Kto z Was chce mieć takiego człowieka jako Głowę Państwa i Zwierzchnika Sił Zbrojnych RP, który:
- wsiada do samolotu lecącego do nieprzyjaźnie nastawionego, sąsiedniego mocarstwa, widzi na pokładzie CAŁE SWOJE DOWÓDZTWO: Szefa Sztabu, Dowódców: Operacyjnego, Wojsk Lądowych, Sił Powietrznych, Marynarki Wojennej, Wojsk Specjalnych, Szefa BBN, IPN (wiedza o zbiorze zastrzeżonym: szpiedzy i aktywni agenci) - i nie rozkazuje połowie tego towarzystwa wyjść z samolotu i zostać w kraju;
- dostaje wiadomość o trudnych warunkach na lotnisku w Smoleńsku i - mając taki skład na pokładzie samolotu - nie rozkazuje pilotowi lecieć z powrotem, albo przynajmniej na lotnisko zapasowe;
- wie o komunikatach z kontroli lotów w Smoleńsku - i godzi się na próbę lądowania - albo co gorsza o nich nie wie.
Ja - nie chcę, żeby za bezpieczeństwo mojej rodziny i mojego kraju był odpowiedzialny taki ktoś. Nie wyobrażam sobie, żeby tak się zachował prezydent USA, Francji czy Rosji, Elżbieta II albo Kanclerz Niemiec. I niech mi nikt nie mówi, że było warto - bo Katyń, polityka historyczna czy cokolwiek innego.
A Katarzyna II śmieje się zza grobu ...
Zastanówmy się wszyscy, czy dorośliśmy do tego, żeby mieć własne, TRWAŁE państwo.