Afgańscy Talibowie dotrzymali słowa i niemal całkowicie usunęli ze swego "imperium" plantacje opiumowego maku. W zamian, jednak, postawili na uprawę innej rośliny, tzw. przęśli chińskiej, z której to można wytwarzać efedrynę, a z tejże jeden z najgorszych narkotyków wszech czasów: metaamfetaminę (fani serialu "Breaking Bad" wiedzą o co chodzi).
Można się domyślać, że nie będą tego robili na własny użytek, jeno na eksport. Ale na eksport dokąd? No, do zamożnej i bezbożnej Europy, zapewne. Czy dostarczać ją będą dookoła świata? Wątpię - lepiej na skróty, przez Rosję i Białoruś.
Szlak przemytniczy został już opracowany do najmniejszego szczegółu, wiadomo przecież, że przemycano nim ludzi...
Logicznym wydaje się, że taka operacja potrzebuje jakiegoś sztabu, najlepiej dość blisko od centrum wydarzeń, oraz wypróbowanych i bezwzględnych nadzorców, zorganizowanych, uzbrojonych i niebezpiecznych.
Całkiem prawdopodobne, że "Wagnerowcy" nadają się do tej roli idealnie. Wprawdzie ich szeregowe kadry niemal doszczętnie wyginęły na Ukrainie, ale dowództwo ma się świetnie i właśnie otwiera kolejny rozdział swoich dziejów.
Biedna polska młodzież... Przetrzebiona już bardzo skutecznie, i moralnie i fizycznie, przez insta, tiktoka, kokę i mefedron... Ta nowa plaga ją wykończy na amen, do czego nie dopuść Panie Boże... i bezpieko nasza.
