Jadąc dziś przez moje miasto co skrzyżowanie widziałem wielkie billboardy PiSu (najprawdopodobniej, bo nie podpisane) z hasłem "TUSK = PALIKOT W RZĄDZIE". W związku z tym mam do szanownej tutejszej braci PiSobojowniczej zapytanie:
Który ułomek marketingowy z Waszego ugrupowania zafundował Palikotowi darmową reklamę?
Praktycznie każdy marketingowy laik zna hasło "Nie ważne co o nas piszą, ważne że piszą". Setki billboardów z nazwiskiem Palikota w całej Warszawie, darmowy czas antenowy. Za taki prezent tuż przed wyborami Janusz Palikot powinien złożyć podziękowania PiSowi.
Na dzień dzisiejszy obstawiam, że jego wynik będzie oscylował w granicach 15 procent. Dlaczego? Dlatego że podobnie jak w przypadku LPR, Samoobrony i początkowo PiS uznawano za "oszołomstwo" i ludzie w sondażach nie przyznawali się do głosowania, a przy urnach robili swoje.
Straszenie Palikotem przez PiS ma odwrotny od zakładanego skutek. PiS daje wyborcom PO sygnał, że bardziej boi się Palikota niż samej Platformy, przez co zachęca wyborców PO do zagłosowania na Palikota, wzorem Lecha Wałęsy wzmacniając lewą nogę PO. Ale powiedzmy wtedy społeczeństwu wyraźnie, że to m.in. dzięki wspomganiu PiS Palikot znajdze się w Rządzie.
Czy ten plakat zachęci twardy elektorat PiS do głosowania? Wątpię - oni i tak pójdą zagłosować.
