Parakalein Parakalein
50
BLOG

Komisja alibowa

Parakalein Parakalein Polityka Obserwuj notkę 9

To są po prostu jaja.

Komisja, która przesłuchuje wszystkich tylko nie tych co trzeba.

Komisja, która zajmuje się wykształceniem świadków.

Komisja, do której nie można wydelegować kogoś, kogo wykształceniem nie będą się zajmować.

Komisja, której przewodniczącym jest facet z umoczonej partii, który nawet nie udaje obiektywnego.

Komisja sejmowa, która produkuje seryjnie alibi i "wytłumaczenia" dla wszystkich zainteresowanych.

Komisja, w której jedynym zainteresowanym FAKTAMI wydaje się być poseł....lewicy.

Nosz k....

Było wielkie halo jak komisja powstawała. O złożoności problemu, o licznych "dziwnych i ciekawych" wątkach pisałem ja, Kataryna, Ścios, Łazarz i wielu innych. Nawet Marszałek Dorn pochylił się na chwilę nad nami blogerami zachęcając do pilnowania komisji, stworzenia "komisji blogerskiej", obiecując wsparcie...

Teraz z perspektywy czasu widać, że to blogerzy powinni, bo zasługują,  w tej komisji zasiadać. To co robią te mapety z komisji to farsa, wstyd i coś czego się nie da określić, nomen omen, parlamentarnie. Tego się nie da oglądać - no chyba, że pytania zadaje "agent" . Reszta jest skupiona na osiągnięciu celów politycznych i kreowaniu wrażenia posiadania racji - tej niby merytorycznej. Przy blogerach komisarze wypadają tak blado, że można im śmiało zabrać dietę za czas spędzany w komisji.

Wrócę do Pana Marszałka. Zaproponował on mi i kilku bardziej znanym blogerom udział w czymś na kształt grupy "wsparcia" komisji - zasady mniej więcej opisał oficjalnie na blogu.

Jedną z pierwszych refleksji jaka się nam nasunęła po otrzymaniu propozycji, to taka, że do momentu startu komisji nie warto publikowac wszystkiego co wiemy i do czego dotarliśmy z dwóch conajmniej powodów:

- element zaskoczenia "rozpracowywanych" jest w takich przypadkach kluczowy i przynosi lepsze efekty

- ujawnianie tego co się wie pomaga się przygotować tym, których pasuje przepytać

Jak widać podobnych do naszych dylematów nie ma w komisji. Śmiem nawet twierdzić, że celowo i świadomie ustalonoi tak kalendarz prac, aby nie było zaskoczenia i każdy zainteresowany mógł się przysłuchać jak odpowiadać. ITD

Szlag człowieka trafia.

Ta komisja zabija z każdym dniem kawałek mojej nadziei na normalność i budzi agresję. Przecież oni nie robią nic innego jak pokazują nam tere fera i kuglarzą prawdą. Bawią się nami, uwłaczając naszej inteligencji w sposób wyjątkowo bezczelny.

Przychodzi taka przykra refleksa, że Sobiesiak siedząc przed telewizorem z piwkiem w ręku nagrywa sobie na PVR-owym tunerze cyfrowym zeznania Kamińskiego zaśmiewając się w głos.

Ale cóż można z tym zrobić?

Ano niewiele i to boli chyba najbardziej.

Może gdyby Marszałek Dorn na chwilkę odpuścił zajmowanie się tworzeniem partii i zajął się tym, co sam nam zaproponował, to może ramzem coś byśmy tam wydłubali, coś by się udało zrobić,  żeby zawstydzić ten muppet  show. Przy okazji  nazwa partii Marszałka (ciekawe ile Polkomtel zapłacił temu kto ją wymyślił - pewnie mniej niż Aquafresh Rosji za kolor flagi) nabrałaby realnego i namacalnego wymiaru.

 

 

 

 

 

Parakalein
O mnie Parakalein

Materiały zawarte na blogu są moją własnością. Mogą być dowolnie wykorzystywane przez innych wyłącznie w celach niekomercyjnych. Komercyjne wykorzystanie jest możliwe wyłącznie po uprzednim poinformowaniu mnie via mail oraz podaniu w cytowanym tekście źródła.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka