Piotr Dwojacki Piotr Dwojacki
53
BLOG

Zostało 7 dni...

Piotr Dwojacki Piotr Dwojacki Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Jeszcze siedem dni zostało do dnia, który w II Rzeczpospolitej należał do dni patriotycznej celebry. Traktowany był jako symboliczny dzień o wielkim znaczeniu dla niepodległości Polski. 10 lutego 1920 Polska stanęła nad morzem

1. Garść historii

Józef Piłsudski nie cenił sobie Bałtyku jako przedmiotu polskich ambicji. Aspiracje związane z przyłączeniem do Polski Gdańska traktował z dystansem. Jednak - staraniem Paderewskiego, Dmowskiego i Grabskiego - Traktat Wersalski zawierał zapisy gwarantujące Polsce dostęp do morza. Dostęp niewiele wart: 70 kilometrów wybrzeża (plus Hel) - bez żadnej infrastruktury gospodarczej. Funkcje portu handlowego miał pełnić Gdańsk. Położony w innym państwie - Danzig.

Wolny Gdańsk nie był dobrym rozwiązaniem dla Polski. Już w czasie wojny z bolszewikami komunizujący dokerzy zablokowali dostawy broni do Polski. Incydenty pojawiały się w kolejnych latach. Nasiliły się w 1925/26 roku, gdy Niemcy wypowiedziały Polsce wojnę handlową, paraliżującą kompletnie obrót z zagranicą. Wydawało się wówczas, że nie ma prostszego sposobu, by Polskę gospodarczo zadusić.

W pamięci publicznej 1926 to dojście do władzy Piłsudskiego, przewrót majowy. W historii gospodarczej to rok przełomu - decyzja o budowie portu i magistrali węglowej ze Śląska dała w pierwszej kolejności możliwość obrony, a następnie gospodarczej ekspansji Polski.

2. Polska przeciw Gdyni?

Gdańszczanie A.D. 2010 traktują Gdynię jako konkurencję. Bogatszą, bardziej ekspansywną, mającą własne aspiracje. Wypominają niekiedy (z wyrzutem!), że Gdynia (w latach dwudziestych) budowana była jako konkurencja dla Gdańska! Więcej: nawet w Szczecinie pojawia ją się głosy, że Gdynia zdystansowała również tamto miasto. Wniosek: gdyby Gdyni nie było - byłoby lepiej...

Świadomość wielu mieszkańców Szczecina czy Gdańska jest poważnie skażona. Niedawno w Salonie24 Rybitzky pisał o tym, że nawiązujący do historii Niemiec lokalny "patriotyzm" prowadzi Wrocław w stronę niezbyt bezpieczną ("Druga bitwa o Festung Breslau, czyli tu kończy się Polska").

A ja tylko piszę: 10 lutego 1920, a potem budowa Gdyni stały się podstawą ocalenia Polski przed klęską gospodarczą. Gdynia stała się największym portem nad Bałtykiem, dystansując i Gdańsk, i Szczecin. W znacznej części dzięki tej przewadze nad konkurencją niemiecką (Stettin) czy prawie całkiem niemiecką (Danzig), Polska mogła przetrwać.


Uczestniczę w przygotowaniu przedsięwzięć związanych z rocznicą powrotu Polski nad Bałtyk. Spotykam się z reakcjami znajomych i potencjalnych partnerów przedsięwzięć - ze Szczecina, Gdańska. Wielu z nich mówi, że 10 lutego to święto Gdyni i Pucka. Nie ich.  


Zapraszam na współtworzony przeze mnie blog w S24: "2x20. Rzeczpospolita Morska". Tam m.in relacje z zaślubin gen Hallera z morzem (link), z dochodzenia Polski do Bałtyku przed 1920 rokiem (link) i sporo o Eugeniuszu Kwiatkowskim. 

Archiwum Morskie Eugeniusza Kwiatkowskiego Piotr Dwojacki, menedżer i ekonomista związany z Uczelnią im. Eugeniusza Kwiatkowskiego w Gdyni. Zamieszkały: Trójmiasto. Rocznik 1967. Zajmuję się strategiami organizacji (biznesowych - i nie tylko). Moja strona: www.dwojacki.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura