Chciałem napisać więcej, /chciałem przeanalizować fakty w świetle osobowości profesora, i rzeczywistość PRLu.
Chciałem napisac o Bzdurności i bezzasadności publikacji o panu profesorze w sytuacji kiedy TW, dzisiejsi 50cio czy 60cio latkowie dobrze się mają i tworzą sitwy i układy. A panowie z IPN- u nawet mający niezbite materiały zbyt się boją by to publikować.
Tam jest szerokie pole do popisu dla pana C , niezłomnego poszukiwacza zaginionej prawdy.
Jednak jakoś tak mu wyszło niechcący zapewne, że najbardziej niebezpieczny jest 93 letni emeryt.
No cóż - chciałem, ale nie będę tego wątku rozwijał.
Chcę za to powiedzieć dlaczego jesteśmy w tem miejscu i dlaczego głupio się żremy.
Powodem tych wszystkich podchodów i dyskusji i powodem dla którego jesteśmy w tym miejscu dzisiaj, w miejscu gdzie bohatera z AK, który przelewał krew za niepodległą nazywa się urągliwe TW, a zdrajcę i sowieckiego agenta, który nigdy nie musiał prosić o paszporty albo prowadzić gry z UB bo mu salutowali, nazywa się mężem stanu (mowa o Jaruzelskim).
Powodem tych wszystkich kłótni w obozie patriotycznym, który istotnie powinien trzymać się razem jest ustawa lustracyjna. Ustawa ta wygląda na dzieło PRL-wskich służb specjalnych - co jakiś czas wychodzi na jaw, czy jest podrzucany ten czy inny dokument. Byśmy się żarli w własnym gronie.
A tymczasem etatowi pracownicy ubecji czy służb specjalnych, którzy są rzeczywiście odpowiedzalni za system w PRL mają super-dur-per emeryturki i przywileje, którymi cieszą się na nasz koszt. Ci bogaci emeryci i ich mocodawcy się z nas śmieją. Dalej tańczymy na ich nutę.
Przecież, to ich się powinno pozamykać skonfiskować majątki i uciąć ich wpływy na życie publiczne. Zaraz by się wszystko wyjaśniło. A materiały o TW udostępnić wszystkim chętnym, tak powszechnie.
Sergiusz Piasecki w jednej z książek napisał zdanie, które nie jest cytatem bo nie pamiętam dokładnie - ludzka pamięć jest zawodna, ale zawsze można liczyć na ludzką podłość.
Naprawdę materiały dotyczące pana profesora musiałby zawierać jego donosy na kolegów z lat 40 lub 50tych abym zmienił zdanie. A uważam, że Pan Profesor w swych intencjach nie zrobił niczego za co powinien się wstydzić lub tłumaczyć.