Śledczy postawili kardiochirurgowi, doktorowi G. dwa zarzuty w związku z prowadzoną przez niego operacją w 2006 r. Kilka miesięcy po niej pacjent Florian M. zmarł.
– Pierwszy zarzut – nieumyślnego narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia – jest związany z pozostawieniem podczas operacji gazika w sercu pacjenta – mówi prokurator Dariusz Ślepokura w Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Drugi zarzut: nieumyślnego spowodowania śmierci pacjenta, dotyczy późniejszego zachowania lekarza, który mimo informacji pielęgniarki nie podjął działań, by szybko usunąć gazik.
I, co osły krytykujące Ziobrę? Głupio wam? I co panie premierze, pana zarzuty wobec PiSu okazały się podłym kłamstwem w odróżnieniu do faktów podanych przez pana Kamińskiego o nielegalnym finansowaniu PO.