Nudziło mi się i postanowiłem pobawić się statystykami
efektów prac naszych parlamentarnych orłów i sokołów. Wyniki znowu mnie zaskoczyły, chociaż nie powinny. Jest źle. Posłowie właściwie nic nie robią.
Posłowie w zeszłym roku pracowali przez 78 dni.
W tym czasie statystyczny wybranie narodu złożył do laski marszałkowskiej 1,05 projektu ustawy. Uchwalił 0,6 ustawy.
Statystyczny poseł miał także 30,3 wystąpienia publicznego na mównicy. Każdy napisał także 14,04 interpelacji. Statystyczny poseł wygłosił również 1,4 oświadczenia.
Dużo? Raczej marne osiągniecia, biorac po uwagę, ze to efekty ROCZNEGO wysiłku. A są tacy, którzy od początku kadencji ani razu nawet nie zbliżyli się do mównicy.
I za co my im płacimy z naszych podatków po 10 tys. zl miesiecznie? Przecież te same obowiązki mogłoby wykonywać spokojnie 100 a nawet 50 posłów. I pewnie wtedy poziom debaty były wższy.