krzysztofp89 krzysztofp89
977
BLOG

Klin

krzysztofp89 krzysztofp89 Polityka Obserwuj notkę 13

"Polska wolna, solidarna!", "Wolne media!", "Chcemy demokracji!", "Polacy chcą przyzwoitości!", "Chcemy wyborów!" - tak skandowali oburzeni obywatele, którym przewodzili politycy PO. Nie są to hasła jednak z ostatniej soboty, ale z "Błękitnego marszu" zorganizowanego przez PO w 2006 roku. "Panie premierze Kaczyński to nie jest ZOMO, to jest Polska" – wołał wtedy Tusk, wskazując na zgromadzonych na Placu zwolenników i działaczy PO. W sobotę do zgromadzonych krzyczała Nowacka – "Panie premierze Kaczyński, tu jest Polska, tu są polki i polacy".

 

Podobieństw do wczorajszej manifestacji KOD i marszu PO z 2006 roku jest całe multum. Rzeczą podstawową jest szał i histeria "elit" okrągłostołowych, przed nadchodzącymi zmianami, które niosły ze sobą wtedy rządy "faszystowskiej" IV RP, dziś "faszystowskiego" rządu PiS. Żeby zrozumieć co się wczoraj wydarzyło trzeba popatrzeć szerzej na ostatnie osiem lat. Głębokie zmiany rządu koalicyjnego Prawa i Sprawiedliwości z lat 2006-2007, naruszyły szerokie kręgi interesów grup okrągłostołowych m.in. utworzenie CBA, rozwiązanie nie zweryfikowanych po 1989 roku czerwonej WSI, naruszenie interesików sędziów i prokuratorów (ustawy korporacyjne, licencje prawnicze). Miały one na celu wymienienie elit i wyczyszczenie z administracji państwowych z osób, których życiorysy przed 1989 rokiem są conajmniej dwuznaczne. Wtedy w 2007 roku, udało się nastawić całe społeczeństwo przeciwko rządowi, wierne media prześcigiwały się w mechaniźmie propagandy. Myślących inaczej sprowadzono do rangi moherów, starych dziadków, względnie idiotów z ciemnogrodu. Interesy zostały zachowane.

 

Osiem lat rządów PO wraz z przychylnymi mediami stępiło społeczeństwo. Oczywiście "wróg nie spał", więc co jakiś czas przypominano o złych czasach PiS, przypominano słowa prezesa Kaczyńskiego sprzed dekady "że białe jest czarne, a czarne jest białe". Nastroje prawicowe społeczeństwa zostały chwilowo spacyfikowane. Fatalne rządy koalicji PO-PSL, niekończąca się lista afer doprowadziły do demokratycznej zmiany. Ekipa rządząca czuła te nadchodzące zmiany, o czym świadczą nerwowe ruchy pod koniec rządów: przyznanie sobie w budżecie kilkunastu milionów złotych na odprawy, zwiększenie uposażenia oficerom służb, co w konsekwencji podwyższyło ich emerytury, wyczyszczenie budżetu kancelarii Prezydenta, nadawanie przez Prezydenta orderów i nominacji generalskich przed zwyczajowym terminem, by nie dokonał ich Andrzej Duda, kulminacją tych ruchów było mianowanie 5 sędziów Trybunału Konstytucyjnego, w tym jak orzekł niedawno Trybunał i co od początku podnosił nowy rząd – dwóch z nich wybrano z naruszeniem konstytucji. Rozmiar tych zmian i samodzielne rządy Zjednoczonej Prawicy przeraziły jednak elity. Czas było odkurzyć stare hasła.

 

Minął niecały miesiąc rządów Zjednoczonej Prawicy. Rząd nie zdążył jeszcze zacząć realizować swojego programu, a już zaczynają się histeryczne próby zorganizowania społeczeństwa przeciw rządowi. Jak grzyby po deszczu powstawać zaczęły liczne akcje na FB – rozliczenia rządu, prezydenta itp. Gdy przypomnę sobie przynajmniej kilka expose premiera Tuska, czy nawet ostatnie premier Kopacz, a potem apele o "100 dni spokoju" były przyjmowane ze zrozumieniem i akceptacją. W drugą stronę jak widzę to nie działa, 500 zł na dziecko ma być następnego dnia od zaprzysiężenia rządu. Hasłem do frontalnego ataku i potwornego wrzasku minionego reżimu jest kwestia Trybunału Konstytucyjnego i "demokracji". Bez komentarza już zostawiam kwestię, gdzie byli obrońcy Trybunału w czerwcu.

 

Sobotni marsz jest wielce ciekawym zjawiskiem. Większość obywateli pewnie nie zdaje sobie sprawy z faktu, że w znacznej mierze jest to "opór" sztucznie kreowany przez właśnie te zagrożone zmianą przedstawicieli minionej władzy. Organizatorem sobotniego marszu jest osławiony już Komitet Obrony Demokracji, który swe źródła ma w środowisku Gazety Wyborczej i licznych partiach z Nowoczesną na czele. Demaskujący dziś wszystko internet, szybko ujawnił całe listy organizatorów KOD, którzy za ten "obywatelski" czyn, dostawali od 400 do 800 zł. Na czele tych oburzonych szła cała plejada przegranych ostatnich wyborów: Neumann, Nowacka, Kosiniak-Kamysz i brylujący ostatnio w mediach, nowe bożyszcze i nowy zbawca-Tusk: Ryszard Petru (według niektórych jeden ze sponsorów tych marszów). Dużo ciekawszy za to jest drugi, a nawet trzeci szereg tych oburzonych: redaktor Żakowski, Urban, były szef WSI gen. Dukaczewski, jak słyszymy pierwszy poszkodowany w stanie wojennym Ryszard Kalisz, Roman Giertych, czy twarz manifestacji PO – Andrzej Hadacz.

 

Popierani przez media, które non stop kreują konflikt wokół Trybunału i zagrożeniu demokracji, wyprowadzili na ulicę część ludzi. Ludzie ci zapewne działający ze szlachetnych pobudek, dają sie jednak prowadzić za rączke jak maleńkie dzieci. Oto będą rozdzierać sobie szaty za ten sam Trybunał, który klepnął Platformie za konstytucyjne grabież 150 mld z OFE, ten sam trybunał długo blokował dostęp do zawodów prawniczych, które otwarto dopiero wskutek determinacji ministra Gowina. Ten sam trybunał w imię swoich interesów i interesów swojego środowiska, zablokował projekt PiS lustracji sędziów. Jakoś nie słyszałem wtedy oburzonych głosów Neumanna, Nowackiej, Petru, czy społeczeństwa. Może jest tak jak mówił redaktor Gmyz, że ludzie ci cierpią na syndrom sztokholmski?

 

Ludzie dali się wmanewrować w rzekomo "społeczny opór", który jest oporem de facto tych, co dziś zaczynają tracić wpływy budowane przez osiem lat. Przez osiem lat, dziś co krzyczą "demokracja", "konstytucja" żyli sobie jak pączki w maśle. Ci sami, u "Sowy" zajadając ośmiorniczki dogadywali się z Kulczykiem i robili przewały w sektorze energetycznym, a ze społeczeństwa śmiali się w twarz. W całej tej awanturze słyszę tylko rechot właśnie elit okrągłostołowych, które chcą zahamować zmiany w kraju rękami społeczeństwa. Społeczeństwo to, zupełnie jak szlachta przy konfederacji targowickiej będzie walczyć do końca i z zajadłością, w swym mniemaniu o dobro i dla dobra Rzeczypospolitej. Czy taki cel przyświeca organizatorom tych marszów? Śmiem wątpić. Jest to tylko kolejny klin w podzielone do granic możliwości polskie społeczeństwo.

 

 

 

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka