Polska nazywana jest powszechnie republiką deweloperów. Wszechwładza deweloperów w wielu polskich miastach jest porażająca. Przykładem takiej właśnie patodeweloperki i wpływu deweloperów na decyzje radnych miejskich może być Kraków w którym deweloperzy praktycznie przejęli władzę gospodarczą nad miastem.
Dla lobbystów reprezentujących deweloperów barwy polityczne nie mają najmniejszego znaczenia dla nich liczą się możliwości dotarcia do decydentów. Przychylność miejscowych władz i radnych to tylko kwestia wielkości środków finansowych i "profitów" jakie oferują, szczególnie w czasie kampanii wyborczych.
Wielu radnych miejskich reprezentujących partie od lewa do prawa, albo czerpie profity z "przychylności" dla zamierzeń deweloperów, albo liczy na ich "przychylność" w czasie kampanii wyborczych.
Deweloperzy w Polsce to potężne lobby mające wpływy bardzo często u szczytów władzy. Wpływy owe wykorzystywane są w sposób bezwzględny szczególnie przy pozyskiwaniu nowych terenów inwestycyjnych kosztem mieszkańców wielu polskich miast. Bardzo często dzięki swoim wpływom deweloperzy uzyskują możliwość nabywania niezwykle atrakcyjnych działek kosztem mieszkańców miast nie mających żadnego wpływu na to za ile deweloper nabędzie działkę inwestycyjną i gdzie ją nabędzie. Mieszkańcy również nie mają wpływu na lokalne plany zagospodarowania przestrzennego decyzja ta zależy głównie od radnych miejskich.
Interes dewelopera zawsze będzie sprzeczny z interesem społecznym. Mamy idealny przykład sterowania cenami nieruchomości w Polsce. Właśnie lobby deweloperskie i bankowe spowodowało, że Państwo zarządzane przez PiS zdecydowało się na niemal bezwarunkowe finansowanie kredytów mieszkaniowych w skutek czego w sposób lawinowy zwiększyło ceny nieruchomości równocześnie nabijając kieszenie deweloperom i zwiększając zyski banków.
Tylko naiwne dziecko mogło pomyśleć, że te programy "pierwsze mieszkanie" i podobne mogło wynikać z troski o młodych ludzi poszukujących swoich pierwszych mieszkań.
Wielu włodarzy i radnych miejskich uległo nie tylko bezpośrednim wpływom deweloperów, ale również nierzadko ich promotorów z Wiejskiej. Jednak nie wszyscy radni miejscy są tak ulegli. Dla każdego radnego priorytetem powinien być interes tych, którzy ich wybrali i wierzą, że będą w sposób stanowczy i wiarygodny reprezentować właśnie ich interesy w każdej radzie miejskiej czyli mieszkańców miast.
Przykładem niech będzie Rzeszów chociaż decyzja przeciwna zamierzeniom dewelopera zapadła jedynie większością jednego głosu.
Prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek przedłożył radnym na sesji rady miejskiej uchwałę o zamianie przez miejscowego dewelopera działki, którą dysponował w zamian za niezwykle atrakcyjną działkę, którą dysponuje miasto Rzeszów. Uchwała przewidywała przejęcie na rzecz miasta około 0,5 ha na Zalesiu od rzeszowskiego dewelopera. W drugą stronę pójść miałby 1 ha przy ul. Kwiatkowskiego w rejonie kąpieliska na Żwirowni. To tereny tuż przy wieżowcach postawionych przez spółkę deweloperską, które powstały kilka lat temu. Było to możliwe dzięki zamianie terenów. W 2018 roku miasto oddało te tereny inwestorowi, w zamian za działkę przy ul. Grabskiego, gdzie stoi plac zabaw.
- Konsekwencją przyjęcia tej uchwały może być budowa kolejnych bloków nad Żwirownią. Uratujmy co się da - mówił radny Marcin Deręgowski, który wnioskował o to, by wstrzymać się ze zgodą na wspomnianą zamianę nieruchomości.
- Mieszkańcy podkreślają, że tereny rekreacyjne przy Żwirowni są degradowane przez zabudowę mieszkaniową. Działkę na Zalesiu możemy pozyskać w inny sposób, może inwestor znajdzie też inną propozycję wymiany gruntów, która nie będzie tak kontrowersyjna - twierdził radny Marcin Deręgowski.
Ostatecznie Rada Miasta nie zgodziła się jednak na zamianę działek. W głosowaniu wzięło udział 21 radnych. 10 było przeciw, 2 się wstrzymało, a 9 było za. Patrząc na kluby, to tylko Koalicja Obywatelska licząca 4 radnych głosowała w całości przeciw uchwale. Największy klub Rozwoju Rzeszowa wyraźnie był podzielony (8 głosów za, 4 głosy przeciw). Różnice były też w opozycyjnym PiS. Jeden radny głosował za uchwałą, dwóch wstrzymało się od głosu, a dwóch kolejnych było przeciw. Wydaje się, że radni głosujący na rzecz dewelopera przed nadchodzącymi wyborami strzelili sobie sami w stopę.
Jeszcze jedna działka służąca mieszkańcom została uratowana przed zachłannością deweloperów. Z drugiej strony jeszcze jeden dowód na to, że niektórzy radni miejscy ulegają jednak naciskom zewnętrznym
Poniżej wyniki głosowania radnych miejskich w Rzeszowie. Więcej na https://www.facebook.com/profile.php?id=61556889989432
