partyzantka partyzantka
346
BLOG

Nie sądziłam, że katolicyzm będzie w Polsce dyskryminowany...

partyzantka partyzantka Polityka Obserwuj notkę 4

Chrześcijaństwo jest obecnie religią, za wyznawanie której się ginie. Dzieje się tak w wielu krajach, co ani nie jest powszechnie znane ani powszechnie nagłaśniane. Myślę, że celowo się o tym milczy. Mimo to dziś także ludzie oddają swoje życie za Jezusa - Boga, w którego wierzą i który jest dla nich najwyższą wartością. Męczeństwo za wiarę nie jest więc tylko reliktem przeszłości - jest i dziś poważnym problemem. W świecie, w którym wydawać by się mogło panuje wszechobecna wolność i tolerancja. W którym głosi się konieczność swobód, nie ograniczania ludzkich praw. W tym świecie giną ludzie, którzy prawo do wyznawania religii winni mieć zagwarantowane i których wiara winna być akceptowana i szanowana.

O pogromach chrześcijan się milczy. Katolicyzm przedstawia się jako źródło zła, zakazów, braku swobód, ograniczania wolności. A ludzi żyjących wiarą jako staroświeckich, zabobonnych, jako tzw. ciemnogród.

Ja zostałam wychowana w tradycji katolickiej w kraju, gdzie większość ludzi przyznaje się do wyznawania tejże religii (zdaję sobie sprawę, że wyznawanie religii nie jest równoznaczne z prawdziwym spotkaniem Jezusa). Spodziewałam się jednak w kraju, dla którego tradycja i chrześcijańskie korzenie miały takie znaczenie w jego historii, w którym ludzie zawsze szczycili się prostą, ale i wierną, piękną wiarą czegoś więcej. To, co możemy dziś obserwować nie mieści się w mojej głowie.

Zapominamy o tym (a właściwie pewne środowiska bardzo starają się o tym nie pamiętać i tę amnezję nam wszczepić), jaki wpływ w historii naszego kraju miała wiara. Ot, choćby w komunizmie. To w kościołach gromadzili się ludzie, stamtąd czerpano siły do walki z reżimem - do walki bezkrwawej. Nie można wymazać roli Kościoła, a jeśli nie Kościoła to chociaż wiary, zwykłej wiary wielu zwykłych ludzi i ich znaczenia z naszej historii. Robienie tego jest wielką nieuczciwością. A propagowanie nowoczesnego ateizmu, który wzorem zachodu staje się modny, jest po pierwsze wielką krzywdą dla ludzi, którzy nagle wychowani w religii z powodu np. chęci przypodobania się rówieśnikom czy chęci bycia na czasie z wiary rezygnują, po drugie wielką krzywdą dla narodu, który obdziera się z tożsamości, która dotąd stanowiła jeden z ważniejszych elementów istnienia państwa polskiego.

Nie sądziłam, że doczekam czasów, w których można bezkarnie stworzyć krzyż z puszek po piwie i liczyć na to, że śledztwo w tej sprawie zostanie umożone. Nie sądziłam, że można bezkarnie podrzeć Pismo Święte (pragnę zauważyć, że część z niego jest jakby na to nie patrzeć święta także dla Żydów) twierdząc, że to wyraz twórczości artystycznej. Proponuję twórczość artystyczną wyrażać poprzez palnięcie się w łeb. Nie sądziłam, że można to święte dla wyznawców wielu religii Pismo nazwać "gównem". Nie sądziłam, że można cieszyć się z wyroku uniewinniającego słowami wielkiej pogardy dla ludzi wierzących, mianowicie: "szatan zwyciężył". To prawda, zwyciężył. Ale zwyciężył w sercach ludzi, którzy tych czynów się dopuszczają. W ludziach, którzy w Boga wierzą i w których sercach takie sytuacje budzą nie tylko zdumienie i złość, ale przede wszystkim ból - króluje Bóg. (W tym miejscu przepraszam, że tak patetycznie, ale inaczej nie potrafię). Nie sądziłam, że ktoś, kto stanie się symbolem walki z Bogiem może w telewizji publicznej stać się autorytetem.

Można kpić z religijności, można szczycić się niewiarą, czy wręcz nienawiścią do Boga (bo tym jest satanizm; nie jest niewiarą). Można zdobywać uznanie i poklask takimi czynami. Świadczy to jednak o wielkiej pogardzie dla ludzi wierzących, o całkowitej nietolerancji dla nich. I nikt nie widzi sprzeczności w tym, że tę nietolerancję i pogardę okazują środowiska, które najbardziej o tolerancję krzyczą i jej się domagają.

Tak moi drodzy. Chrześcijaństwo i chrześcijanie w Polsce jest dziś nękane. Daleko mu jeszcze do oddawania życia za wiarę. Biorąc jednak pod uwagę deklaracje większkości społeczeństwa jako ludzi wierzących: włos się jeży na głowie.

Ciekawe, że gdy muzułmanie przyjeżdżają do krajów Europy zachodniej są przerażeni jej obyczajami. Oni wierzą w Boga, a rodzina i dzieci są podstawowymi komórkami. Żydzi też tak mieli przez wieki, dlatego przetrwali (dziś Izrael się zdecydowanie europeizuje, nadrabiają tylko ortodoksi).

Musimy zrozumieć, że wiara nie jest zaprzeczeniem nowoczesności ale gwarantem przyszłości. Bez tego - marny nasz los. Jako społeczeństwa, narodu i ludzkości.

partyzantka
O mnie partyzantka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka