Słuchając karkołomnych bzdur premiera o tym jak minister Jarosław Gowin został odwołany nie za poglądy, ale jednak za poglądy tylko podkreślam nie za poglądy, zastanawiam się, czy naprawdę ma wyborców za skończone bezmózgi?
Kilka cytatów z komentarzy pod artykułami o dymisji na różnych portalach:
"Niestety każdy kto dokładniej wgłębi się w polityczną biografię polityczną Biernackiego znajdzie tam mnóstwo powodów do zmartwienia. Biernacki nie ma gowinowskich ambicji, ale nie znaczy to, że nie ma gowinowatych poglądów. Nie chcę krakać, ale możemy wyjść jak stryjek zamieniający siekierkę na kijek:-) Resort został w łapach "konserwy". Pan M.B. jako były członek Prawicy Narodowej nie jest wyczekiwanym zbawcą polskiego wymiaru sprawiedliwości. To już Kwiatkowskiego nie można było mianować z powrotem? Przynajmniej jemu palma nie odbija...."
"I o to właśnie chodzi, żeby śledztw przeciw facetom w czarnych sukniach było jak najmniej. Po to był Gowin i po to jest Biernacki."
"Pewnie Marek Biernacki będzie wywoływał mniej politycznych skandali, ale nie zmienia to faktu, że jednego konserwatystę zastąpił drugi, niemal zawsze głosujący tak jak pierwszy czyli "na zachodzie bez zmian"
"Zamienił stryjek siekierkę na kijek - nie sądzę, aby był to najlepszy w Polsce człowiek na to stanowisko - typowa konserwa - czyżby też PRAWDOPODOBNIE ktoś z opus gei ???"
"Kościół raz obsadzonego resortu nie odda."
"taki sam Talib jak Gowin, i też słyszy głos mordowanych zarodków"
"I tu się z Gowinem zgodzę. Jego misja chrystianizacji, czyli otumaniania społeczeństwa dobiegła końca. Bo przyznam, że po tych jego krzyczących zarodkach, podróżujących embrionach już mi się niedobrze robiło"
I myślę, że tyle wystarczy. Vox populi vox Dei.
