kemir kemir
611
BLOG

Ministry, członcze i aktywiszcze, czyli szczęśliwej Polski już czas

kemir kemir Polityka Obserwuj notkę 36

No i nastała nam uśmiechnięta i szczęśliwa Polska wyzwolona od paskudnych rządów ciemności, pociotków przy korytach wszelakich, ludzkich krzywd tudzież prześladowanych kobiet. Od tej szczęśliwości i uśmiechu można zgłupieć, co doskonale widać na sejmowych salach, a i jak wyściubić nos z chałupy, to widać samych szczęśliwych i uśmiechniętych ludzi. Nie widzicie? Oj tam, nie umiecie patrzeć, bo przecież premier - słońce mylić się nie może: jak mówi, że szczęśliwej Polski już czas, to mówi. Koniec. Kropka. Zamykam dyskusję!


image


W tej szczęśliwości szczególnie godny zainteresowania jest zupełnie nowy resort, Ministerstwo Równości, którym od wczoraj zawiaduje ministra ze spaghetti na głowie, pani (członcze, aktywiszcze, ministre?) Katarzyna Kotula. Jak widać rząd koalicji 15 Października/ 13 Grudnia/ Ośmiu Gwiazdek ( niepotrzebne skreślić) szybko chce nadgonić obyczajowe zacofanie Polski i dołączyć do nowoczesnej, postępowej Europy a nawet całego świata. Cieszyć to musi każdego, bo  przecież komu nie podoba się tęcza i barwne przedstawienia uliczne?. Co prawda na końcu tęczy nie  ma krasnoludka z garncem złota ( pora zdementować te gusła), bo zamiast jego jest tam co najwyżej homoś, w mowie nienawiści zwany pedałem, albo inny przedstawiciel jednej z wielu płci, czyli - tu znów ( jako zły przykład !) użyję mowy nienawiści - świr niczym nie różniący się od "Napoleonów" w specjalnych zdrowotnych zakładach zamkniętych.


Pani ( nie wiem, czy "pani" nie jest mową nienawiści, ale zaryzykuję) Ministra zapowiada, że będzie działać na rzecz legalizacji związków partnerskich i penalizacji tych, co wobec osób LGBT ( czyli na moje "Napoleonów") używają mowy nienawiści. Dotyczy taka zapowiedż np.  mojej osoby, która w powszechnie stosowanym  słowniku osobistym nie wykreśliła takich słów jak "pedał", "zboczeniec", " zdegenerowany perwers", że o "murzynie" nie wspomnę. Podobnie, bo moje poglądy są moją twierdzą, po imieniu nazywam antypolskie kanalie, wysługujące się obcym interesom, obojętnie czy są to sługi Ukraińców, Żydów, Amerykanów, Niemców czy Rosjan. Pozostaje mi chyba zatem sporządzić pakunek składający się z kompletu bielizny i szczoteczki do zębów - tak na wszelki wypadek, gdyby u drzwi wczesnym rankiem pojawili się uśmiechnięci i szczęśliwi panowie (aktywiszcze?) od pani Ministry, albo ci od polityki Miłości. 


Nie jest powszechną świadomość, że na mocy unijnych przepisów we wszystkich państwach członkowskich UE muszą istnieć krajowe organy do walki z dyskryminacją. Ministerstwo Równości nie jest zatem autorskim wymysłem Tuska, ale - w pewnym uproszczeniu - pomysłem lewackiej i zdegenerowanej do cna Europy i "postępowego" świata. Ministerstwa Równości w innych krajach już stworzyły wyraźne ścieżki awangardy postępu i wszystko wskazuje na to, że Ministra ze spaghetti na głowie, takimi ścieżkami będzie podążać. Przykładem dla naszej ministry, będzie zapewne hiszpańska odpowiedniczka (była ministra), polityczka lewicowej partii Podemos, Irene Montero. Okrzyknięta przez magazyn "Time" wybawicielką hiszpańskiego feminizmu, walczyła nie tylko o prawa kobiet, ale i środowiska LGBT i osób transpłciowych.

To Montero stoi za reformą przyznającą Hiszpankom cierpiącym na silne bóle miesiączkowe prawo do korzystania z płatnych zwolnień z tego tytułu, w całości finansowanych przez państwo, a nie pracodawcę. Urlopy menstruacyjne to część większej reformy zdrowia reprodukcyjnego, która objęła też zmiany w przepisach aborcyjnych. Większy dostęp do zabiegu w szpitalach publicznych, możliwość wykonania aborcji bez zgody rodziców w przypadku osób od 16. roku życia — to jedne z najważniejszych założeń ustawy. Montero postawiła ponadto na wzmocnienie edukacji seksualnej dzieci i młodzieży oraz bezpłatną dystrybucję środków antykoncepcyjnych i produktów higieny menstruacyjnej w szkołach średnich.


Brzmi postępowo i nowocześnie, nieprawdaż? Jest z czego czerpać. To nic, że lekko trąci Orwellem,  bo tylko patrzeć, jak pojawią się wymogi tworzenia takich ministerstw jak Ministerstwo Pokoju, Ministerstwo Prawdy, Ministerstwo Obfitości i Ministerstwo Miłości. Zresztą Donald Tusk, chociaż używa jeszcze starych nazw ( więcej odwagi, Panie Premierze!), to jest i tak innowacyjny na tym polu. Wszak widać jak na dłoni, że minister od palenia ruskich budek, wnuk naszego wielkiego pisarza, dostał misję tworzenia w telewizji Ministerstwa Prawdy. Ministerstwo Pokoju obejmuje człek niezwykle spokojny, pokojowy, z charyzmą najedzonego leniwca, pan Kosiniak - Kamysz. Ministerstwo Miłości uosabia sam w sobie premier Tusk, zresztą Ministerstwo Obfitości to także on. Bo czyż nie zapowiada on polityki miłości w tej wyzwolonej, uśmiechniętej i szczęśliwej Polsce? Czyż nie przywiezie od unijnych przyjaciół tych milionów przymuszonej  pożyczki, którą już wszyscy (razem i osobno) spłacamy?


Już widzę oczami wyobraźni, te cudne, energodajne, urokliwe krajobrazowo pola wiatraków i paneli, które wreszcie zastąpią te smętne, mickiewiczowskie wierzby płaczące. Postęp, proszę państwa! Otóż to! A jest jeszcze przecież nowa ministra od szkolnictwa, dla której mam bardzo poważną propozycję i postulat: zlikwidować szkoły! Po co to komu? Po co stresować młodzież bezsensowną nauką i opresyjnymi lekcjami? Przecież mają smartfony, a mądrzejsi już nie będą. I na pewno zagłosują w przyszłości na lewicę! A przecież trzeba kontynuować tradycje "Pokolenia 15 Października", co nie?


Zatem więcej wiary, Drodzy Ciemniacy, w ten rząd szczęśliwej u uśmiechniętej Polski! Odłóżcie na górne półki te nieprawomyślne nadzieje, że ta dziwna koalicja rozleci się na pierwszym wirażu i do władzy powróci ciemnota pod wodzą uwstecznionego dziadka. O nie, bo koalicja spojona jest super mocnym spoiwem. Tym spoiwem jest "waadza", dla której kompromisy mają jakby mniejszą wagę i ujawnia się zależność: im więcej "waadzy", tym kompromisy bledną i pojawia się ciągota do ustępstw. Ludowcy, pod wodzą najedzonego leniwca, niby tam zarzekają się swoim światopoglądowym konserwatyzmem, ale - jak powiadam - poczucie "waadzy" cuda potrafi uczynić.

"Jeszcze będzie przepięknie,Jeszcze będzie normalnie". Przepięknie już jest, wszak Polska jest szczęśliwa i uśmiechnięta, czy będzie normalnie? To zależy, co kto przez "normalność" rozumie. Ja normalnie szykuję pakiet więzienny i innym też radzę - na wszelki wypadek ma się rozumieć.




Grafika zamieszczona na podstawie zapisów prawnych o prawie do cytatu.




kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka