szpak80 szpak80
333
BLOG

Indianiści

szpak80 szpak80 Kultura Obserwuj notkę 0

"Jednak w jaki sposób tzw. indianiści stali się ruchem w Związku Sowieckim? Zaczęło się od informacji dostarczanych przez sowieckie media, w książkach, filmach, w prasie. Książki o północno-amerykańskich Indianach autorów takich jak Fenimore Cooper, Maine Reed były tłumaczone na język rosyjski i szeroko udostępniane dzieciom w szkołach w latach 70. i 80. Filmy o amerykańskich Indianach zalały Związek Sowiecki we wczesnych latach 70., były to filmy jak np. "Osceola, Wódz Seminolów". W większości filmy te pochodziły z NRD ale były też produkcje Włoskie, jugosłowiańskie czy z RFN, na podstawie książek Karola Maya.
Gazety opisywały wydarzenia z Wounded Knee z 1973; gazety dla dzieci publikowały informacje o Indianach. Temu zalewowi filmów i publikacji, indianista "Evil Eye" przypisuje przemianę zainteresowania Indianami od indywidualnego czy małych grup do czasowego fenomenu w dużej skali na początku lat 80.
Z jakiego powodu sowieckie media w ogóle zajmowały się Indianami? Jak wyjaśnia Olga "W naszych gazetach, była wszelkiego rodzaju propaganda przeciwko Ameryce, głosząca, że Indianie głodują i umierają. Wszyscy to czytaliśmy i uważaliśmy, że Indianie mają naprawdę ciężkie życie w USA, że Amerykanie walczą z nimi, strzelają do nich". Sowiecka antyamerykańska propaganda agresywnie przedstawiała pierwotne ludy Ameryki (i Afro-Amerykanów) jako ciemiężonych ludzi, których kultury zostały zniszczone przez niepowstrzymany i bezwzględny marsz kapitalizmu".

"Istniejące i rosnące od końca lat 60. zainteresowanie historią i kulturą Indian Północno-amerykańskich, otrzymało nowy impuls na początku lat 70., kiedy to nagle sowieckie media zaczęły masowo i stale informować o wzroście aktywności politycznej Indian w USA. [w tym z użyciem przemocy, amerykańskie czynniki trafnie przypisywały tą aktywność wywrotowej działalności sowieckiej w USA. Śledzący wydarzenia z Wounded Knee w 1973 r. a przy tym widzowie niemieckiego westernu Tecumseh z 1972 roku mogli uznać, że ta sama osoba/osoby napisał oba scenariusze, że film był zapowiedzią i propagandowym przygotowaniem. Jednym z czołowych działaczy American Indian Movement był Czingakczuk z filmu Ostatni Mohikanin, aktor i działacz Partii Libertariańskiej w USA].


image
Jurij Andropow, szef KGB w latach 1967-1982, tu na Łubiance, bal z okazji świąt zimowych 1973 (już po premierze filmu Tecumseh a przed Wounded Knee); próba rekonstrukcji.

 
"Ten zaskakujący wzrost liczby artykułów o Indianach i ich "ruchu oporu" stymulował nie tylko masowe zainteresowanie ale także wpływał na stały rozwój nowego przedmiotu na polu amerykanistyki w Związku Sowieckim - etno-historii, polityki i kultury pierwotnych ludów Ameryki. Spowodował także powstanie nowej subkulury w ZSRS - Sowieckich Indianistów ("obywateli sowieckich, pragnących zachować i kultywujących kulturę pierwotnych Amerykanów"). Subkultura ta ewoluowała od ruchu "wyjętego spod prawa" :) w latach 70. i 80. do oficjalnej organizacji prezentowanej w siedmiu strefach czasowych przez sowiecką telewizję.

"Subkultura ta zaczęła się formować w latach 70., poczynając od bezpośredniego naśladownictwa stylu życia i kultury Indian, w oparciu o literaturę i film. Według jej przedstawicieli, którzy przyjmowali także indiańskie imiona (jak np. Wapiti, Eagle's Feather), w tym przyszłych sowieckich naukowców od kultury i historii Indian, pierwsze grupy młodych sowieckich indianistów zaczęły pojawiać się w różnych regionach Związku Sowieckiego w końcu lat 1960. Do pionierów ruchu zaliczali się entuzjaści z Kowna na Litwie, gdzie wytwarzano specjalne indiańskie stroje, ozdoby itd. Zazwyczaj spędzali oni lato w lasach, imitując życie pierwotnych ludów Ameryki. Wreszcie podobne grupy pojawiły się w mieście Wielkie Łuki w regionie Pskowskim (plemię Kauchi), w Nowosybirsku - plemię Red Arrows, w Pietrozawodsku - Dakota, itd. W latach 70. ruch ten rozrastał się. W 1976 grupa indianistów z Forest Union została zorganizowana w Leningradzie, następnie w różnych miejscach regionów moskiewskiego, iwanowskiego, czelabińskiego, później lwowskiego, zaporoskiego, charkowskiego. Nawet :) zamknięte sowieckie miasta (zamknięte przez sowieckie służby) takie jak Arzamas-16 (Sarow) nie uciekły nowej modzie Indianistyki. Sowieckie media zaczęły informować o ruchu, pomagając młodym sowieckim entuzjastom odnaleźć się nawzajem i ustanowić bardzo intensywną korespondencję oraz wymianę materiałów drukowanych. W rezultacie w 1978 r. utworzyli oni własną ogólno-sowiecką grupę - Organizację dla Zachowania Kultury Indian Północnoamerykańskich (OSKSI).


image
image
Z Sat-Okhem "ktoś" rusza w okolicach 1958 r. to wtedy chyba pojawiają się pierwsze publikacje, to w tym roku, blisko 80-letnia matka miała złożyć w Radomiu przysięgłą relację o "historii życia", w tym też roku "koledzy z dzieciństwa" ruszają w Sopocie do złożenia relacji jak to mały Sat-Okh biegał w stroju indiańskim po Radomiu. W późniejszych latach będzie opowiadał, że do Polski przyjechał z Kanady tuż przed czy niedługo przed wojną. Ciekawe, bo to np. jest z 1929 r.:

image

Po wojnie Stanisław Supłatowicz służył w LWP (Marynarka Wojenna), później we flocie handlowej na linii dalekowschodniej i lewantyńskiej, a w pierwszym okresie bycia Indianinem pływał już na "Batorym" i "odbywa rejsy do swej pierwszej ojczyzny - Kanady". "Po 28 latach znów spotkał swych współplemieńców. Wódz indiańskiego rezerwatu Caughnawa, Don Eagle złożył wizytę na pokładzie "Batorego" podczas pobytu w Montrealu a następnie zaprosił Sat-Okha do złożenia wizyty w rezerwacie".
Kilka miesięcy później Don Eagle zmarł w tajemniczych i wyjaśnionych okolicznościach (samobójstwo). Dziwne, że nie wspomniano, że żona Don Eagle to ta, no, siostra Sat-Okha. Będzie żyła jeszcze dwa lata, zginie w tajemniczych i niewyjaśnionych okolicznościach (zabójstwo). Don Eagle (właśc. Carl Donald Bell), był swego czasu mistrzem bokserskim w USA, oraz znanym zapaśnikiem (wrestling). Tym bardziej dziwi komunikat w którym "agencja prasowa", "pomyliła" go z Supłatowiczem Sat-Okhem. Ci, którzy mieli, pewnie odczytali to bezbłędnie.

image


"Wiosną 1980 r., sześciu pionierów ruchu indianistów spotkało się w Leningradzie [obecnie Sankt Petersburg] i zdecydowało o uruchomieniu pierwszej "nieformalnej" gazety sowieckich indianistów i o zorganizowaniu pierwszego ogólno-sowieckiego zjazdu entuzjastów ruchu. Nazwali to "Wielką Radą" dla wszystkich plemion sowieckich indianistów, i wysłali zaproszenia do głównych centrów ruchu w ZSRS. Leningradzcy indianiści zaplanowali to spotkanie na koniec lipca 1980 r. ale zostało ono niemal zasabotowane przez ingerencję KGB :) KGB aresztowało wszystkich 6 organizatorów Wielkiej Rady. Po wielogodzinnych przesłuchaniach, oficerowie KGB, którzy chcieli stworzyć "bezpieczny krajobraz miasta" w Leningradzie na czas Olimpiady, zażądali od organizatorów odwołania spotkania i zagrozili im "nieoczekiwanymi konsekwencjami" :)
Organizatorzy zostali zmuszeni do odwołania spotkania. Jednakże pomimo jego anulowania, 14 osób (głównie z Leningradu, Nowosybirska i Moskwy) spotkało się w tajemnicy :) 19 sierpnia 1980 r. na małej wyspie Troinojna jeziorze Otradnoe na północ od Leningradu. Podczas tego spotkania Wielka Rada Sowieckich Indianistów zdecydowała o ustanowieniu "kontaktów roboczych" z Instytutem Etnografii i klubami Amerykańskich Indian w komunistycznych Niemczech :) W następstwie tego spotkania, jego uczestnicy, którzy narzekali na ciągłe niepokojenie przez KGB :), zdecydowali aby wybrać "własnego zatwierdzonego przez siebie informatora KGB" aby przechytrzyć infiltrację grupy przez KGB. :) Jeden z leningradzkich organizatorów Wielkiej Rady, Ovases, przyznał się, że KGB groziło mu wyrzuceniem z Akademii Sztuk Pięknych, jeśli odmówi im współpracy. Po długiej dyskusji o tej sprawie, współindianiści zgodzili się aby Ovases został "oficjalnym informatorem KGB". :)

"wielu sowieckich entuzjastów ruchu zainicjowało własne pogłębione badania pierwotnej amerykańskiej kultury i historii. Niektórzy spośród badaczy zostaną ekspertami w nauce o amerykańskich Indianach. Według Aleksandra Waszczenki i Andrieja Znamieńskiego, impet zaangażowaniu w badania zamiast w imitację indiańskiego stylu życia był wynikiem specjalnego akademickiego sympozjum zatytułowanego "Amerykańscy Indianie we współczesnym świecie", zorganizowanego jesienią 1982 r. przez Walerego Tiszkowa, młodego i ambitnego eksperta w Studiach kanadyjskich w instytucie Etnografii Sowieckiej Akademii Nauk w Moskwie. Jakkolwiek pomysł zorganizowania konferencji można przypisać Aleksandrowi Waszczence, entuzjaście sowieckiej indianistyki, to jej faktycznym organizatorem był młody następca Awierkiewej w Instytucie Etnografii, nowy szef Wydziału Ludów Ameryki, Valery Tiszkow".

"Niemniej jednak, dla sowieckiej indianistyki, rola Tiszkowa, który najwyraźniej, poprzez Sewostianowa, był związany z KGB, stała się pomocna, zwłaszcza po 1982 r. Razem z Waszczenką, który także opierał się na poparciu KGB, Tiszkow ukształtował indianistykę jako całkowicie nowy kierunek akademicki sowieckiej amerykanistyki".

[Tiszkow, który w latach 80. stał się "oficjalnym sowieckim amerykanistą, znawcą historii Kanady i USA, a także ekspertem od historii, entografii i antropologii Indian amerykańskich, to w przyszłości rosyjski minister od etno-polityki, bliski współpracownik Wołodii z KGB, autor, m.in. pionierskiej w ZSRS pracy pt. Historia Kanady /nie mylić z "Historią Kanady", tego, no, emigranta do Kanady J. Grabowskiego, również robiącego swego czasu w Indianach (kanadyjskich)/. Wymieniony wyżej indianista Znamieński - wspominający indiańskie książki bolszewika Howarda Fasta (OWI, CPUSA) i swoje "badawcze" zainteresowanie założonym w 1968 r. American Indian Movement, który to ruch zorganizuje zajścia w Wounded Knee w 1973, uważane przez czynniki amerykańskie za sowiecką działalność wywrotową w USA, pochodził z "zamkniętego miasta" Kujbyszewa (Samara), gdzie produkowano rakiety kosmiczne; obecnie m.in. wykładowca historii, na jednym z amerykańskich uniwersytetów na południu, ale zainteresowany też nietradycyjnymi religiami, buddyzmem, szamanizmem, zachodnią ezoteryką itd. Znamenski wspominał, że amerykańskie materiały do pogłębiania wiedzy o Indianach m.in. zdobywał w skupie makulatury w zamkniętym mieście Kujbyszew :). Teraz robi w USA za "wolnościowca-prawicowca" - libertarianizm, do USA ruszy w 1991/2 roku. Jak się trochę poszuka, bo sam się tym nie chwali, to okaże się, że jest spowinowacony przez kuzynkę (siostrę wujeczną?) z wieloletnim gubernatorem Samary (od 1991), kandydatem na prezydenta FR, itd, obecnie posłem do Dumy /inżynier w fabrykach wojskowych, Komsomoł, Komunistyczna Partia Związku Sowieckiego, Sojusz Sił Prawicowych, Partia Socjaldemokratyczna, Jedna Rosja/. Znamenski, co roku odwiedzający rodzinę i uczelnie w R., współpracuje w Polsce z uczelnią (i jej magazynem o bezpieczeństwie i geopolityce) założoną "na podstawie pomysłu" byłego wieeeloletniego esbeka (i pierwszego rektora tej uczelni), który do nazwiska dodał sobie herb szlachecki, dzięki czemu nazywa się teraz trochę inaczej, i pewnie w związku z tym napisał także książkę o dworkach szlacheckich w najbliższej okolicy uczelni; esbek ten w PRL specjalizował się w zachodnich organizacjach międzynarodowych, co się chyba nie zmieniło po 89 r.].



"...za zgodą KGB :), jeden z liderów indianistów z Nowosybirska, Mato Nazhin (Sergiej Niemkow) odwiedził NRD, gdzie spotkał się z Herbertem Schmidlem w 1983 roku [wodzem niemieckich indianistów, wydawcą pism indianistycznych]. Jak wkrótce stało się jasne, cały wschodnio-niemiecki ruch indianistyczny był kontrolowany :) przez służbę bezpieczeństwa, znaną jako Stasi. Herbert Schmidl był kapitanem Stasi i miał bliskie relacje z sowieckim szpiegiem i operatorem KGB w akademii sowieckiej, Iosifem Grygulewiczem". [Grygulewicz to karaim, skazany w Polsce na wyrok w zawieszeniu za działalność wywrotową w litewskim liceum w Wilnie; później komitern, czekista, zabójca, dyplomata pod fałszywą tożsamością seniora Castro - ambasador Kostaryki we Włoszech, Jugosławii i przy Watykanie; później "naukowiec"-czekista, "specjalista od Kościoła katolickiego", "religii nietradycyjnych", Ameryki Łacińskiej. m.in. biograf Che Guevary itp., generalnie zainteresowania zbieżne z tymi późniejszego ministra Tiszkowa i prof. Znamienskiego (który znał i kontaktował się zarówno z Grygulewiczem czołowym czekistą i ideologiem od subwersji na Zachodzie, jak i z jego indianistycznym współpracownikiem Schmidlem ze Stasi). "W Sowietach organizowano także coroczne Pow-Wow (zjazdy indianistów) - w 1983 r. niedaleko stacji kolejowej Kanneliarvi, w 1984 w Sablino (region leningradzki), gdzie na kilka tygodni zjawiało się ponad 400 osób, wliczając w to gości z komunistycznych Niemiec z 15 namiotami typu tipi.
W 1984 jeden z indianistów założył wspólnotę Blue Rock, komunę o indiańskim stylu życia w górach Ałtaju".].

"Agenci KGB, jak Grygulewicz także starali się :) kontrolować sowieckich indianistów, zwłaszcza tych w sowieckiej akademii. Jak wyznał później Andriej Znamenskij, intymne zainteresowanie KGB ruchem sowieckich entuzjastów kultury pierwotnych Amerykanów było dokuczliwe. Jak zostało wspomniane, oficerowie KGB wzywali prawie każdego uczestnika ruchu na "zwykłe profilaktyczne" przesłuchania - praktyka, kontynuowana do 1991 r., zwłaszcza w prowincjonalnych sowieckich miastach. Niektórzy z sowieckich amerykanistów, którzy byli ofiarami molestowania przez KGB musiało później wyemigrować do USA i innych obcych państw, wliczając w to Andreia Znamensky'ego, który dokonał tego dokładnie w 1991-1992 r." :)

"Ta długotrwała współpraca [Znamenskiego] z Waszczenką [m.in. w 89-90 miano im wydać w "syberyjskim wydawnictwie" książkę nad którą pracowali latami, ten "projekt, co zaskakujące dla obu badaczy przyniósł im znaczącą sumę pieniędzy w formie oficjalnego honorarium wypłaconego przez syberyjskie wydawnictwo w latach 1989-90", idealnie! akurat na planowany wyjazd i osiedlenie w USA?], zapewniła także ważną ochronę dla Znamenskiego kiedy ten doświadczał swoich pierwszych potyczek z KGB, które starało się narzucić kontrolę na wszystkie główne postacie ruchu indianistycznego :). Jako częsty gość w USA (od 1979) Waszczenko rozwinął pewne związki z KGB, które pozwoliły mu chronić swoich młodszych kolegów jak Znamenski ". :)


Jedną ze znaczących dla sowieckiej "indianistyki" postaci była wspomniana Julia Awierkiewa (1907–1980) z Kareli, "antropolog, etnolog". Po studiach w Leningradzie wysłana w 1929 na stypendium rządu sowieckiego do USA, na nowojorski Bernard College - pod skrzydła "ojca amerykańskiej antropologii" z Uniwersytetu Columbia - Franza Boasa (nie mylić z Dawidem Boazem jednym ze współczesnych ideologów libertariańskich). Można go też pewnie kojarzyć jako patrona światowej sławy naukowców od antropo- i etnologii, o których wiadomo już, że zmyślali (kłamali) w swoich pracach. Czynniki amerykańskie już w 1919 r. przydzieliły mu literkę "C" - komunista, FBI obserwowało go aż do śmierci w 1942 r. Odtajniono tylko część akt, głównie z końcowych lat jego życia, a i te w dużej części zaczernione. Był m.in. działaczem szeregu organizacji frontowych powiązanych z CPUSA, będących przykrywką dla działalności sowieckiej. Za cytowanym raportem agenta FBI: "Profesor Franz Boaz, znany także jako profesor Franz Boas, jest uważany za jedną z 400 osób, większość z nich prominentnych, które zostały sklasyfikowane jako skryci komuniści i z tego powodu przydzieleni Bezpieczeństwu Wewnętrznemu z kategoryzacją dochodzeniową FBI". W innym napisano, że Boas jest marionetką grup komunistycznych, które wykorzystują go do sączenia propagandy komunistycznej.

image
Pierwsza z lewej sowiecka indianistka północno-amerykańska Awierkiewa (1929).

Boas zabierze Awierkiewą na badania terenowe Indian w Kanadzie. Do Związku Sowieckiego wróci z indiańską ksywką, którą miała tam otrzymać. Po powrocie rozpocznie pracę "naukową" - będzie robić w Indianach (Kanada, USA), jej drugim mężem zostanie sinolog i pewnie czekista - dyplomata sowiecki, szef wydziału prasowego komisariatu spraw zagranicznych, ambasador sowiecki w Chinach w l. 1945-1948, aresztowany w ramach Beria i Abakumow vs Mołotow, którego człowiekiem był jej mąż, zmarły w 1949 r. Awierkiewa trafi na kilka lat do łagrów, po powrocie ponownie będzie robić w Indianach (marksizm-leninizm), w 1980 jako kierownik na kierunku zastąpi ją wspomniany Tiszkow.


Nie tylko Indianie z Kanady, USA... może na koniec coś o "południowcach", można wspomnieć tu o Stanisławie Tymińskim, tym od wyborów w 1990 r. (pierwsza czwórka wtedy, jeden lepszy od drugiego: Wałęsa, Tymiński, Mazowiecki, Cimoszewicz. Koszmar.). Tymiński - "W 1981 kierowany chęcią zgłębienia świata duchowego Indian dotarł do odległych zakątków Amazonii, w mieście Iquitos w Peru stworzył małe finansowe imperium, lokalną telewizję kablową, restauracje i poślubił Peruwiankę". W 1990 został przewodniczącym Partii Libertariańskiej w Kanadzie.



szpak80
O mnie szpak80

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura