Ortodoks Ortodoks
591
BLOG

O Niemcach co „podporządkowują sobie Polskę”.

Ortodoks Ortodoks Polityka Obserwuj notkę 1

 

Wiodące media grzmią. Prezes Kaczyński wreszcie zrzucił maskę łagodnego polityka i pokazał tę prawdziwą, jątrzącą twarz. Przyjaciele Platformy czepili się niejasnej wypowiedzi Prezesa Kaczyńskiego jak przysłowiowy pijany płotu i drążą temat do oporu. Wietrzą w tym szansę na pozbawienie PiS-u wielu cennych głosów w najbliższych wyborach. Zapewne nie mylą się, że PiS-owi prezesowe gadanie o „niemieckich mediach” zaszkodzi. Niekoniecznie dlatego, że Kaczyński nie ma racji. Racja nie ma tu bowiem nic do rzeczy, a to jak temat się sprzedaje.
 
Jarosław Kaczyński nie pierwszy raz daje zaprzyjaźnionym mediom wygodny pretekst do kręcenia propagandy i w zasadzie sam jest sobie winien. Jakkolwiek bowiem można sobie dworować z wpadek językowych Bronisława Komorowskiego, tak Jarosław Kaczyński również ma na koncie serię dziwacznych wpadek językowych. Wiele potencjalnie wspaniałych bon motów spalił swoimi wpadkami (wójt „nic nie mogę”, „prof. Rostowska” etc). Widać polscy topowi politycy tak już mają, i może dlatego Donald Tusk tak na ich tle gwiazdorzy, że akurat jemu takie wtopy prawie się nie trafiają.
 
Jest jednak prawda narracji, o której było powyżej, i prawda materialna, o której za moment. Prawda materialna jest taka, że rzeczywiście Niemcy podporządkowują sobie, czy też starają się to robić. Kogo sobie podporządkowują? Jarosław Kaczyński twierdzi, że Polskę. To prawda, ale tylko częściowa. Bo nie tylko Polskę. Jakiś czas temu niemal jednocześnie przez media przewinęły się dwa pozornie mało istotne newsy. Pierwszy dotyczył reakcji Komisji Europejskiej na spekulacje niektórych polityków w Holandii jakoby można było (należało nawet) wyłączyć ze strefy Euro Grecję. Było to kategoryczne weto. KE stanowi tutaj swego rodzaju straż państwa europejskiego opartego na Traktacie Lizbońskim, i to KE ma w tej sprawie decydujący głos. To od strony formalnej rzecz jasna, bo metodą faktów dokonanych dowolny członek UE może sobie teoretycznie zrobić jednostronnie co zechce. KE interwencji zbrojnej przecież nie przeprowadzi. Przeprowadzi za to inną, bo jednak pewne narzędzia nacisku ma. Nie dzieląc włosa na czworo wniosek ogólny jest taki, że Holendrzy mogą sobie coś tam chcieć, ale najpierw muszą to uzgodnić z KE. Tyle.
 
KE skierowała tamten komunikat także do Niemiec, z tym że tutaj to akurat jest większy problem. Zrobiła to niejako pro forma, bo praktycznie to bez znaczenia. Otóż w innej sprawie, też bezpośrednio związanej z casusem Grecji wypowiedział się niemal jednocześnie niemiecki Trybunał Konstytucyjny. Orzekł on, że program „pomocowy” jest… zgodny z konstytucją RFN! I tak się składa, że niemiecki TK jest jedyną instytucją w krajach UE, który wyraźnie swego czasu postawił prawo niemieckie ponad europejskim, płynącym z Traktatu Lizbońskiego. Niemiecki TK odnosząc się do ratyfikacji „Lizbony” określił kilka krytycznych zastrzeżeń, o których niegdyś ciekawie mówił mecenas Hambura. Nie mylił się. Tak to właśnie działa, że UE/KE kręci krajami i „rządami państw” europejskich, a niemiecki TK kręci Unią. Taka jest prawda.
 
I dlatego Kaczyński ma rację mówiąc o niemieckich dążeniach do podporządkowania sobie innych państw. Wszystko brzmiałoby w jego ustach nawet całkiem pięknie gdyby nie pewien ponury „szczegół”. Mianowicie kto ten wspaniały Traktat Lizboński do Polski przytroczył, kto go „wynegocjował” i w konsekwencji podpisał. Ergo kto dopuściło sytuacji, w której to KE będzie decydowała o wydobyciu w Polsce gazu łupkowego, a Niemcy będą się tylko z boku przyglądać i pękać z radości.

 

Ortodoks
O mnie Ortodoks

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka