nowa wojna na świecie nowa wojna na świecie
108
BLOG

Zatrąb dla Bolka

nowa wojna na świecie nowa wojna na świecie Polityka Obserwuj notkę 69

4 czerwca zorganizowaliśmy demonstrację pod domem Lecha Wałęsy. Przybyli tam także jego zwolennicy. Było ich pięciu, przyjechali małym azjatyckim autem. Byli to nowo zatrudnieni pracownicy wojewody. Wyjęli karton z napisem: Prezydencie dziękujemy.

Większą radość sprawili nam przybyli wcześniej przeciwnicy Lecha Wałęsy. Między nimi można było wyróżnić trzy grupy: młodzież, pokolenie dwudziestolatków z lat osiemdziesiątych i największa grupa, czyli starych weteranów, wśród, których wielu znało Wałęsę osobiście, a na niektórych z nich Bolek donosił. Bardzo licznie stawili się funkcjonariusze policji w liczbie siedmiu suk.

Po zmontowaniu mównicy rozpoczeliśmy demonstrację. Została ona od razu uznana za nielegalną, w skutek decyzji najwyższego rangą policjanta. Stracił on inwencję do realizacji swego celu, gdy w jego uszy wdrążył się głos kilkudziesięciu gardeł skandujących: Przecz z komuną !!!

Mogliśmy przejść do przemówień. Po krótkim wstępie przedstawiliśmy nasz postulat, cytuję: Domagamy się wsparcia przez Lecha Wałęsę inicjatywy zmiany nazwy lotniska: "Port Lotniczy Trójmiasto imienia Lecha Wałęsy", na "Port Lotniczy Trójmiasto imienia Solidarności". Dzwoniąc z mównicy do biura byłego prezydenta, poinformowaliśmy, iż dajemy Wałęsie ultimatum: czekamy na odpowiedz dwie godziny, po czym przejdziemy do innych form protestu.

Tu przydały się kserówki z napisem: Oddaj nam lotnisko, które tuż za głowami przemawiających trzymali starsi uczestnicy protestu. Miało to w telewizji już samym obrazem przedstawić cel naszego protestu. W trakcie oczekiwania ludzie, na których donosił Wałęsa opowiadali co o nim myślą. Słowa łajdak, oszust, zdrajca płynęły z ich ust potokiem szczerego żalu ludzi oszukanych.

Po godzinie 13.20 rozpoczęliśmy kolejny etap protestu, czyli akcję: Zatrąb dla Bolka, która skierowana była do przejeżdżających ulica Polanki kierowców. Nadzwyczaj dużo ludzi poczuło euforię mijanej demonstracji, wspierając ją klaksonem. Byłem zaskoczony ilością ludzi dla których potoczna nazwa Bolek, okazywała sie powszechnością. Proponowaliśmy także, aby każdy kto będzie przejeżdżał obok domu Wałęsy także pozdrowił Bolka klaksonem.

O godzinie 13.45 zaczęliśmy przygotowywać się do nalotu na dom prezydenta. Największą aktywnością wykazali się starsi protestujący, którzy z ochotą zabrali się do robienia papierowych samolotów z kartek z napisem: Oddaj nam lotnisko", by w ten sposób przekazać Bolkowi wspólny postulat. Policja otoczyła bramę kordonem, by uniemożliwić grupie sześćdziesięcio i siedemdziesięcio - latków puszczenie samolotów nad ogrodzeniem.

Nie doszło do rękoczynów, gdyż policja zabrała się za niedopuszczenie demonstrantów do samolotów, które lecąc za nisko wbiły się w twardość bramy. Pierwsza fala właściwie w ogóle nie przeleciała. Druga także, dopiero za trzecim podejściem niemal wszystkie okręty powietrzne dobrnęły do celu, ponieważ protestującym udało się dopchać między policjantami do samej bramy. Akcja zakończyła się sukcesem, które dopełnione zostało pierwszą stroną w lokalnej Gazecie Wyborczej. W ogólnopolskiej nic się na ten temat nie ukazało.

Nic nowego, w końcu w Trójmieście protesty pod domem Wałęsy to nic dziwnego. Z drugiej strony dla mieszkańców reszty kraju demonstracje w tym miejscu to zwykle abstrakcja. Więc po co zmieniać status quo? W Trójmieście każdy zaczepiony na ulicy wie, że Wałęsa donosił, więc dyskusja na jego temat zwykle kończy się dyskusją, czy powinno się to ujawniać, czy lepiej nie. Bo wstyd, a poza tym przecież coś zrobił.

Dlatego też zaskoczyła mnie rozbieżność informacji dotyczącej ultimatum jakie postawił Wałęsa Kaczyńskiemu. W TVP1 dali z tej okazji chyba 15 sekundowy materiał, w którym nic nie było. Był to 7, albo 8 news w wydaniu. Rzeczywiście było dużo ważniejszych informacji:na przykład światowy głód, zbrojenia i ceny paliw, poza tym susza w Polsce.

Jednak dlaczego o Wałęsie było tak krótko? Mógł to być efekt albo wiary w to, że Wałęsa nie był Bolkiem, ale trudno mi uwierzyć, że warszawscy dziennikarze są tak głupi. Mogło to być także zamierzoną chęcią wpychania pod dywan spawy Bolka w całości, jako elementu, którego nie poruszamy kiedy nie trzeba. I to właśnie zarzucam ludziom z TVP. Jeżeli można społeczeństwu powiedzieć, ze Wałęsa to Bolek

W Polsacie informacja ta znalazła się na pierwszym miejscu, zdawało się, że przedstawiona zostanie oficjalna różowa propaganda. A tu nagle na początku wypowiedz Wałęsy, w której pieprzy jak zwykle te same głupoty. Lecz w ostatnim jego zdaniu wyjątkowo się popisał. Powiedział: Ja wygrałem proces, że nie jestem agentem, jest wyrok, więc mam prawo oburzać się jak ktoś łamie prawo. Raz nie kłamał.

Jednak druga część materiału była dla niego przytłaczająca. Eksperci mówili o tym, że donosił, a następnie poleciały wszystkie argumenty z "Nocnej Zmiany", włącznie z tłumaczeniem się Wałęsy przed Macierewiczem. Najbardziej ucieszyło mnie zakończenie materiału, w którym podkreślona została najważniejsza sprawa , czyli wola społeczna. Jej emanacją, w postaci przebitek była demonstracja sprzed czterech dni.

Nasuwa sie w tej sytuacji oczywiste pytanie - Dla kogo tym razem robi Solorz? Jeśli ktoś zapyta czy dla mnie, odpowiem. Nie potwierdzam i nie zaprzeczam.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka