http://nichcik.neon24.pl/post/121285,9-kwietnia-2010-r-do-tu-154-zaladowywano-870kg-czego-s
To jest dla mnie niepojęte, że żadna ze służb nie była podczas załadunku tego sprzętu do samolotu — mówił mec. Hambura. - Czy ktoś „wystawił” Prezydenta Kaczyńskiego? ... pyta autor tekstu wPolityce.pl
13.04.2015 / wPolityce.pl: 9 kwietnia 2010 r., czyli dzień przed katastrofą, gdy do samolotu TU-154 M o numerze bocznym 101 załadowywana była tzw. apteczka techniczna. Ta apteczka ważyła 870 kilogramów. (…) 870 kg to – moim zdaniem – jest taka waga, taka ilość przedmiotów, że w tej apteczce mogło się wszystko znaleźć. Wiemy że były tam: koła główne, koła przednie, kanistry z olejem itd. To jest dla mnie niepojęte, że żadna ze służb nie była podczas załadunku tego sprzętu do samolotu — mówił mec. Hambura.
W świetle szokujących doniesień Jurgena Rotha sprawa niekontrolowanego ładowania rządowego tupolewa staje się bardziej niż niepokojąca. Przypomnijmy, że niemiecki dziennikarz wskazał, że z materiałów niemieckiego wywiadu wynika, że to właśnie na lotnisku w Warszawie człowiek FSB zamontował w rządowym tupolewie materiały wybuchowe, które miały posłużyć do wysadzenia w powietrze maszyny. Jeśli tak było, niezwykle ważnym staje się pytanie, kto stoi za zaniedbaniami związanymi z zabezpieczeniem załadunku apteczki technicznej i dlaczego ta procedura nie była chroniona. Czy w czasie tej procedury doszło do działań wymierzonych w bezpieczeństwo lotu? To tym bardziej zasadne pytanie, że jak informował „Nasz Dziennik” w dniach 9-10 kwietnia doszło do awarii systemu bezpieczeństwa na wojskowym lotnisku na Okęciu. System nie notował zdarzeń związanych z wychodzeniem i wchodzeniem oraz dostępem do stref chronionych. De facto nie wiadomo, kto miał dostęp do lotniska i gdzie na nim przebywał. ... Czy to przypadek?
Czy ktoś „wystawił” Prezydenta Kaczyńskiego? ... pyta autor tekstu wPolityce.pl >> http://wpolityce.pl/smolensk/240679-lancuch-kompromitacji-czyli-jak-sluzby-zdaly-egzamin-ws-1004-czy-ktos-wystawil-prezydenta-kaczynskiego
09.04.2011 / Gazeta.pl: Właśnie jedli śniadanie w swoim domku w Budzie Ruskiej, gdy zadzwonił Radosław Sikorski z wiadomością o wypadku prezydenckiego samolotu. Kilka minut później zadzwonił drugi raz: "szykuj się",bo zaszła okoliczność przewidziana w konstytucji.***
Powrót do Warszawy
Komorowscy wsiedli w samochód i zaczęli wracać do Warszawy. Prowadziła Anna.
Marszałek cały czas rozmawiał przez telefon. - Jeszcze między jednym a drugim telefonem zastanawiałem się, czy dam radę łączyć dwie funkcje - marszałka i głowy państwa - z jednoczesnym kandydowaniem w wyborach prezydenckich. Wahałem się - opowiada prezydent.
*** Warto na ten zapis zwrócić uwagę bo właśnie o tym zapisie mówiono już w 2009 roku, gdy Palikot dzwonił do Komorowskiego, mówiąc o możliwościach usunięcia Lecha Kaczyńskiego z urzędu, z uwagi na chorobę, ... lub właśnie śmierć prezydenta.
Czy to przypade / ?, Ja zadam inne pytanie:
Czy Komorowski kłamie, że 10 kwietnia 2010 r. był w Budzie Ruskiej jak powiedział Teresie Torańskiej w pierwszą rocznicę "Smoleńska". Jeśli kłamie, to dlaczego, i gdzie wtedy był?
12.04.2015 / wPolityce.pl napisało, że "Orędzie Komorowskiego do Narodu" wygłoszone 10 kwietnia zostało nagrane w trzy godziny po katastrofie, czyli około 12:00.
Jak to możliwe, skoro jak mówił sam Bronisław Komorowski, 10 kwietnia 2010 r. był w Budzie Ruskiej, oddalonej od Warszawy 292 km, i cztery godziny jazdy.
To nagranie, mogło mieć miejsce 3 godziny po katastrofie jeśli Komorowskiego nie było w Budzie Ruskiej. Jadąc samochodem, jak mówił Teresie Torańskiej, nie było możliwości, aby zostało nagrane 3 godziny po katastrofie, bo Komorowski musiał być wtedy w samochodzie jadącym z Budy Ruskiej do Warszawy.
Odległość od Buda Ruska do Biura Bezpieczeństwa Narodowego 292 km / Czas jazdy samochodem z Budy Ruskiej do Biura Bezpieczeństwa Narodowego w Warszawie - Około 4 godziny.
Wyznacz trasę dojazdu >> https://www.google.com/maps/mm?authuser=0&hl=pl
Czyżby 10.04.10 Komorowski wcale nie był w Budzie Ruskiej, tylko był w Warszawie, ... i czekał na rozwój sytuacji, co w tak dramatycznych słowach skomentował Andrzej Duda?
10.04.10 / Andrzej Duda: "tutaj się dzieje zamach stanu"
07:45 Gdzieś o ile pamiętam około godz. 14-stej otrzymałem telefon kolejny od pana ministra Lecha Czapli, o ile pamiętam był to pan minister Lech Czapla, który mi powiedział że przyszedł telegram od prezydenta Miedwiediewa do pana marszałka (Komorowskiego) informujący o tym że Pan Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej prof. Lech Kaczyński nie żyje,i że również odbyła się rozmowa telefoniczna pomiędzy, ... o ile pamiętam tą rozmowę, pomiędzy mną a Kancelarią Sejmu, o ile pamiętam, to mi powiedziano że była to rozmowa telefonicznapomiędzy panem marszałkiem Komorowskim, a panem prezydentem Miedwiediewem.
A w każdym razie na 100%, pewny dzisiaj jestem, że powiedziano mi,. że przyszedł i dokument pisemny, i dodatkowo odbyła się taka rozmowa telefoniczna na najwyższym szczeblu. No i zapytał się wtedy pan minister Lech Czapla jakby co ja na to. / ... / Powiedziałem, róbcie państwo jak uważacie.
"Podejrzani ROSYJSCY politycy? Kim są, .. lub kim mogą być?" >>> http://nichcik.neon24.pl/post/121260,podejrzani-rosyjscy-politycy-kim-sa-lub-kim-moga-byc