Zmarło się Wisławie Szymborskiej - poetce, noblistce, a jednocześnie komunistce. Nie uronię nad nią łez, ani też pojedyńczej łzy. Mam nadzieję, że nie zaczną teraz powstawać jak grzyby po deszczu jakieś jej pomniki, czy nadawanie ulicom i placom jej imienia (wystarczy, że w Krakowie ma powstać pomnik Kuklińskiego, a Kiszczak usłyszał niedawno wyrok-parodię ... i to w zawiasach). Ktoś zapyta czy mogę sobie tak negować ją, bo była komunistką? Tak, mogę.
Kolejny wpis o niej: nrohirrim.salon24.pl/387164,wislawo-dlaczego-odeszlas-teraz