"Każda Władza deprawuje, ale Władza absolutna deprawuje absolutnie".
Takie motto powinni sobie teraz wziąć do serca działacze i przywódcy PiS.
Każdy zastanawia się w czym należy upatrywać takiego wyniku PiS w obecnych wyborach? Przecież było tak pięknie. Było pod wyborców, było coś dla każdego. Temu stanowisko, temu 500+, temu mieszkanie +, tym 14 emerytura, tamtym willa + niestety to już przestało działać.
Przyczyn jest wiele niemniej moim zdaniem główną jest ta właśnie wspomniana deprawacja Władzy. Ta wiara w to, że nie ma z kim przegrać (skąd my to znamy), to poczucie absolutnej bezkarności władzy wynikające z doświadczenia poprzednich 8 lat, to rozpasanie moralne wielkiego protektora jakim od początku był kler, to dopuszczanie do publicznego reprezentowania formacji przez tak bardzo kontrowersyjnych i nie medialnych działaczy jak Kowalski.
Jak ulał do działaczy i Władzy PiS pasuje cytat z filmu mistrza Barei...nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi.
Działacze, posłowie, senatorowie PiS po prostu przez 8 lat sprawowania absolutnej władzy w RP ulegli daleko posuniętej deformacji poczucia rzeczywistości i braku granic arogancji nawet nie zawoalowanej.
Autokratyczne Rządy kończą się na ogół właśnie w taki sposób.
Skrajna arogancja Władzy, wszechobecne kłamstwa, bezkarność polityków, łamanie prawa, obłuda, korupcja, czarne limuzyny, a nade wszystko wszechobecny nepotyzm i kolesiostwo tak musiały się skończyć. Wspomnę tylko, że wg. Human Rights Watch w Polsce swoje stanowiska pracy w których decydującą rolę odgrywały znajomości na wielu szczeblach zawdzięcza ponad 78% pracowników, urzędników, funkcjonariuszy, prezesów, dyrektorów itp.
Pozwolę sobie w tej notce opisać pewne zdarzenie jakiego doświadczyłem osobiście ukazujące w całej rozciągłości zjawisko o którym piszę powyżej.
Otóż mieliśmy wraz z innymi kolegami dobrego kolegę. Kolega ów nie wyróżniał się zupełnie niczym poza tym, że nigdy w życiu nie skalał się żadną uczciwą i pożyteczną pracą. Od wczesnych lat młodości znalazł sobie sposób na wygodne życie głównie zajmując się społecznictwem oraz działalnością polityczną. Niestety kolega nasz oprócz tych zajęć nie potrafił nic innego robić. Jeśli chodzi o walory intelektualne to powiedzmy, że posiadał on intelekt raczej poniżej ogólnie przyjętej przeciętnej.
W pewnym momencie nasz kolega postanowił piąć się w górę po szczeblach drabinki politycznej wstępując do PiS. Ukończył nawet jakieś płatne studia w nieznanej nikomu szkole wyższej.
Prezes bardzo go lubił ponieważ tak jak on również nasz kolega był starym kawalerem. Z uwagi na tę wspomnianą sympatię prezesa nasz kolega dostał się do sejmu RP jako poseł PiS. Niestety pewnego dnia doszło w sali sejmowej do nieprzyjemnej sytuacji z udziałem naszego Posła i ten utracił sympatię prezesa.
W następnych wyborach spadł na jakieś oddalone miejsce na liście i nie został wybrańcem Narodu.
Przez dwa tygodnie nie można było się z nim skontaktować. Drzwi zamknięte, telefonów nie odbiera z nikim się nie kontaktuje.
Po miesiącu dzwoni do mnie nasz wspólny kolega i proponuje, żebym usiadł ponieważ ma dla mnie niebywałą wiadomość. Usiadłem zatem i z szeroko otwartymi ustami wysłuchałem owej wiadomości.
Otóż nasz wspólny kolega były poseł PiS został....WICEMINISTREM w Rządzie PiS!!!
Padam...oto ilustracja do treści mojej notki powyżej.
Bardzo wątpię, żeby Zjednoczona Prawica bez radykalnej odnowy moralnej i odświeżenia swoich zatęchłych liderów ponownie kiedykolwiek zaczęła Rządzić w Polsce. Poczekajmy jednak na rozwój wydarzeń.
Postaram się w następnym poście opisać moje bardzo niemiłe doświadczenie wynikające z osobistego kontaktu z posłem ministrem Michałem Wójcikiem. To dopiero będzie ciekawe zdarzenie. Wydarzenie owo pokaże jak w soczewce jak bardzo daleko posunęła się deprawacja i skrajna arogancja posłów Zjednoczonej Prawicy.
