Nygus Nygus
25
BLOG

Minister pojechał po amunicję

Nygus Nygus Polityka Obserwuj notkę 0

 

Jakieś dwa tygodnie po smoleńskiej hekatombie napisałem tutaj tekst  o tym jaki moim zdaniem scenariusz szykuję nam Putin na zagospodarowanie nam tych idiotycznych kilkudziesięciu godzin, które stanowią coś co się nazywa „ciszą wyborczą”, a co stało się dla niego niezbędnym do wykonania dopełnieniem zadania w związku z tą nieszczęśliwą dla niego okolicznością że Jarosław Kaczyński nie wsiadł zrządzeniem Opatrzności do Tupolewa.
W zasadzie plan już był gotowy do realizacji, ale złośliwy Jarosław, jak to on zmyślnie go pokrzyżował swoją absencją na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego zwołanego tylko po to aby zapoznać jej członków z tym co nam Anodina wydzieliła jako stenogramy zapisu z czarnych skrzynek. Dzień wcześniej w programie u Lisa Tusk powiedział wyraźnie że te stenogramy zostaną opublikowane nie wcześniej niż w poniedziałek, za tydzień, ale w związku z zagraniem Kaczyńskiego (wspartego niespodziewanie przez Napieralskiego) wystąpiła pilna potrzeba przykrycia kolejnej wpadki znawcy kaszalotów oraz wieczornej debaty jaka miała się odbyć w Hotelu Europejskim z Jadwigą Staniszkis (to się platfusom akurat udało) i ten pomięty zwitek kserówek jaki Ruscy rzucili Tuskowi jak psu kość, trzeba było opublikować jeszcze tego samego popołudnia. Tym samym wystrzelana została przedwcześnie amunicja przygotowana na „tuż przed I turą” i nastąpiły rażące braki w propagandowym uzbrojeniu.
Nic więc dziwnego że w jakimś dziwnym, pilnym trybie wiecznie zafrasowany i spocony Jerzy Miller poleciał awaryjnie do Moskwy po kolejną porcję sensacji. Niby to pod pozorem zagiętej taśmy czy innej technicznej niedogodności przywiózł do Polski „coś”, co niewątpliwie da okazję najemnym cynglom do kilkudniowego podgrzewania atmosfery domysłów w jaki to tajemniczy sposób ś.p. Lech Kaczyński sterroryzował majora Protasiuka do zapikowania w smoleńską glebę rządowym Tupolewem.
Jak na razie wszystko idzie więc tak jak to przewidywałem w swoim starym wpisie, a dla każdego kto nie jest zaczadzony do utraty zmysłów „miłością” mam jedną radę: nie wierzcie w nic co zostanie upublicznione tuż przed ciszą wyborczą. Pamiętajcie że dzisiaj już jest stuprocentowo pewne że zapłakana i mdlejąca Sawicka to był kit.
Nygus
O mnie Nygus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka