mundry mundry
536
BLOG

PRAWACKIE ŁGARSTWA O PIĄTKOWYM MARSZU

mundry mundry Polityka Obserwuj notkę 50

  

Pod moją poprzednią notką nalazło się kłamców, więc specjalnie dla nich, zbiorowa odpowiedź:
 
 
 
 
TO NIE BYŁO ŚWIĘTOWANIE DNIA NIEPODLEGŁOŚCI!
 
Obchody odbyły się, jak zawsze, przed Grobem Nieznanego Żołnierza, wieczorem koncert. W obchodach wzięły udział najwyższe władze państwa i miasta oraz chcący mieszkańcy. Ale nie o uczczenie Dnia Niepodległości chodziło…
 
 
TO NIE BYŁ "MARSZ NIEPODLEGŁOŚCI", TYLKO MARSZ NEOFASZYSTOWSKI.
 
Pomimo maskowanie, organizatorzy maszerowali pod swoimi faszyzującymi symbolami i flagami (choć nie tylko, biało-czerwone też były), nie pod narodowymi. Zaś marsz był zorganizowany, nie z myślą o twórcach Polski niepodległej z 1918 roku, lecz zmierzał do autora tych słów: "Gdybyśmy byli podobni do dzisiejszych Włoch, gdybyśmy mieli taką organizację jak faszyzm, gdybyśmy wreszcie mieli Mussoliniego, największego niewątpliwie człowieka w dzisiejszej Europie, niczego więcej nie byłoby nam potrzeba". Pozostali jego uczestnicy tylko się przyłączyli.
 
 
TO NIE "KOLOROWA NIEPODLEGŁA" BLOKOWAŁA MARSZ, TYLKO PRAWACKIE BYDŁO JĄ ATAKOWAŁO.
 
Zawiadomienie o organizowanym zgromadzeniu "Kolorowa Niepodległa" zostało zgoszone do Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy a wiece zarejestrowane przed zgłoszeniem "Marszu". Początkowo "Kolorowa Niepodległa" również miała mieć formę marszu, ostatecznie organizatorzy poszli na rękę władzom miasta i stanęło na kilku stacjonarnych punktach, którym największy to skrzyżowanie Marszałkowska/Wilcza.
Standardem w takich sytuacjach, konfliktowych zgromadzeń, jest postępowanie policji mające na celu nie dopuszczenie do bezpośredniej konfrontacji manifestujących: rozdzielenie a w przypadku zgromadzeń "mobilnych" zmiana pracy ich marszrutu. Co też się stało.
 
 
NIE BYŁO "ZMILITARYZOWANEJ LEWICY",
BYDŁO ATAKUJĄCE I NISZCZACE MIASTO BYŁO TYLKO NA PRAWACKIM MARSZU.
 
To uczestnicy "Marszu" od początku zamierzali siłowo „demonstrować” (cel: przedrzeć się przez policyjne siły). Ze strony "Kolorowej Niepodległej" nawet nie było takiej potrzeby, ich cel to pozostanie na miejscu. Regularna Antifa, która pojawiła się w Warszawie miała oczywiście jakieś pałki czy kastety ale do obrony: polska tak właśnie się zachowywała, ochraniała na miejscu, zaś niemiecka usiłowała wzmocnić, ale nawet nie dotarła na miejsce, została w całości zatrzymana przez policję (pod pretekstem).
Uczestnicy "Kolorowej Niepodległej" świetnie współpracowali z policją a niemiecka Antifa - bez szmeru - dała się zapędzić do kawiarni. Potem grzecznie wyszła do... pierdla. Ale chuliganii...
 
Jedyne "pobicie", jak się okazało, dotyczy niejakiego Rafała Gołucha, który przyjechał do Warszawy w tym oto celu: "zjawią się lewacy z Niemiec...Cóż ja mogę powiedzieć za siebie...? Gdy spotkam kogokolwiek , kto nie uszanuje Polskiego Święta , pierwszy podniosę na niego rękę. Jako Polak i obywatel , mam prawo aktywnie kształtować rzeczywistość...Również tę uliczną"*.
Na szczęście okazało się, że taki z niego "bojownik" jak z koziej dupy trąba i dostał po łbie.
 
Drugi przypadek, którym się brandzlują prawackie media, to "napaść na przebierańca" na Nowym Świecie. Okazało się, że to sam przebieraniec zaczął atakować Niemkę, a wszystko skończyło się na szarpaniu:
 
 
 
 
Różnice wizualne.
 
 
Kolorowa Niepodległa:
 
 
 
 
 
Bydło z marszu:
 
 
 
 
 
 
 
ERGO:
 
ŻADNEJ ANALOGII I PORÓWNANIA,
 
Z JEDNEJ STRONY KOLOROWA NIEPODLEGŁA,
 
Z DRUGIEJ PRAWACKIE BYDŁO DEMOLUJĄCE MIASTO
 
 
 
*
 
 
 
PS
Oczywiście nie odnosłem się do paranoicznych wpisów o: policji prowokującej nawoływaniem do przestrzegania prawa(!); reporterze, który sam się pobił i okradł czy agresywnych samochodach.
mundry
O mnie mundry

mundry

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka