Coraz bliżej męskiej decyzji. Decyzji o opuszczeniu salonu. O nie mam wątpliwości - nikt po mnie płakał nie będizie. Liczniki nie pozostawiają złudzeń. Ale nie o moje pisanie tu chodzi. Salon psieje. Autorzy których cenię tacy jak Zetor czy grześ zawieszają działalność. Jedyny czerwony dla jakiego tu zaglądam K Leski też w wyraźnym odwrocie. Pojawiło się mnóstwo nowych twarz, ale ta ilość nie przechodzi w jakość. Teksty na SG nudzą potwornie. Wyraźnie nowi (wychowani przecież w salonie redaktorzy nie sprawdzają się w swojej roli). Mad rozpoczyna krucjate o nowa twarz salonu, ale ja w to nie wierzę. Salon kończy się sam z siebie pod wpływem naturalnego dojrzewania. Urósł, mężniał, sflaczał... zemrze.
Może jednak się myle - ktoś pomaga w wykończeniu tego kuriozum internetowego jakie tworzyliśmy. Podobno teksty znikają? Sam nie mogę znaleźć tekstu ze strony głównej o synu Tuska w GW. Jeśli się mylę - ktoś podeśle link. Tenks z góry. Jak chciałem przeczytać to mnie wyrzuciło. A potem szukaj wiatru w polu.
Jakoś za tego faszystowskiego PiSu można było sobie na rządzących używać do woli.
A wracając do salonu to myślałem doczekać zmiany platformy, ale chyba nie będzie mi dane sądząc po tempie wprowadzania zmian. A szkoda bo ostatnio chodzi mi po głowie parę fajnych tematów na wpis.