Naturalnie takich mediów jest więcej, ale to w TVN jak w soczewce widać przykłady, które są zaprzeczeniem dziennikarskiego obiektywizmu a nawet takie, które próbują wpływać na życie polityczne (wybory) przez manipulowanie opinią publiczną. Taki stan rzeczy wypacza dyskurs polityczny i uderza w podstawowe standardy państwa demokratycznego. Do tych zarzutów można dołożyć kłamstwa, insynuacje, oszczerstwa i szyderstwa. Padały one w tej stacji wielokrotnie pod adresem np. Kaczyńskich, PiS-u, czy gen. Błasika.
Oczywiście jako obywatele powinniśmy piętnować dziennikarskie patologie. Nie możemy jednak tego robić w sposób bezpośredni. Takie możliwości posiadają posłowie PiS-u. Przy czym nie chodzi tutaj o wpływanie na linię polityczną TVN ponieważ jest to niemożliwe, ale o profesjonalne wykorzystanie zaproszenia. Niestety wielu przedstawicieli PiS-u wypada blado i jest słabo przygotowanych merytorycznie a także retorycznie (często nie posiadają podstawowych informacji z danego dnia). Nie potrafią poradzić sobie z tendencyjnym prowadzeniem, przerywaniem, ironizowaniem (głupie uśmieszki) co w konsekwencji rozprasza i nie pozwala na swobodne wyrażenie swoich poglądów.W takiej sytuacji TVN wygrywa podwójnie. Po pierwsze stacja robi wrażenie, że jest obiektywna (przecież oni są zapraszani) a po drugie, dzięki socjotechnice ich dziennikarze wygrywają bezpośrednie rozmowy.
Jak w takich sytuacjach powinno się zachować w TVN-ie pokazał Zbigniew Ziobro, który w sposób spokojny, rzeczowy wykazał kłamstwa, insynuacje, manipulacje tej stacji. Był świetnie przygotowany merytorycznie i retorycznie. Rozmowy Ziobro z Pochanke a także Hofmana z Olejnik powinny być wzorem, jak skutecznie wyrażać i bronić swoich poglądów.Niech to będzie dobry początek, swoistego zaszczepienia Polaków przeciwko kampanii nienawiści wobec PiS-u w mainstreamowych mediach.
Ps. TVN-owski wirus jest wyjątkowo groźny.
