"...jeśli się na to zezwoli"
tak można interpretować słowa Marka Prawdy, polski ambasador w Niemczech. Dokładnie powiedział:
"Fakt, że w ostatnich latach wyraźnie wzrosła w Niemczech kradzież samochodów i że uczestniczą w nich liczni polscy sprawcy, jest najpierw problemem kraju, w którym auta te są kradzione...Może po prostu ukradzenie auta jest w Niemczech jeszcze zbyt proste? Problem łatwiej się rozwiąże, jeżeli będzie się mniej mówiło o obciążeniu stosunków politycznych, a więcej robiło dla prewencji"
Innymi słowami: Niemcy sa sami sobie winni, ze Polacy w strefie przygranicznej mogą tak łatwo samochody ukraść.
Marek Prawda chyba zapomniał, ze do specyficznej jakości życia należy współżycie budowane na zaufaniu a nie na straszeniu. Założę się, ze również większość Polaków wolałby taki standard zamiast wysokich płotów i drutów kolczastych.