Pajk Pajk
359
BLOG

Niewidzialne dzieci, czyli o potomkach Bronisława Komorowskiego.

Pajk Pajk Polityka Obserwuj notkę 8

W związku z nabierającą rozpędu kampanią wyborczą, na światło dzienne wyciągane coraz to nowe informacje dotyczące przeszłości obecnego prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. W przytłaczającej większości są to wiadomości, które Bronisława Komorowskiego przedstawiają w fatalnym świetle. A co gorsza, stoją w całkowitej sprzeczności z własnym wizerunkiem, który obecny mieszkaniec Belwederu stara się kreować. Cofnijmy się bowiem do początków działaności Komorowskiego na scenie politycznej. I co odnajdujemy? Skromnego nauczciela historii, który w dziwnych okolicznościach trafia na salony polityczne i to od razu do tak wrażliwej sfery aktywności politycznej, jak Ministerstwo Obrony Narodowej. Człowieka, który ponoć walczył w opozycji o wolną Polskę, ale nie przeszkadzało mu to w tym, aby ożenić się z kobietą, która wywodzi się z bezpieczniackiego betonu. Wżenił się zatem Bronisław, w rodzinę, która do tego stopnia wstydziła się swojej komunistycznej przeszłości, że skłonna była nawet zmienić nazwisko. Anna Dembowska, żona prezydenta, w zasadzie powinna nazywać się de domo Dziadzia.

Pozostając na chwilę w kwestiach rodzinnych. Nasz prezydent posiada pięcioro dzieci. To w dzisiejszych czasach jest nie lada osiągnięciem. W każdym, normalnym, kraju, dzieci prezydenta byłyby w centrum zainteresowania. A co Państwo wiedzą o dzieciach Bronisława Komorowskiego? "Polskie" media skutecznie zadbały o to, aby przeciętny Kowalski nie miał zielonego pojęcia, czym one się zajmują. Wiedza o dzieciach Bronisława Komorowskiego została zabetonowana medialnym milczeniem.

No może ostatnio pojawiła się małe pęknięcie w tym betonowym schronie. Dowiedzieliśmy się, że syn Bronisława Komorowskiego pracuje jako prokurent w jednej ze spółek, które należą do Piotra Polaszczyka, oficera WSI, a także członka zarządu fundacji Pro Civili oraz prezesa SKOK Wołomin.

W wielu krajach byłaby to wiadomość szokująca opinię publiczną. Ale, jeżeli sięgniemy pamięcią wstecz, to przypomnimy sobie niejakiego Józefa Bąka. Było to alter ego syna premiera Polski, Donalda Duska. Otóż jego syn, właśnie pod takim "pseudonimem", pracował dla... Amber Gold. Innymi słowy, powiązania dzieci wierchuszki PO z podmiotami odpowiedzialnymi za miliardowe przekręty wydaje się być czymś tak naturalnym, jak fakt, że w 1990 roku, Bronisław Komorowski zgromadził na swoim koncie 260 tysięcy marek niemieckich. Przecież to normalne, że walka z komuną pozwalała w PRL gromadzić znaczące majątki. Nieprawdaż?

 

C.D.N.

Pajk
O mnie Pajk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka