Mówi się o braku perspektyw młodych ludzi,braku pracy,godnego wynagrodzenia.Ale ten problem dotyka nie tylko młodych.Coś wiem na ten temat....
Szukam pracy "zaledwie" pół roku.Okazuje się ,że moje doświadczenie (20 lat pracy w handlu,13 na stanowisku kierowniczym, konkretne osiągnięcia poparte konkretnymi danymi) stanowi poważną przeszkodę w poszukiwaniach pracy.W jednej firmie usłyszałam,że owszem super,duża wiedza, doświadczenie ale.......no właśnie to "ale" przybiera różne formy. Są "ale" o nastepującej treści: wie pani, ma pani bardzo duże doświadczenie,ale na stanowisko które proponujemy za duże :) (w treści ogłoszenia: wymagania;doświadczenie minimum kilkuletnie na stanowisku kierowniczym). Było też "ale" typu : pani doświadczenie jest dla nas przeszkodą w ukształtowaniu pani na pracownika naszej firmy (dosłownie).
Czy wiek jest przeszkodą ( 44 lata)? wiele wysłanych CV pozostało bez odpowiedzi,więc kto wie czy na etapie selekcji to nie nastąpiło......
Rozmowy kwalifikacyjne- Generalnie są naprawdę na poziomie,sensowne,przyjazne.Niestety zdarzają się też kwiatki,które wprawiają mnie w zdumienie.Na jednej z rozmów w drugim etapie poproszono mnie o wypełnienie testu.Doszłam do zadań matematycznych i spasowałam.Jesli firma żąda ode mnie rozwiązania zadania z całkami to sorry,ale ja wymiękam.Fakt,kompletnie nie pamiętam jak się do takiego zadania zabrać,przyznaję bez bicia.Ale też w całej mojej karierze zawodowej nie musialam się tym posługiwać.Tu punkt dla młodych ludzi świeżo po studiach (chyba to jeszcze pamiętają).
Wynagrodzenie-no to jest punkt ,który porusza i młodych i hm starszych :).Rozumiem młodych,którzy chcą się za pensję utrzymać ,nie ma w tym nic dziwnego.A ja? czy lata pracy,praktyki,wiedzy nie pozwalają rządać trochę więcej niż najniższa krajowa?Ja naprawdę nie rządam wynagrodzenia na poziomie prezesa banku.
A może jednak to ja się mylę??
No nic,szukam dalej,choć frustracja coraz większa:((
