nicko nicko
78
BLOG

Bp. Pieronek - Radio [Maryja] bez sojuszy

nicko nicko Polityka Obserwuj notkę 1
W swoich notatkach znalazłem ostatnio świetny artykuł. Zgadzam się z jego autorem (bp Pieronkiem) w 100 procentach, a Wy?
 
"Warty wierzyć, że poletko uprawiane przez Ojca Dyrektora zostanie wreszcie uporządkowane. Nic tak nie szkodzi kościołowi, jak sojusze z partiami politycznymi, które z reguły wykorzystują je dla swoich celów. Radio, które mieni się „katolickim głosem w naszym domu”, musi być otwarte na wszystkich, bo głos katolicki to głos powszechny, ewangeliczny, pozbawiony jadu nienawiści. Antysemityzm jest grzechem, a posługiwanie się nim w radiu religijnym narusza podstawową zasadę chrześcijaństwa, jaką jest miłość. 
To radio lubi mieć rację, co więcej, ono ma zawszę rację, nie tylko w sprawach religijnych, ale także gospodarczych, w polityce, właściwie we wszystkim. Z tego też powodu nie dopuszcza na swych falach opinii innych niż własne. Ktokolwiek ma inne zdanie, jest liberałem, komunistą, zwolennikiem prasy polskojęzycznej, ale bywają i mocniejsze epitety, bo to radio uważa, że tylko to radio ma monopol na prawdę. Radio ma swoiste poglądy na wolność, także religijną. Jego twórcy i zwolennicy nie przekroczyli progu Soboru Watykańskiego II. Tych, którzy prawdy objawionej na antenie radia nie przyjmują, traktuje się jako wrogów, których należy wyizolować ze społeczeństwa. Nie wolno Kościoła otwierać na świat, nie należy kontaktować się z obcymi, nie wolno czytać pisanych przez nich książek, nie trzeba brać redagowanej przez nich prasy, bo można się zabrudzić. Od tej izolacji jest tylko jeden wyjątek, bo skoro pecunia non olet, to pieniądze można brać od każdego. Sekciarski upór i bezkrytyczne uwielbienie dla guru to nie są cechy charakterystyczne dla wspólnoty chrześcijańskiej, jaką mieni się środowisko Radia Maryja i Telewizji Trwam. Takimi poglądami i takim postępowaniem środowisko to od lat prowadzi do rozłamu w Kościele i społeczeństwie. Ma ono wprawdzie także dużo osiągnięć, zwłaszcza w katechezie i towarzyszeniu wiernym w modlitwie. Słusznie jednak powiedział kiedyś Jerzy Turowicz: ono jest jak kielich dobrego wina, do którego dolano kroplę śmiercionośnej trucizny"
„Newsweek” z 9.09.2007
nicko
O mnie nicko

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka