Komentuj, obserwuj tematy,
Załóż profil w salon24.pl
Mój profil
pawelch pawelch
253
BLOG

Kto ci broni BRONI?

pawelch pawelch Polityka Obserwuj notkę 1

Pozwolę sobie przywołać dziś temat dostępu do broni palnej - sprawę rzadko poruszaną w dyskusji o kondycji naszego narodu, a w moim przekonaniu bardzo ważną. Naród bezbronny jest niepoważny, zarówno w swoich oczach jak i swoich wrogów. Rozumieją to doskonale Szwajcarzy i Amerykanie, a i nasi przodkowie mieli tego pełną świadomość. Ostatnie wygrane powstanie (Powstanie Zamojskie) zawdzięczamy szerokiemu dostępowi do broni mieszkańców polskich wsi.
Oto tekst prawnika  zaangażowanego w boje z administracją PRL-bis w obronie tego prawa podstawowego ("idź POD PRĄD", 2011)
:

 

Strzelectwo z broni palnej - dla bojaźliwych i zniewieściałych powód do paniki i strachu, dla prawdziwych facetów - możliwość realizacji pasji i zapewnienia bezpieczeństwa rodzinie.

Dziesiątego marca 2011 r. weszła w życie nowelizacja ustawy o broni i amunicji. Celem ustawy, prezentowanym przez sejmową komisję spraw wewnętrznych i administracji, była liberalizacja przepisów o dostępie do broni palnej i eliminacja uznaniowości organów policji wydających pozwolenia na broń. Nowelizacja ustawy pojawiła się dzięki zdeterminowaniu dosłownie kilku osób z Fundacji na Rzecz Rozwoju Strzelectwa. Powstała ustawa, której literalne brzmienie rzeczywiście powoduje liberalizację przepisów i wywołuje nadzieję środowisk strzeleckich na rozwój tej dziedziny życia społecznego.

Polskie prawodawstwo w końcu nakazuje, a nie jak dotychczas (przez kilkadziesiąt lat) daje możliwość, organom policji wydanie pozwolenia na broń każdej osobie, która spełnia warunki z ustawy. Zamierzeniem ustawodawcy było takie ukształtowanie przepisów, że spełnienie formalnych kryteriów ustawy automatycznie powoduje wydanie pozwolenia na broń. Decyzję administracyjną wydaje komendant wojewódzki policji. Prawnicy nazywają to decyzją związaną, co oznacza, że organ Policji ma zajmować się weryfikacją wymogów formalnych opisanych w ustawie o broni i amunicji, a po ich pozytywnym stwierdzeniu ma obowiązek uwzględnienia wniosku, nie mając swobody w ocenie, komu należy się pozwolenie na broń. Takie jest zamierzenie ustawy, niestety praktyka okazuje się zupełnie inna.

Jak stanowi art. 10 ust. 1 ustawy o broni i amunicji: Właściwy organ Policji wydaje pozwolenie na broń, jeżeli wnioskodawca nie stanowi zagrożenia dla samego siebie, porządku lub bezpieczeństwa publicznego oraz przedstawi ważną przyczynę posiadania broni. Ustawodawca rozsądnie wskazał, że wnioskodawca musi mieć co najmniej 21 lat, że pozwolenia na broń nie może otrzymać osoba z zaburzeniami psychicznymi, mająca istotne zaburzenia funkcjonowania psychologicznego, narkoman i alkoholik, osoby bez miejsca stałego zamieszkania oraz skazani za pewne umyślne przestępstwa, np. skarbowe, przeciwko życiu izdrowiu. Nie wiedzieć czemu, pośród tych przestępstw wskazano przestępstwa skarbowe, a nie wskazano np. przestępstw przeciwko pokojowi, ludzkości oraz przestępstw wojennych. Pewnie jest tak z tego powodu, że wszystko w naszym kraju podporządkowane jest nadrzędnemu interesowi państwa - wszechogarniającemu fiskalizmowi. Dla uzyskania pozwolenia niezbędne jest przedłożenie orzeczenia lekarskiego, lekarza psychiatry, psychologa. Te dokumenty, pozytywne w swej treści dla wnioskodawcy, powodują, że spełnia on przesłankę braku zagrożenia dla siebie, a czysta karta karna i pozytywny wywiad dzielnicowego dowodzi, że nie istnieje zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego.

Ustawa stanowi, że pozwolenie na broń wydaje się w określonym celu. Pozwolenie na broń wydaje się w szczególności w celach: 1) ochrony osobistej; 2) ochrony osób i mienia; 3) łowieckich; 4) sportowych; 5) rekonstrukcji historycznych; 6) kolekcjonerskich; 7) pamiątkowych; 8) szkoleniowych. Zgodnie z zacytowanym przeze mnie przepisem, aby uzyskać pozwolenie na broń w określonym celu, trzeba przedstawić ważną przyczynę. Ustawa dość jasno te przyczyny określa. Dla przykładu, dla posiadania broni w celu sportowym ważną przyczyną jest udokumentowane członkostwo w stowarzyszeniu o charakterze strzeleckim, posiadanie kwalifikacji sportowych - tzw. patentu strzeleckiego - oraz licencji właściwego polskiego związku sportowego. Dla posiadania broni w celu kolekcjonerskim ważną przyczyną jest udokumentowane członkostwo w stowarzyszeniu o charakterze kolekcjonerskim. Tak określone ważne przyczyny są rzeczywiście czytelne i dość precyzyjnie określone. Jedynie krytyce poddać należy ważną przyczynę posiadania broni w celu obrony osobistej czy obrony mienia. Ustawa mówi o stałym, realnym i ponadprzeciętnym zagrożeniu życia, zdrowia lub mienia. To kryterium jest tak wyśrubowane, że poza przypadkiem kilkakrotnego postrzelenia czy pobicia przez bandytów, w zasadzie policja nie będzie wydawała pozwoleń na broń w tym celu. Gdy już istnieje stałe, realne i ponadprzeciętne zagrożenie mienia czy życia, jest już dla jego obrony na ogół za późno. Tak być nie powinno i ustawa wymaga w tym zakresie pilnej zmiany przez zdecydowanie łagodniejsze określenie tej ważnej przyczyny posiadania broni.

Krótka praktyka stosowania ustawy zaprzecza zupełnie celowi, jaki ustawie postawiono, a niektórzy komendanci wojewódzcy policji za nic mają przepisy prawa. Polska podobno jest państwem prawa. Nie przeszkadza to niektórym policjantom - urzędnikom w swoisty sposób zasadę tę rozumieć. W swoisty, bo jeżeli policjant, czytając prosty przepis prawa, celowo przestawia w nim słowa dla przystosowania treści do własnych celów, to państwo prawa jest naprawdę swoiste. Nie jest żartem to, co piszę, posiadam źródłowe dokumenty dowodzące takich działań. W Szczecinie np. komenda wojewódzka policji w decyzjach administracyjnych, mających za przedmiot pozwolenie na broń, wulgaryzuje prawo w ten sposób, że przywołuje przepis ustawy w brzmieniu ustalonym przez siebie, z jawną manipulacją brzmienia tekstu autentycznego, tj. pochodzącego od Sejmu, zamieszczonego w Dzienniku Ustaw. W normalnie funkcjonującym kraju takie działania powinny skutkować co najmniej podziękowaniem za dalszą współpracę temu, kto odważył się na takie nadużycie. Takie zachowania powinny urzędnika zaprowadzić na ławę oskarżonych. Niestety, to jedynie teoria - szczęście, że wciąż jeszcze istniejąca. Dzisiaj wymyślają nowe brzmienie przepisów w zakresie ustawy o broni i amunicji, zasłaniając się hasłami porządku i bezpieczeństwa publicznego, a jutro mogą wymyślić brzmienie przepisów o pałowaniu, także z tymi hasłami na ustach.

Wulgaryzacja prawa nie tylko jednak na tym polega. Głównym pretekstem do naruszeń prawa przez tych, którzy powszechnie stróżami tegoż są nazywani, stał się przepis art. 12 ust. 1 ustawy o broni i amunicji. Przepis ten stanowi, że: Pozwolenie na broń wydawane jest w drodze decyzji administracyjnej, w której określa się cel, w jakim zostało wydane, oraz rodzaj i liczbę egzemplarzy broni. Jest to przepis z natury swej proceduralny, określający, co winno znaleźć się w decyzji administracyjnej. Tego przepisu niektórzy komendanci wojewódzcy policji używają do tego, aby nadal blokować dostęp do broni palnej. Chodzi o zapis o określaniu liczby egzemplarzy broni. Urzędnicy uzurpują sobie na podstawie tego przepisu kompetencję do weryfikacji liczby egzemplarzy broni, o jaką występuje wnioskodawca. Przepis nie wprowadza ani kompetencji, ani kryteriów dla oceny wnioskowanej liczby jednostek broni. Prawnik po sowieckiej duraczówce by to potwierdził. Mimo to policjanci - urzędnicy tę kompetencję sobie przypisują, nie dostrzegając albo nawet nie zważając na to, iż w Konstytucji obowiązuje zasada, że urzędnik może tyle, ile mu ustawa pozwala, a obywatel może wszystko, chyba że ustawa mu czegoś zabrania.

Skutek jest taki, że eliminacja uznaniowości i liberalizacja przepisów stała się fikcją. Nadal w odmownych decyzjach administracyjnych używane są nic nieznaczące i niezawierające treści stwierdzenia o niedostatecznym przekonaniu organu policji o potrzebie posiadania określonej ilości broni; o tym, że zgodnie z logicznie wyinterpretowaną wolą ustawodawcy pozwoleń powinno być tylko tyle, ile wynika z rzeczywistej potrzeby; o tym, że posiadanie broni jest reglamentowanym przywilejem itp. Miało być tak pięknie, Panowie Posłowie, którzy głosowaliście za ustawą, a jest jak zwykle. Ustawa sobie, a milicja, o przepraszam Policja, sobie.
                                           
A.T.

Tekst pochodzi z październikowego (2011) numeru miesięcznika "idź POD PRĄD" - można zamówić pisząc na adres redakcji (cena 3 zł).

 

pawelch
O mnie pawelch

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka