Piotr Effler Piotr Effler
321
BLOG

Mediów prawej strony problemy

Piotr Effler Piotr Effler Polityka Obserwuj notkę 4

Nie ma już żadnego porządnego, prawicowego medium w Polce. Okazało się, że nawet to, które „istniało”, stało na glinianych nogach. Piszę o istnieniu „Uważam Rze” w czasie przeszłym, bo ciężko nazwać życiem gazety stan, w którym w jednej chwili traci ona w oczach czytelników wiarygodność, i której sprzedaż spada na łeb na szyję. Jak wiadomo, agonię popularnego tygodnika spowodowały niedawne zawirowania związane z wyrzuceniem redaktora Cezarego Gmyza z „Rzeczpospolitej”, odwołaniem Pawła Lisickiego ze stanowiska redaktora naczelnego „Uważam Rze” i protestem przeciwko tej decyzji jego zespołu dziennikarskiego.

Glinianymi nogami prawicowego medium okazał się sam jego wydawca - paradoksalnie, osoba odznaczona medalem „Niezłomnym w Słowie”- Grzegorz Hajdarowicz. Kim był jednak Hajdarowicz? Umyślnym realizatorem rządowego spisku czy może kiepskim wydawcą? Zdania są podzielone. Tak czy inaczej, decyzje personalne Hajdarowicza doprowadziły w efekcie do obniżenia wiarygodności Rzepy a przy okazji do upadku świetnego prawicowego tygodnika Uważam Rze.

Co teraz z  prasą po prawej stronie?

Zbliżający się wielkimi krokami upadek Uważam Rze stworzy na rynku mediów lukę. Trudno powiedzieć, czy najpoważniejszy kandydat do wypełnienia tej przestrzeni - magazyn „W sieci” braci Karnowskich – zdoła to zrobić. Bardzo prawdopodobne, że tak się stanie, ponieważ pismo to mające z początku charakter dwutygodnika jest teraz wydawane co tydzień. Zwiększenie częstotliwości publikacji pisma wynika zapewne z pozytywnego przyjęcia przez czytelników. Karnowscy zrobili więc pierwszy, malutki krok naprzód. Co więcej, za ich magazynem stoi potężny darczyńca – spółka Apella, ściśle powiązana ze SKOK-iem. Publicysta Grzegorz Rzeczkowski uważa, że z takim mecenasem pismo Karnowskich na pewno odniesie sukces, tym bardziej, że ta spółka to, jak pisze Rzeczkowski, „najhojniejszy sponsor wszystkich prawicowych mediów razem wziętych”.

Nic nie jest jednak przesądzone. Lisicki zapowiedział przecież, że pierwsze wydanie jego gazety ukaże się już na początku 2013 roku. Wszystko będzie więc zależeć od tego jak przyjmą nowy tygodnik czytelnicy „dawnego” Uważam Rze. Ważne jest także to, jaki wzajemny stosunek będą miały do siebie: gazeta Lisickiego i gazeta Karnowskich. Pamiętajmy, że Karnowscy otrzymali od byłego naczelnego „URze” propozycję współtworzenia nowego tygodnika ale ją odrzucili na rzecz własnego projektu. Lisicki twierdzi, że nie odebrał tej decyzji, jako aktu zdrady. Zapewnia, że czym więcej głosów po prawej stronie barykady, tym dla tego środowiska lepiej. Lisicki może mieć jednak problem, bo wielu dziennikarzy, którzy zrezygnowali z pracy w Uważam Rze, zostało zwerbowanych przez braci Karnowskich, a ich teksty stale ukazują się na łamach „W Sieci”. Z drugiej strony, nazwiska takie jak: Wildstein, Semka, Gmyz, Wróblewski, Warzecha, Staniszkis, Ziemkiewicz, Łysiak, Gontarczyk deklarują, że ich działalność w gazecie Karnowskich jest tymczasowa, do czasu powstania pisma Lisickiego. Nawet jeśli zaplecze redakcyjne nie zawiedzie Lisickiego, czy będzie mógł pozwolić sobie na funkcjonowanie na rynku razem z innym pismem? Oczywistym jest, że oba magazyny będą ze sobą konkurować - pytanie jak bardzo. Czy przez tą rywalizację nie dojdzie z czasem do poważnego rozłamu, który na dobre podzieli publicystów prawicy? Zastanawijące jest też to, czy Lisicki ma równie silnego sponsora co Karnowscy? Lisicki, mimo że zapewnia, że znalazł inwestorów, nie zdradza żadnych konkretów.

Bez tych dwóch budzących się do życia magazynów na rynku mediów po prawej stronie panowałaby przysłowiowa bida. Gazeta Polska czy Nasz dziennik to gazety skrajnie nacechowane, nie będące głosem całego prawicowego środowiska tylko jego części. W Polsce potrzebna jest opiniotwórcza gazeta centroprawicowa składająca się z dziennikarzy-autorytetów oraz będąca wstanie pojednać coraz bardziej skłócone obozy działające na prawicy. Istotne jest także to, by magazyny od początku swego istnienia były w miarę niezależne od politycznych układów. Niestety,  upolitycznienie tych gazet to realne zagrożenie jeśli żadna z nich nie będzie miała stałego wsparcia takiego koncernu, który zdolny będzie do gry na rynku mediów. Gdyby taki inwestor się nie pojawił, jak to określił politolog Rafał Matyja, gazety te zostaną wypchnięte z mainstreamowego rynku, po czym z braku środków zaczną szukać wsparcia w odpowiednich partiach politycznych. Karnowscy narazie mają SKOK, jednak powtarzam pytanie, kogo w zanadrzu ma Lisicki?

Telewizja prawicowa?

Ostatnio, dosyć głośno zrobiło się wokół pomysłu Solidarnych 2010 aby stworzyć nowy program telewizyjny o charakterze prawicowym. Stanowiłby on alternatywę dla TVN 24. Robocza nazwa nowego programu brzmi: Polska Telewizja Informacyjna a jej szefem miałby zostać Tomek Sakiewicz – redaktor naczelny Gazety Polskiej. Można się więc łatwo domyślić, że pieniądze na nową telewizję zbierane pod hasłem „Cegiełki dla Wolności Słowa”, gromadzone są w celu stworzenia medialnego zaplecza Prawa i Sprawiedliwości. Wydaje się, że taka koncepcja telewizji nie ma nic wspólnego z ideą uzdrowienia mediów.

http://www.sdp.pl/lisicki-do-sakiewicza-byl-w-tym-jakis-interes-przeglad-mediow-gazeta-polska-tomasz-sakiewicz

http://www.polityka.pl/kraj/opinie/1533679,1,dziennikarska-prawica-bardziej-podzielona.read

http://www.krytykapolityczna.pl/artykuly/opinie/20121201/matyja-byla-fuszerka-hajdarowicza

http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/744691,Prawicowa-telewizja-Kaczynski-obiektywna-stacja

 Piotr Effler

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka