Dziś Tomek Ujfalusi dorobił drugą kostkę Messi'emu. Zrobił to, co chciał zrobić. Miał przerwać akcję i wyładować się na lepszym. Wcześniej dostał żółtko za darcie mordy na sędziego
Gówno go obchodził turlający się Messi, swoje zrobił.
Mając w pamięci innych podobnych Tomków i aplikowane przez nich innym otwarte złamania mam następującą propozycję dla działaczy FIFA, UEFA czy łotewa:
wprowadzenie dyskwalifikacji dla faulującego na dokładnie taki sam okres jaki będzie konieczny do powrotu na boisko faulowanego.
Jeśli Messi 3 miechy kuśtyka, to Ujfalusi 3 miechy grzeje trybuny.
Jeśli Wasyl nie zagra już w piłkę, to Witsel może parkować waletowo auta.
Nie rozumiem dlaczego organizacje piłkarskie jeszcze nie wprowadziły takiego przepisu. Są jakieś gupawe pogadanki na konferencjach o "oku" na gwiazdy, żeby ich nie kopali za bardzo, ale to są luźne pogaduszki, a nie prewencja. Boiskowy łor wyrwistaw może osłabić swoją drużynę na 2-3 mecze - za czerwień (oczywiście jeśli ma inną wartość poza kopytem). Gwiazda pokroju Messi'ego przy pomocy takiego barana może osłabić, ZNACZĄCO, drużynę na kilka miesięcy.
Dlaczego drużyna z takimi bejdokami jak Ujfalusi czy Witsel ma korzystać na ich brutalnej i nie mającej dożo wspólnego z piłką grze?
Gdzie w tym sport?
To nie KSW....zły przykład, wczoraj Pudzian z Saletą mniej skopali kolegów....To nie UFC.
Dotrze to do działaczy, czy podobie jak powtórki video, ugrzęźnie w zawiłościach procedur i będzie nazywane "elementem gry"?