PanDzikus PanDzikus
805
BLOG

III RP zamordowała piłkę nożna

PanDzikus PanDzikus Polityka Obserwuj notkę 14

 

Rozegramy wczoraj mecz Polska Niemcy moim skromnym zdaniem przejdzie do historii. Nie z powodu wyniku ponieważ zabrakło minuty do osiągnięcia zwycięstwa, które można by uznać za wydarzenie historyczne. Nie z powodu gry piłkarzy czy niczego co wydarzyło się na murawie tego dnia. Powodem dla którego ten dzień ja osobiście zapamiętam jest to co działo się na trybunach stadionu PGE Arena. A co takiego tam się działo? Ano NIC. Zupełnie NIC. Tym samym medialno polityczna wierchuszka III RP osiągnęła jeden ze swoich celów – doprowadziła do pacyfikacji, kastracji, ubezwłasnowolnienia trybun podczas meczu reprezentacji Polski. Teoretycznie powinni odtrąbić swój wyśniony sukces – w trakcie meczu nikt nie obrażał Płemieła, nikt nie wznosił haseł zawierających instrukcję co należy robić z PZPN-em, nikt nie obrażał kibiców przyjezdnych. Słowem pełen sukces zwłaszcza, że stadion był niemal w całości wypełniony. Dlaczego więc nikt nie wypina piersi po medale ? Przecież Prezydent (ciągle nie mogę uwieżyć, że ta osoba została Prezydentem RP !) nie szczędzi orderów a już zwłaszcza osobom ze środowisk, które  najbardziej zajadle walczą z ruchem kibicowskim. Wydaje się, że ojca tego sukcesu nie ma ponieważ widać gołym okiem, że wojna wypowiedziana kibicom przez Premiera Tuska przyniosła, jak to wojna, swoją pierwszą ofiarę. Tą ofiarą jest piłka nożna. Medialno polityczny salon III RP zamordował wczoraj piłkę nożną. A kaszubska podróbka Krzysztofa Kononowicza wprowadziła w życie prosty program swego guru – „niech nie będzie niczego!”
Piłka nożna jest specyficzną dyscypliną sportu ponieważ swoją największą siłę czerpie z faktu, że jest sportem dla wszystkich. Na meczach piłkarskich często obok siebie siedzą ludzie którzy w innych okolicznościach nigdy by się nie spotkali a gdyby do tego doszło raczej by nie poczuli do siebie sympatii. Podczas meczów piłkarskich jednak nagle ci zupełnie różni ludzie stają się pewnego rodzaju wspólnotą. Mają ten sam cel, tego samego przeciwnika itd. Poczucie wspólnoty połączone ze sportowymi emocjami i pasją do gry samej w sobie sprawia, ze oglądanie meczy piłkarskich na żywo tak wciąga. Wielu ludzi zakochuje się właśnie w tej unikalnej atmosferze i staje się prawdziwymi, wiernymi kibicami. Ci prawdziwi kibice tworzą gorącą atmosferę, która z kolei przyciąga kolejnych ludzi i tak to się toczy od lat. Piłka nożna bez kibiców nie ma żadnego sensu wie to każdy kto oglądał mecz rozgrywany przy pustych trybunach. Kupując bilet na mecz kupujesz oprócz możliwości obejrzenia meczu (w polskich warunkach przeważnie na żenująco niskim poziomie)  także możliwość poczucia atmosfery spektaklu, piłkarskiego święta. Do niedawna tak było też na meczach reprezentacji Polski. Trwająca jednak od lat nagonka na środowiska prawdziwych zaangażowanych kibiców, powoływanie do kadry ludzi baaardzo luźno związanych z Polską, zupełnie niezrozumiałe pomysły Komunis.... yyy ....  Polskiego Związku Piłki Nożnej (np karta kibica reprezentacji to prawdziwy marketingowy fenomen), permanentna inwigilacja i drakońskie kary za „chęć do życia i miłość do ojczyzny” (to wyświechtane powiedzenie bardzo pasuje akurat do tej sytuacji) spowodowały, że ci wierni kibice opluwani, poniżani i wyśmiewani postanowili po prostu nie brać udziału w żenującym widowisku jakim był wczorajszy mecz. W normalnych warunkach zaangażowany kibic (a więc klient z punktu widzenia klubów piłkarskich czy PZPN), którego nie trzeba namawiać na: kupno biletu, bezinteresowną pomoc na rzecz klubu/reprezentacji, nie trzeba go namawiać do wierności i lojalności byłby dopieszczany i pielęgnowany przez właścicieli klubów lub związek piłkarski. Jest to oczywiste choćby z biznesowego punktu widzenia ponieważ wierny kibic jest wiernym klientem, który mimo wzlotów i upadków (w polskiej piłce więcej jest tych drugich) zawsze kupi bilet, przyjdzie na mecz i jeszcze dodatkowo bezinteresownie będzie robił wiele żeby uatrakcyjnić produkt pod nazwą „mecz piłki nożnej”. Przecież taki klient to skarb !  
 Zamiast takich wiernych kibiców wczoraj  stadion wypełnili pracownicy Biedronek, Warki i innych sponsorów reprezentacji. Były osławione i wypatrywane od lat na polskich stadionach rodziny z dziećmi. Wszyscy roześmiani od ucha do wąsa. Z wymalowanymi facjatami w metrowych biało czerwonych kapeluszach i trąbkami w ręku. Zabrakło jednak tego wszystkiego czego szukają ludzie idący na mecz a więc: pasji, zaangażowania (nie chodzi o piłkarzy a o widzów), wiary w swoją drużynę i chęci niesienia jej pomocy poprzez dodający skrzydeł doping. Zabrakło tego wszystkiego ponieważ w pełni świadomie i metodycznie zamordowano atmosferę piłkarskiego meczu. Mordując zaś atmosferę meczu zamordowano po części piłkę nożną. Ta przerażająca cisza gdy nasze Orły (he, he, he…. ) miały szansę pierwszy raz w historii pokonać kadrę Niemiec kuła wczoraj w uszy wszystkich którzy są na co dzień zakochani w piłce nożnej. Na zupełny brak reakcji trybun na boiskowe wydarzenia narzekali komentatorzy, piłkarze a przede wszystkim właśnie ci „nowi lepsi kibice reprezentacji”. Poczuli się oszukani bo zapłacili za spektakl a dostali tylko mecz piłkarski to tak jakby kupić bilet na modny paryski kabaret a musieć oglądać nędzny Peep Show z mocno przechodzoną Panią w roli głównej. Prawdziwego spektaklu zaś nigdy nie stworzą ludzie, którzy na mecz piłki nożnej przychodzą jak do kina czy teatru. Nie stworzą go też wynajęci wodzireje (podobno Pan Zimoch w „Szkle Kontaktowym” proponował, że aby zapobiec grobowej atmosferze na trybunach pod nieobecność fanatyków piłkarskich należy wzorem siatkówki wynająć wodzireja, który będzie puszczając muzykę z taśmy animował zabawę kibiców). A trzeba dodać, że warunki do stworzenia fajnej atmosfery były wręcz idealne – piękny nowy stadion, klasowy przeciwnik, historyczne zaszłości (piłkarskie i nie tylko). Co będzie gdy przyjdzie nam grać z europejskim przeciętniakami na „opatrzonym” już i milczącym, ponurym stadionie ? Co będzie ? NIC. Pustki i grobowa cisza.
Na pocieszenie dodam, że od piątku rusza kolejka ligowa i znowu stadiony w całej Polsce zapełnią się kibicami, którzy mimo coraz bardziej bezczelnych szykan stawią się na trybunach i z całych sił będą wspierać swoje ukochane od lat kluby. Niewątpliwie przy okazji pozdrawiając zarówno „umysłowych atletów” z PZPN, „niezależne media”  jak i naszego kaszubskiego geniusza.
PanDzikus
O mnie PanDzikus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka