W jednej z poprzednich notek pisałam o modelu gumki recepturki jako odkształcanym okręgu. Miał to być model o zmiennej geometrii trajektorii cząstek. I przedstawiłam rysunek ze skręconą gumką jako spiralą stożkową:
rys. 1
Wczoraj miałam ciekawy sen. Widziałam symbol jedności. Była to jakby spirala, ale nie płaska, lecz wielowymiarowa. Profesora A.Jadczyka namawiałam kiedyś na przyjrzenie się spirali stożkowej. I chyba się jej przygląda szukając ukrytego w szczegółach. Ta spirala stożkowa, którą widziałam we śnie była wielowymiarowa. Jako płaską można by ją przedstawić jako spiralę, której środek połączony jest linią prostą z końcem zewnętrznym spirali. Mniej więcej tak:
rys.2
Gdy spojrzysz na spiralę jako trójwymiarową spiralę stożkową, możesz dostrzec, że istnieją dwa kierunki działania w czasie i przestrzeni: jeden wzdłuż linii spiralnej, a drugi wzdłuż linii prostej (stożkowej "l"). Oba są przeciwne przestrzennie. A w zasadzie prostopadłe względem siebie. rys. 3
Gdy ruch po spirali kończy się na linii zewnętrznej, cząstka „wystrzela” i leci po linii prostej do wnętrza stożka. (stożek lewy na rys. 3 - powyżej).
A gdy ruch po spirali kończy się na czubku stożka, cząstka "wystrzela" i leci po linii prostej na zewnątrz aż do linii brzegowej stożka. A potem „wraca” już spiralnie. (stożek prawy na rys. 3 - powyżej). W przypadku podwójnego stożka jest jeszcze ciekawiej... rys.4
(Podwójny stożek po prawej narysowałam według pomysłu Henperola, ale on dotyczy innego przypadku niż powyżej opisałam.)
Kiedy jednak patrzę na całość, wtedy widzę jednocześnie różne kierunki i sposoby poruszania się i działania przestrzennego i czasowego: liniowy i spiralny, do wewnątrz i na zewnątrz. Ta wielowymiarowa spirala stożkowa, którą widziałam we śnie była utworzona najpierw z dwóch stożków a potem z ogromnej ilości podwójnych stożków (trochę przypominała mi "kandelabr wiedzmy").
To było niesamowite uczucie, gdy dostrzegłam tę jednoczesność. Zrozumiałam, że wszystko, co działo się w przeszłości albo będzie działo się w przyszłości według czasu liniowego i/lub spiralnego, po prostu dzieje się w ogólnym TU i TERAZ w całkowitej jedności.
Nie umiem tego lepiej wytłumaczyć.
Opisywałam już kiedyś moje dziwne doświadczenia z obserwowaniem światła latarń w nocy. Nie wiem, czy każdy może to zaobserwować, ale ja widzę to za każdym razem, gdy wychodzę w nocy przed dom i obserwuję światło latarń. Widzę wówczas jednocześnie, jak światło rozchodzi się promieniście i po okręgach od żródła światła. Umiem "zatrzymać" ten ruch... by po chwili obserwować, jak światło "wraca" do żródła po prostych (promieniach) i coraz mniejszych okręgach jednocześnie. Gdy próbuję zaobserwować jednoczesność tych dwóch działań, obraz niestety się zawsze zatrzymuje. Wiem, że to może brzmieć dziwnie dla niektórych, ale naprawdę takie coś obserwuję.
Jakoś tak czasem bywa, że często pojawia się ostatnio synchronia w działaniach. I natrafiłam na artykuł w internecie pt. "Spiral Explorer" (http://demonstrations.wolfram.com/SpiralExplorer/), a potem przeczytałam o Ślimaku Teodorosa z Cyreny. rys.5
"Nazwa konstrukcji pochodzi od greckiego matematyka i filozofa, Teodorosa z Cyreny. W oryginale konstrukcja kończyła się na , ponieważ później ślimak zaczyna się "zawijać", tzn. kolejne trójkąty nakładają się na poprzednio skonstruowane. Jednak oczywiście nie przeszkadza to prowadzić konstrukcji dalej. rys.6
Ciekawostka: W 1958 roku F. von E. Teuffel udowodnił, że niezależnie od długości konstrukcji, żadne dwie przeciwprostokątne różnych trójkątów w ciągu nigdy się nie pokryją." (!!!)
I teraz mam dwa skojarzenia: rys. 7
1. w ten sposób mozna utworzyć płaszczyznę dla spirali stożkowej czyli rodzaj helikoidy stożkowej. Na rysunku poniższym jest helikoida zwyczajana czyli walcowa.
2. Fakt, że żadne dwie przeciwprostokątne różnych trójkątów w " ślimaku" przy "zawijaniu" konstrukcji nigdy się nie pokrywają, może mieć związek z występowaniem elektronów w atomach.
Z kolei znalazłam na internecie jeszcze ciekawy artykuł o czasie konforemnym.
A w nim taki akapit:
"Pozorna mnogość technik pomiaru czasu sprowadza się do dwóch: grawitacyjnej i elektrycznej. Obydwa prototypy znajdujemy wśród wynalazków Huyghensa — fizyka i matematyka siedemnastego stulecia,znanego dziś jako współautora zasady Huyghensa-Fresnela. Owe dwa prototypy to zegar wahadłowy i tzw. mechanizm balansowy (serce zegarka kieszonkowego). Pierwszy wykorzystuje grawitację ziemską
(i bezwładność wahadła), drugi — sprężystość włosa (i bezwładność pierścienia balansowego). Pierwszy z nich zaprzęga do pomiaru te same siły przyrody, które odpowiedzialne są za ruch planet. Natomiast sprężystość wykorzystana w drugim jest mechanicznym przejawem sił elektrycznych. (Sprężystość jest własnością sieci krystalicznej złożonej z cząstek o przeciwnych ładunkach i ma tę samą naturę co wiązania chemiczne.) Czas mierzony włosem sprężystym ma więc ten sam rytm co czas zegarka elektrycznego i czas procesów biologicznych. Właściwy pomiar czasu nie jest obojętny dla obrazu świata, w którym żyjemy. Szerokość geograficzną wyznacza wysokość Gwiazdy Polarnej nad horyzontem. Aby wyznaczyć szerokość geograficzną wystarczy zmierzyć kąt. Aby zmierzyć długość geograficzną trzeba mieć
wzorzec czasu — zegar pokładowy wskazujący czas Greenwich." Andrzej Woszczyna
DODATEK do przemyślenia:
A oto inny podwójny stożek - ten po lewej - narysowałam go według pomysłu Henperola, ale on dotyczy innego przypadku niż powyżej opisałam: rys. 8
Możemy porównać oba. Możemy przeprowadzic różne obserwacje, kiedy będziemy patrzeć na oba podwójne stożki z boku, a inne, gdyby będziemy obserwować płaskie obrazy - rzuty tych stożków.
Gdy patrzymy z boku, w tym po lewej obie cząstki "startują" w punkcie wierzchołkowym i poruszają się w dwóch w dwóch przeciwnych kierunkach w poziomie, a potem obie cząstki powracajądo punktu wierzchołkowego po prostych, ale o przeciwnych kierunkach w pionie (różne kierunki w przestrzeni, bo niekoniecznie w czasie?!).
W tym po prawej obie cząstki poruszają się w tym samym kierunku zarówno po spirali, jak i po liniach prostych, ale symetria między nimi jest inna niż w tym po lewej...
A oto rysunki, na których widać wyraźnie różnice w obserwacjach dla obserwatorów znajdujących się w dwóch różnych punktach A i B.
rys. 9
rys. 10
rys.11
Okazuje się, że dwaj obserwatorzy A i B dokonują różnych obserwacji.
Z moich rysunków: 9, 10 i 11 wynika, że istnieją cząstki, które poruszają się po prostych (albo po okręgach o stałym promieniu, gdyby model przedstawić jako torus - "rogal"), ale w przeciwnych kierunkach przestrzeni. Tory ich ruchu na moich rysunkach są zaznaczone na czerwono. Dlatego elektron i pozyton są zwane (niezbyt fortunnie) cząstką i antycząstką, lecz są po prostu cząstkami o przeciwnych kierunkach ruchu w przestrzeni.
Istnieją także inne cząstki, które są cząstkami poruszającymi się po torach w kształcie spirali stożkowej lub helisie o zmiennym promieniu. Na moich rysunkach tory ich ruchu zaznaczone na niebiesko. Tory tych cząstek także mogą mieć przeciwne względem siebie kierunki ruchu w przestrzeni. Ruch tych cząstek po spiralnym torze jest prawo i lewoskrętny.
Czyli według tego, co widzę, istnieją:
1. cząstki elektryczne o przeciwnych kierunkach działania w przestrzeni. Dlatego postrzegane są jako cząstki o przeciwnych znakach "ładunków elektrycznych" i zwane są cząstkami i antycząstkami.
oraz
2. cząstki magnetyczne o przeciwnych kierunkach działania w przestrzeni. Dlatego mogłyby być one postrzegane jako cząstki o przeciwnych znakach "ładunków magnetycznych".
Natomiast prawda jest taka, że są to wszystko cząstki, których tory ruchu są inaczej skierowane w przestrzeni:
1. elektryczne względem magnetycznych - pod kątem 90 stopni.
2. elektryczne o "ładunkach" ze znakiem plus względem elektrycznych o "ładunkach" ze znakiem minus - pod kątem 180 stopni.
3. magnetyczne o "ładunkach" ze znakiem plus względem magnetycznych o "ładunkach" ze znakiem minus - pod kątem 180 stopni. (Ruch prawo i lewoskrętny).
Tym się różnią cząstki o "ładunkach" elektrycznych działające w polu magnetycznym od cząstek pól magnetycznych.
Ponadto
z rysunku 11. w mojej notce wynika, że cząstka "elektryczna" może ulegać w przestrzeni transformacji w cząstkę "magnetyczną" i odwrotnie. Dlatego uważam inaczej niż na przykład WaldemarM, uważam, że elektron jest cząstką, która nie jest NIEPODZIELNĄ czyli jest cząstką PODZIELNĄ. I dlatego możliwe jest rozpraszanie się elektronu i jego "przechodzenie" przez dwie szczeliny z takim skutkiem, że na ekranie powstaje obraz interferencyjny.
I jeszcze jedno. Być może różnica w obserwowanych prawach mikro i makroświatów polega na tym, że raz jako obserwatorzy znajdujemy się "na zewnątrz" - tak, jak obserwator w pozycji A na rysunkach 9,10 i 11, a innym razem jako obserwatorzy znajdujemy się "wewnątrz" - jak obserwator w pozycji B. I te różne sposoby prowadzenia obserwacji, a dokładniej różne miejsca zawężają percepcję obserwatorów.
Rys.9
Obserwator A ruch po spiralach obserwuje jako jednokierunkowy (lewoskrętny), a ruch po prostych ( okręgach) obserwuje jako zachodzący w przeciwnych kierunkach przestrzeni (rozbieżny).
Obserwator B ruch po obu spiralach obserwuje jako ruch w przeciwnych kierunkach przestrzeni, a ruch po prostych obserwuje jako ruch w tym samym kierunku przestrzennym (rozbieżny)
Rys.10
Obserwator A ruch po spiralach obserwuje jako jednokierunkowy (prawoskrętny), a ruch po prostych ( okręgach) obserwuje jako zachodzący w przeciwnych kierunkach przestrzeni (zbieżny).
Obserwator B ruch po obu spiralach obserwuje jako przeciwny, a ruch po prostych obserwuje jako ruch w tym samym kierunku przestrzennym.
Rys.11
Obserwator A ruch po spiralach obserwuje jako jednokierunkowy (prawoskrętny), a ruch po prostych ( okręgach) obserwuje jako zachodzący w przeciwnych kierunkach przestrzeni(jeden kierunek dośrodkowy a drugi kierunek odśrodkowy).
Obserwator B ruch po obu spiralach obserwuje jako ruch w przeciwnych kierunkach przestrzeni, a ruch po prostych także obserwuje jako ruch w przeciwnych kierunkach przestrzennych (jeden dośrodkowy a drugi odśrodkowy).