W komentarzach do poprzedniej notki, pojawiły się uspokajające głosy(za które dziękuje- pokazują, że nie wszyscy jeszcze w tym kraju zwariowali) jak również pytania skąd moje informacje o różnych chorych pomysłach naszego rządu. Zabawnie się złożyło, kilka dni po mojej notce w sieci pojawiają się artykuły o konferencjach, promowanych przez MEN i MZ:
http://fakty.interia.pl/tylko-u-nas/news-mali-polacy-naucza-sie-seksu-w-przedszkolu,nId,959355
http://gosc.pl/doc/1530556.MEN-promuje-demoralizacje-naszych-dzieci
Komu nie chce się czytać, tendencyjnie to streszczę:
-dzieci do lat 6 powinny się zapoznać z takimi tematami jak:
Radość i przyjemność z dotykania się, masturbacja we wczesnym dzieciństwie
-dzieci między 9 a 12 rokiem życia
skutecznie stosować prezerwatywy i brać odpowiedzialność za bezpieczne i przyjemne doświadczenia seksualne
Dzieciom powyżej 15. roku życia powinno się natomiast wpoić "krytyczne podejście do norm kulturowych i religijnych w odniesieniu do ciąży i rodzicielstwa".
Dorzucę tylko informacje o feministycznych, działających w Polsce w ponad 80 przedszkolach programach o "wychowaniu równościowym". Proponowane zabawy m.in przebieranie chłopców za dziewczynki i odwrotnie, wpajanie(nie mogło tego zabraknąć), że płeć jest kwestią wyboru itd.
Na koniec smaczny kąsek z portalu wpolityce.pl:
http://wpolityce.pl/wydarzenia/51946-belgijscy-naukowcy-udowadniaja-ze-rozwody-szkodza-zwlaszcza-dzieciom
Żaden zdroworozsądkowy rodzic nie ma wątpliwości, że rozwód negatywnie wpływa na rozwój dziecka. W Belgii potrzebowali do stwierdzenia tego faktu badaczy. No to przynajmniej mają konkretne liczby. Dla leniuchów:
Co czwarte dziecko z rodzin rozbitych przynajmniej raz powtarza rok szkolny. Największe różnice odnotowuje się w szkołach średnich. Dzieci rozwodników mają o niemal połowę (45%) mniejsze szanse na ich ukończenie.
Badanie dotyczyło tej bogatej części Belgii.
