Jan Osiecki Jan Osiecki
401
BLOG

Kalafior dla Toyaha

Jan Osiecki Jan Osiecki Polityka Obserwuj notkę 43

 

Nie ma to jak okazja do uśmiechu. Zwłaszcza gdy kompromituje się ktoś kto chce uchodzić za salonowego myśliciela, znawcę, osobę o wielkiej wiedzy oraz jeszcze większej elokwencji (ach te przydługie napuszone i nudne jak flaki z olejem teksty). Zamiast kolejnego pokazu "inteligencji" wyszedł pokaz ignorancji.
 
Zacznę od cytatu. Trochę długi, ale cóż taki styl ma Toyah: „wczoraj w Salonietrafiłem na tekst Jana Osieckiego zatytułowany Owsiakowi należy się pomnik. Mówiąc „tekst” mam tak naprawdę na myśli fragment tekstu, a jeszcze precyzyjniej ów tytuł i pierwsze zdanie, czyli to wszystko, co zostało wystawione na stronę główną Salonu. Tytuł już był, teraz jest kolej na kluczowe zdanie. Osiecki zaczyna swój wpis w następujący sposób: „To kim jest, jakie ma poglądy, na kogo głosuje i jak się zachowuje Jurek Owsiak zwisa mi kalafiorem.
Przyznaję jak najbardziej uczciwie, że nigdy wcześniej nie spotkałem się z wyrażeniem, które Jan Osiecki uznał za stosowne wykorzystać we wprowadzeniu do swojego tekstu. Biorę oczywiście pod uwagę, że w Warszawie na przykład każde dziecko wie, co to znaczy, że komuś coś „zwisa kalafiorem” i że jeśli ktoś tego nie wie, dowodzi tym samym swojej nie tylko kultury, ale cywilizacyjnego statusu”
 
Coż Panie Toyah w Warszawie mniej więcej każdej w miarę rozgarnięte dziecko wie co to znaczy „zwisać kalafiorem”. Powinien też wiedzieć to Pan, zwłaszcza że to słowa barda pańskiego pokolenia.
 
„Polityka mi wisi
Dorodnym kalafiorem.
Błogosławieni cisi
I ci, co pyszczą w porę.”
 
To fragment utworu Jacka Kaczmarskiego pt. Odpowiedź na ankietę -Twój system wartości.  Warto było się puszyć swoją ignorancją? Teraz pewnie będzie głupio powoływać po raz n-ty się na „Mury”. (a swoją drogą jak to jest, że mało kto w tym kraju rozumie sens tego utworu. Ale wszyscy powołują się na mistrza Kaczmarskiego?) Warto także znać inne jego utwory. Warto czytać. Warto słuchać dobrej muzyki.
 
Bawi mnie jeszcze jedno. Na tekścik napisany między jednym, a drugim przewinięciem pieluchy (jakieś 2500 znaków) Toyah w odpowiedzi popełniał swoje wypociny (ponad 10 tys znaków) przez niemal dobę. Poziomu tekstu nie będę oceniał, bo jest żałosny. Jak sadzę większość jego uczniów pisze znacznie lżej i ciekawiej swoje wypracowania. Moze czas panie Toyach zacząć się uczyć od młodszych?
Jan Osiecki
O mnie Jan Osiecki

Nie pracuję w Sejmie. Po prostu tu mieszkam: na galerii prasowej, przy „okrągłym” [teraz jest kwadratowym jak możecie zobaczyć w TVN24, ale nazwa została] stoliku dziennikarskim, na korytarzach sejmu i w Hawełce spędzam 13 i więcej godzin dziennie… A w wolnych chwilach (ha, ha dobry dowcip): piszę pracę doktorską, uczę studentów, żegluję po świecie i bujam w obłokach… BLOG– od angweblog — sieciowy dziennik, pamiętnik (źrodłowikipedia). Wpis na blogu jest zatem jedynie subiektywnym odczuciem autora. Nie jest to artykuł prasowy,więc nie musi być obiektywny. Informuję, że skończył się okres ochronny dla wszelkiej maści trolli oraz talibów - jednej partii, jednego wodza i jednie słusznej wersji historii. Wszelkie komentarze nie na temat, inwektywy, treści obraźliwe dla mnie oraz głupoty będą wycinane. I żadne krzyki nie przekonają mnie, żeby z tego zrezygnować.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka