki o tym, że Polskę w jej dzisiejszym stanie można odzyskać metodami demokratycznymi."
Warszawską Gazecie kupuję regularnie, ale jak nie przestaną tam drukować takich pseudo-patriotycznych farmazonów, wzywających do rozlewu bratniej krwi, to chyba przestanę czytać to pismo. A szkoda by było, bo Andrzej Leja, Grzegorz Wszołek, czy Krzysztof Osiejuk to znakomici publicyści.
Naprawdę, Szanowny Autorze, chcesz strzelać do swoich rodaków, którzy nie chcą głosować na PiS? Jestem wyborcą PiS, ale za Blaszczaka umierać nie zamierzam, ani nie życzę niczego złego moim przeciwnikom, poza oczywiście oddaniem władzy. Zwłaszcza, że jest bardzo prosty i zupełnie nieszkodliwy sposób, aby ich do tego zmusić: pójść do wyborów z postulatem odpartyjnienia państwa, którego zawłaszczanie przez polityków wywołuje u dotychczas niegłosujących, potencjalnych wyborców PIS jednocześnie torsje i biegunki. Wystarczy ogłosić:
Stop dożywianiu partyjnych aktywistów z pieniędzy przeznaczonych na wynagrodzenia dla wybitnych specjalistów w służbie publicznej, wyłonionych w otwartych, transparentnych (transmitowanych w Internecie) egzaminach konkursowych. Szczegóły w lubczasopiśmie "Konkury dla Polski".
