ŻYCIE W NIEBYCIE ŻYCIE W NIEBYCIE
128
BLOG

BAJKA

ŻYCIE W NIEBYCIE ŻYCIE W NIEBYCIE Kultura Obserwuj notkę 1

Za górami, za lasami, za bałtyckim bajorem o nazwie Okno Na Świat rozciąga się kraina mlekiem i miodem płynąca. Ludzi ma cztery razy mniej niż w RP, za to zdrowego rozsądku - cztery razy ponad nasze normy. W tym oto raju przebywają  niepełnosprawni.

Utrzymuję kontakty z osobą tam zamieszkałą i na moje  pytanie o integrację w Szwecji długo nie otrzymywałem odpowiedzi. Nie wiedziałem, dlaczego, bo to przecież babka „siedząca” w temacie i otrzaskana w pomocy chorym, byłem więc z lekka zdziwiony. Dopiero w trakcie dalszej rozmowy pojąłem, że w Szwecji nie ma tego problemu, a nie ma go, bo nie ma żadnych powodów do integracji.

Społeczeństwo nie jest podzielone i wszystkich traktuje się tu jednakowo, nie ma więc potrzeby tworzenia interwencyjnych brygad do walki z głupotą. Jest to zresztą zrozumiałe. Szwedzkie ustawodawstwo społeczne miało początek 158 lat temu, zatem i tradycje w normalnym patrzeniu na ludzi są ogromne. Nikogo tam nie „bulwersuje” widok człowieka z kółkami zamiast nóg, może pracować, gdzie chce, nie potyka się o bariery, ma ustawowo zagwarantowane leczenie, a gdy po dwuletnim okresie terapii okazuje się, że nie odniosła ona skutku, automatycznie przechodzi na rentę. A jeśli nie może mieszkać sam i wymaga stałej opieki, trafia do wyspecjalizowanego domu.

Gwoli uzupełnienia informacji o tej społecznej Arkadii, przytoczę notatki osoby  stamtąd:
 
Diagnoza choroby SM (sclerosis multiple) nie równa się z wyrokiem śmierci ani tez koniecznym skazaniem na wózek inwalidzki. Choroba może mieć charakter destrukcyjny, bo jest ból, zmęczenie i depresja, lecz większość chorych stara się funkcjonować w społeczeństwie, nawet kontynuować pracę. Emocjonalne i psychiczne samopoczucie oraz możliwość wykonywania codziennych czynności zależy od szybkiej akceptacji choroby, adaptacji nowych warunków przez chorego i pomocy jaką mu można zaoferować. Pomocy w po-konaniu barier społecznych, psychicznych i komunikacyjnych.

W Szwecji jest to przede wszystkim system komunikacyjny pomiędzy pacjentem, lekarzem i pielęgniarką (specjalizacja SM; można do nich dzwonić o każdej porze dnia i prosić o pomoc).

Pomoc w skierowaniach na gimnastykę rehabilitacyjną, masaże, hipoterapię, krioterapię, do neurologa, logopedy czy psychologa. Przy szpitalach istnieją grupy wsparcia, na których oprócz kontaktu socjalnego, chorzy i ich rodziny otrzymują fachowe wiadomości od lekarzy o samej chorobie, sposobach leczenia i farmaceutykach. Są specjalne ośrodki dla chorych na SM, do których można jechać na rehabilitacje. Chorzy na SM maja darmowy przejazd środkami komunikacyjnymi. Za przejazd taksówką płaci się pewną wyznaczona sumę, po przekroczeniu której jest nieograniczona możliwość przejazdu, nawet z osobą towarzyszącą  choremu. Taksówka, którą się zamawia, podjeżdża pod sam dom, kierowca pomaga choremu dojść do samego mieszkania.

Do osób samotnych, przy bardziej zaawansowanej chorobie, przychodzi do domu pomoc domowa, sprząta, robi zakupy, gotuje. Domy i miejsca użyteczności publicznej są przystosowane dla chorych, można wjeżdżać wózkami do sklepów, urzędów, nawet na dyskoteki.

Są wydawane specjalne czasopisma informujące na bieżąco o wszystkich tematach zwią-anych z SM. Są strony internetowe, na których można zasięgnąć informacji, czy porozmawiać na forum. Są blogi chorych, którzy się wymieniają doświadczeniem. Bywają też programy w TV z udziałem najlepszych neurologów szwedzkich informujących o chorobie, możliwościach leczenia i pomocy.

Chorzy na SM nie żyją odizolowani w szwedzkim społeczeństwie. Są jego częścią. Można powiedzieć, ze Szwecja jest demokratycznym państwem, w którym każdy obywatel jest szanowany i czuje się bezpiecznie.


Podobnie z innymi schorzeniami. Sądzę, że nie ma potrzeby przekonywać się, gdzie niepełnosprawnym żyje się lepiej, W Szwecji, czy w RP. W konkurencji Troska O Człowieka zajmujemy miejsce pierwsze wśród ostatnich i śmieszny  ten, co mi zaprzeczy. Nie ma potrzeby sprzeczać się z nieubłaganymi faktami, warto jednak zadać sobie pytanie, ile czasu zajmie nam wyjście na zaszczytne, przedostanie miejsce.










 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura