kemir kemir
475
BLOG

Dyktatura? Tak, z dykty!

kemir kemir Polityka Obserwuj notkę 42

Prawdę pisząc, po Tusku i jego rządzie: konglomeracie partii zewnętrznych, "yebacpisów" i lewackich popłuczyn po komuchach niczego dobrego się nie spodziewałem. Koalicja stworzona de facto głosami Jagodzian i Jagodzianek, nie mogła być i nie jest żadną koalicją ideową, programową czy propolską - jest tworem sztucznym, opierającym się na protezie ośmiu gwiazdek.  "Uśmiechnięta Polska" Tuska od razu jawiła się jako alegoria z ironicznym uśmiechem Giocondy, a dziś ową "uśmiechniętą Polskę" doskonale ilustruje obraz Edvarda Muncha "Krzyk".

image


Obraz Muncha jest uważany za arcydzieło ekspresjonizmu. Wątpię jednak szczerze, czy "arcydzieła" konglomeratu Tuska okryją się równie wielką sławą, bo - powiedzmy sobie szczerze - słynna maska mordercy z filmu "Krzyk", wzorowana właśnie na twarzy postaci z obrazu Muncha, do Tuska i jego ludzi pasuje jak ulał. To, że wczoraj ów morderca w masce dokonał seryjnych zbrodni popełnionych na systemie prawnym Rzeczpospolitej, wątpliwości nie ulega - chociaż ów zbrodniarz zgrabnie kryje się za filarem tzw. praworządności.


To bardzo charakterystyczna cecha przypisana do pojęcia dyktatury. Oprócz tej dowolności w stanowieniu systemu prawnego (lub dowolności w interpretowaniu istniejącego), innymi cechami dyktatury są: używanie siły wobec przeciwników politycznych, brak szacunku wobec praw obywatelskich i wprowadzanie chaosu informacyjnego. Rzecz jasna, wszystko to spinać musi podporządkowanie sobie aparatu nacisku, czyli tych odnóg władzy, które decydują o jego zdolności do przemocy: prokuratury, policji, służb specjalnych i mundurowych, wojska. Jeżeli dyktatura posiada wszystkie te cechy i zaczyna z nich korzystać, to mamy do czynienia z zamachem stanu.


Nie ma się co łudzić - rząd Tuska dokonuje zamachu stanu. Nie jest to zamach w stylu "nocy pułkowników" znanych z Ameryki Płd. czy Afryki, bo jest to zamach w plasterkach, niewątpliwie bardzo starannie zaplanowany i rozpisany w szczegółach. I na role, które mają do odegrania tacy czynownicy jak Sienkiewicz, Hołownia, Bodnar, Kierwiński plus cały konglomeracyjny plankton, klepiący do znudzenia w telewizorniach wyuczone formułki o praworządności. Charakterystyczne i co najmniej ciekawe jest w tym to, że szef tej ferajny, premier rządu, zajął miejsce na widowni raczej, niż w pierwszym szeregu gorliwych czynowników, co świadczy o tym, że albo boi się głównej roli, albo realizuje zadanie wynikające ze scenariusza... wykraczającego poza jego kompetencje i napisanego poza granicami Polski.


Po średnio udanym przejęciu mediów przez czynownika Sienkiewicza pisałem: "Świadczy to o tym, że demontaż państwa wkracza w nową fazę. Po zniszczeniu więzi charakterystycznych dla wspólnoty, zaczyna się faza demontażu struktur prawa. W myśl rządzących obowiązuje tylko jedno prawo: Prawo to my. Być może i piszę to serio, Donald Tusk ogłosi niebawem: państwo to ja - wzorem Ludwik XIV, króla Francji i Nawarry w latach 1643-1715, nazywanego Królem-Słońce, będącego władcą epoki absolutyzmu. Ale sprawa przejęcie mediów w majestacie drastycznego łamania prawa, to - pisząc kolokwializmem - pikuś, festyn dla gawiedzi z elementami igrzysk. A tak naprawdę gra toczy się o bardzo poważną stawkę - miejsce Polski, a raczej brak tego miejsca na politycznej mapie Europy. Dla przyczyn takich jak zawsze: od wieków mamy bowiem niezbyt sympatycznych sąsiadów."


Dziś już chyba nikt nie może wątpić, że właśnie w tej fazie demontażu państwa jesteśmy. Ale to niebezpieczeństwo, w moim przekonaniu kluczowe dla polskiej państwowości, trzeba właściwie zdefiniować. Dyktatura Tuska bowiem - jak napisałem w tytule - jest tak naprawdę z dykty, którą mało bym się przejmował, gdyby jej scenariusz wymyślił Tusk. Były "król Europy", nie był, nie jest i już nie będzie wybitnym graczem politycznym, bo zwyczajnie nie ma do tego predyspozycji. Był wielokrotnie rozgrywany jak dziecko przez Jarosława Kaczyńskiego, kiedy to prezes PiS był Jarosławem Kaczyńskim w formie, a nie - jak teraz - odklejonym od realiów nieporadnym dziadkiem. Teraz to się zmieniło, bo Tusk rozstawił szachy, a Kaczyński gra w warcaby. Dlatego PiS traci piony, figury i jest bez przerwy szachowany. Ale to nie przesądza o sile Tuska, bo czy silna może być dyktatura oparta na głosach Jagodzian i Jagodzianek? No nie! Zdecydowanie nie! To jest dyktatura z dykty!


Do tego konglomerat Tuska popelnił poważny błąd. Taki sam zresztą, jak popełniony przez PiS: nie uwzględnił negatywnego elektoratu, który dla jednych i drugich jest potężny i na pewno niebagatelny, chociaż - niesłusznie moim zdaniem - sondażownie podają tylko poparcie in plus, czyli "pozytywne uśpienie" dla partii politycznych. Nie trzeba chyba pisać, że działania Tuska musiały wywołać szok poznawczy także wśród umiarkowianych wyborców PO, a przede wszystkim u wyborców Trzeciej Drogi. Jawi się im  niewątpliwie "Krzyk" Muncha, chociaż niekoniecznie ten obraz jest im znany. Raczej nie o takiej Polsce myśleli ci wszyscy wyborcy.
 
 
 Dyktatura z dykty nie przetrwa długo, bo przetrwać nie może. Ale tym bardziej wybije się na czoło spraw do załatwienia na już,  ta męcząca nieporadność PiS, która - nie oszukujmy się - jest praźródłem wszystkich (no, prawie) polskich kłopotów. Przecież gdyby PiS - a miało na tym osiem długich lat - rozprawił ze skrajnie upolitycznioną "Iustitią", Tusk i cała jego ferajna stanowiłaby dziś jakiś marny zlepek zagubionej jak dzieci we mgle, opozycji. Ale jak się ma miękkie serce ( miękiszony!), to ma się twardy tyłek. Niestety.


Jak wszystko naprawić? Nie wiem, chociaż miałbym kilka niezbyt popularnych dla wyborców PiS propozycji. Na pewno jednak nie uda się niczego zmienić ulicą. Nie widzę w szeregach PiS kogoś takiego, jak amerykański "człowiek-bizon"...

image


..  który i tak niczego nie zmienił, zatem pozostaje tylko ciężka, mozolna, organiczna praca od podstaw. Czy PiS na taką pracę stać? Oto jest pytanie... 










kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka