Olewator Olewator
61
BLOG

Explorer8 - czyli sprzedawanie Golfa II jako Carrery GT3 RS

Olewator Olewator Technologie Obserwuj notkę 10

Najstarsi użytkownicy Mozilli, czy Opery z ich kartami i innymi użytecznymi duperelami (błogosławiony AdBlock) zaczeli już łysieć, a pierwsi zostali dziadkami, gdy wizionerski gigant z Redmond, z towarzyszeniem hollywoodzkiej reklamy podrzucił nam cudownie bezpłatnie i (RETY!!!) bez potrzeby ściągania Narzędzia Weryfikacji Autentyczności Systemu windowz - przeglądarkę internetową Explorer w wersji Ósmej.

Soft - jak na dzisiejsze czasy, na pierwszy rzut oka nietłusty - ma w swym elementarnym wydaniu niecałe 18 mega, które ściąga się na dysk w "sekund 5". Po czym instaluje kwadrans - czyli minut 15 realizując gdzieś w tle tajemnicze operacje razem ze sprawdzaniem czy na hoście żerują różne konie trojańskie - czy inne bydło.

Czy one tam pędzą swój cyberżywot - czy nie (sprawdzałem również na stacji na której było dobrze posiane) - aplikacja instaluje się dokładnie tak samo. I bez zbędnych - Bogu dzięki komentarzy.

Po zainstalowaniu tej hiper-super premiery i odrzuceniu różnych wykoncypowanych przez inżynierów MS gadgetów, równie użytecznych jak samoczynnie włączające się wycieraczki we francuskich autach, dostajemy przeglądarkę internetową, która wygląda i oferuje dokładnie to samo co Mozilla i Opera - najdalej gdy miały roczek - czyli bite 5 lat temu.

Pocieszać się należy jedynie tym, że miliony użytkowników, takich na przykład jak mój Tata - dla których internet jest tożsamy z IE, dostaną w końcu narzędzie oferujące coś więcej niż elementarna zdolność czytania protokołu http i interpetowania składni html.

Test otwierania pełnej strony CNN na moim starym IBM i łączu 2Mbit bez proxy z czystym keszem:

Mozilla3 z plugami: 10.7 s
IE8 czysty: 10.5 s
Opera: 9.2 s

Olewator
O mnie Olewator

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie