tarantula tarantula
55
BLOG

Zamiast

tarantula tarantula Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

-Wejdź Kacprze, wejdź! Siadaj i wybacz, że z progu odstąpimy od wzajemnych wypytywań grzecznych o familię, sianokosy i ceny zboża. Pilne mamy dzieła do spełnienia i czas nagli. Widzę, żeś zdrożony…. Sobiech! Szklanicę węgrzyna dla gościa! Gąsior ostaw, a sam idź inkaustu i piór nagotować, i staranie miej, co by nikt tu nie wszedł, ani nie podsłuchał.
No! Teraz krótko. Co z panem Kronfeldem?

-Już o nim panie sekretarzu nie usłyszysz.

-Toś mi się sprawił, i królewskiej łaski bądź pewien. Powiem ci teraz w czym rzecz. Gwoli przypomnienia i uporządkowania, bo przecie w materię wprowadzony jesteś. Sejm koronny nadzwyczajny się zebrał. Miało być sprawdzenie dopełnienia postanowień konstytucji sejmowych z zeszłego Anno Domini 1646 roku, bo król Władysław zaciągi na wojnę turecką rozpuszcza opieszale, a Kozakom sygnału cofnięcia zbrojeń nie daje. Szlachta wzburzona możliwością wojny grosza nie da, i pilnuje bacznie, co by fermentu nie czynić. I wystąpią twardo. I my musimy ostrze gwałtowności wystąpień stępić, i co się da z autorytetu zratować. Może nawet jakieś ograniczone fundusze chociaż na kwarty zebrać. Coś musimy panom braci rzucić, żeby tamto cichcem przepchnąć, albo chociaż gładko wyjść z awantury.
......................
Mam wieść, że książe Janusz Radziwiłł, poseł ziemi żmudzkiej z kolei wystąpi o jakieś fundusze na wojnę z Moskwą, która mu się u wschodnich granic Litwy zaczyna rozpychać. To utrącić trzeba niezwłocznie! Ale tak, by hałasu nie czynić, i pozór dać, że w czym innym rzecz się zasadza.. Ale tak, by uwagę poselską na tym skupić. Im bardziej, tym dla królewskiej sprawy lepiej….

-Kiedy panie sekretarzu wedle mojego sumienia po stronie księcia racja jest, a awantura turecka może być nieszczęściem. Co już się stało jakby, bo kozactwo łatwo rozbroić teraz się nie da. A Moskwa coraz groźniejsza i rychło kłopot będzie z nią, jeśli nie nieszczęście. Oni tam iskry tylko potrzebują.

-Twoje sumienie i myśli to ty sobie schowaj głęboko. Myśl sobie co chcesz, ale tak, aby słowa twoje tylko ściany tej izby słyszały. Posłuchaj. Dawno już biskup wileński Abraham Wojna rozpuszcza w Koronie paszkwile na Radziwiłła, szczególnie podatny grunt u Mazowszan znajdując. Rzecz w sumie błaha, ale biskup kacerstwa nienawidzi okrutnie i czepia się jak rzep. Twoja rola rozdąć to jeszcze.

-Chodzi panie sekretarzu o sprawę proboszcza ze Śniadowa?

-Trafiłeś w samo sedno! Do probostwa przylegało kilkanaście łanów przedniej łąki, w sam raz dla merynosów ojczulka. Sarny tam jeno się pasły, ale przecie własność to pana Andrzeja Grzecheckiego, z familii księcia hetmana. Ale proboszcz ją sobie przyłączył do parafii, i miast kamieni granicznych wkopał wielkie drewniane krzyże, po osiem łokci wysokie. Coś z tuzin. A Radziwiłł, jak mu o tym donieśli mocno się wzburzył, i własnych pachołków wysłał, co by drewna one wyrwali. Krzyże przeniesiono do parafii upickiej i złożono przy kaplicy. Książe tłumaczył, że posłużenie się krzyżem jako słupem granicznym i jeszcze w bezprawnym ziem zaborze, wielkim jest nadużyciem i ohydą. I nic wspólnego z wyznaniem wiary mieć nie może. I jego kalwiński obrządek nic tu do rzeczy nie ma.

-Czytałem jakiś paszkwil w gospodzie rozdawany, ale to inaczej tam opisane było…

-I tamtego trzymać się będziemy. Znajdziesz dojście do kanclerza kapituły wileńskiej, sekretarza biskupiego, wielebnego Wawrzyńca Mocarskiego, i spowodujesz, aby skargi dwie na Radziwiłła przygotował. Niech spróbuje nawet sprawy sądowej przeciwko hetmanowi. Że na krzyż się obmierzły kacerz zamierzył, co jest on symbolem Męki Pańskiej . Że krzyże kazali porąbać i spalić. I niech w imieniu Kościoła zawodzą, że Chrystus z ziem księstwa precz wygnany, bo mu kalwin krzyż zabrał na spalenie. Do Mazowszan to trafi. Warszawscy szaraczkowie ubodzy są nie tylko sakiewką ale i rozumem, silnie papiescy, dla różnowierców pobłażania i zrozumienia nie mają. Niech się w sejmie na to rzucą, a królewscy wtedy może swoje przepchną, albo przynajmniej wyciszą tumult wokół tureckiej sprawy. A moskiewska potrzeba hetmana spali się niechybnie.

-A ta druga skarga?

-Aaa, to! W innej parafii żmudzkiej, w Zabłudowie wichura przewróciła dwa drewniane krucyfiksy. Trzeba podnieść w skardze, że hetman nie pozwolił na ponowne ustawienie onych. Gdyby jeszcze pan Wawrzyniec Mocarski jakie kawałki drewna w izbie poselskiej pokazał obecnym, może nawet ze łkaniem, że skoro Chrystus miejsca już swojego w dobrach Radziwłła nie znajduje, niech przynajmniej ma schronienie w sejmowych salach… Czy jakoś. Tylko tak z tymi skargami sprokuruj, żeby panu kanclerzowi biskupiemu zdało się, ze to jego własny jest pomysł..

-Panie sekretarzu! Nie ucz ojca dzieci robić!

-Wybacz Kacprze, ino dla porządku to rzekłem. Kłopot jeno w tym, że proboszcz zabłudowski wielce jest z hetmanem zaprzyjaźnion, i często zapraszany do jego stołu..

-Zostaw to nam, panie. Ja z panem Zbigniewem już podniosę zamach na wiarę świętą naszą. Że Radziwiłł świętości żadnej nie szanuje i pobożnego proboszcza z Zabłudowa na obmierzły kacerski obrządek chce przekabacić. Tfu!

-Trochę mi na piersi lżej. Ale ty Kacper, to swoją śmiercią nie umrzesz! Masz tu węgrzyna słuszną miarę, i powiedz teraz spokojnie, jako ci się sianokosy zdarzyły….

 

tarantula
O mnie tarantula

Zazwyczaj maluję. Czasem piszę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura