PcM PcM
255
BLOG

Trzy lata za dzieciaka czyli Pawlak jako twórca demagogafii

PcM PcM Polityka Obserwuj notkę 3

 

Przez ostatnie tygodnie człowiek zwany przez część społeczeństwa „matołem” a występujący w tym kraju jako premier stara się przeforsować reformę emerytur „67”. Jego koalicyjny partner czyli wicepremier Pawlak jest przeciwny tej reformie, chyba że jego przełożony czyli premier zgodzi się na skrócenie okresu pracy dla kobiet o każde trzy lata za urodzone dziecko. Ten quasi konflikt wygląda bardzo poważnie. Do momentu w którym zaczyna się rozbierać koncepcję „trójka za dzieciaka” na części składowe czyli rozpatrywać to w kategorii realnych działań a nie zeteselowsko-peeselowskiej propagandy. Propagandy, której celem jest wytargowanie odpowiedniej ceny za zgodę na koncept „67”.

Co się bowiem kryje za „trzema latami za dzieciaka”, jak to zrealizować, czy to jest zgodne z ustawą zasadniczą ?

Pierwsze pytanie. Za co dawać te trzy lata przedterminowego zwolnienia z obowiązku pracy ? Za urodzenie dziecka ? Jak to ustalić że dziecko zostało urodzone. Czy przyjąć kryterium demograficzne „urodzenia żywego” czyli noworodek przeżywa 24 godzin i jest już doliczany do statystyki przyrostu naturalnego ? I za takie urodzenie kobiety ( a może medycyny bo można podtrzymać biedne niemowlę przez 48 godzin) kobieta dostanie zaświadczenie dla ZUS o urodzeniu dziecka ? A może przyjąć kryterium rozpoczęcia nauki w szkole. Szkoła wówczas wystawia druk matce do ZUS. A może bliższe generałowi strażaków Pawlakowi warunek zapisanie się do miejscowej OSP ? I dowódca tego OSP wystawia odpowiednie zaświadczenie do ZUS. No tak, ale mało dziewczynek się zapisuje do OSP.

I takich głupawych w sumie pomysłów można mnożyć w nieskończoność. Jak ustalić czy kobieta rodząca dziecko / dzieci ma otrzymać trzyletnie zwolnienie z obowiązku pracy ? Ja to zdefiniować. Co zrobić z kobietami pozbawionym praw rodzicielskich, jak je ująć w tym Pawlakowym koncepcie. Liczyć im czy nie liczyć tych dzieci, przecież urodziły. A co z kobietami które zrzekły się dziecka po urodzeniu ? Zaświadczenie z porodówki i biegaj do ZUS ? Przecież urodziła dziecko.

Pawlak zmodyfikował swój pomysł i ostatnio stwierdził, że kobieta tylko za dwójkę dzieci można dostać po trzy lata. To co, następne za darmo ? Albo wszystkie albo żadne. A jak która urodzi z 10 dzieci to łącznie 30 lat nie pójdzie do pracy. Pierwsze dziecko w wieku 19 lat, dodać zwolnienia lekarskie tak z pół roku na każde dziecko to ta kobieta zakończy pracę „na porodówce” w wieku 55 lat. Jeszcze tylko będzie musiała przepracować 12 lat do upragnionej matolej „67” emerytury.

Kolejne pytania dotyczy kobiet niemogących, z różnych przyczyn, zaznać macierzyństwa. Pragną bardzo dzieci, nie mogą ich mieć i nie dostaną przez to tego pawlakowego „emerytalnego trzylecia”. Sory, miałyście pecha, takiego podwójnego nawet. Ani dziecko no i bakać do 67. Być może pomoże przysposobienie dziecka, będzie trudno obliczyć czy to 3 lata czy mniej, ale może ZUS uzna. Trafi jednak na jakąś bardziej upierdliwą kobietę, taką miastową, a nie z pawlakowego koła gospodyń wsiowych i gotowy problem, Zapytanie do trybunału konstytucyjnego o zgodność konceptu skracania okresu pracy kobiety za każde dziecko o trzy lata z konstytucją. Przecież to jest dyskryminacja ze względu na zdolność posiadania dzieci. Przepis niekonstytucyjny i jest śmiesznie. Nie ma 3 lata za dziecko, jest za to śmiech w całym kraju.

Problematyczny jest także potencjalny przebieg głosowania na tym konceptem. Jak się zachowa posłanka Grodzka. Czy zeteselopeesel obieca jej, że zaliczą jej posiadane dzieci do „emerytalnego trzylecia”. Przecież ma dzieci. Właśnie, a co z innymi osobami które zmieniły płeć i są teraz z punktu widzenia prawa kobietami. Znów będzie skarga do trybunału konstytucyjnego. Dyskryminacja ze względów seksualnych. Żal tych kobiet,  nie ich wina że natura się pomyliła i one nie mogą mieć dzieci.

Poważnie traktujemy Tuska, Pawlaka i całą tą ekipę udająca rząd i koalicję. A to matolstwo. Wyszkolone, nauczone ale matolstwo. Z nich i ich „67” pomysłów emerytalnych to śmiać się trzeba. Wicepremier, minister od gospodarki ma „pomysła” i go publicznie ujawnia. Żadnej analizy skutków, kosztów, uwarunkowań prawnych itp.Wyobraźmy sobe Pawlaka występującego przed kamerami, epatującego polaków swoją mimiką portretu pamięciowego i tłumaczącego  że chciał dobrze ale demagogafia to nie dla niego czy jakoś tak i że wyszło jak zawsze mu wychodzi.

A wcześniej człowiek zwany przez część społeczeństwa „matołem” mówi że polacy muszą robić do 67 roku życia. Kiedyś wsiadł do helikoptera i poleciał do do Krynicy. Szczęśliwe wylądował, wysiadł z wehikułu i obiecał, że EURO w polsce zostanie przyjęte w 2012 roku. Czy może teraz też znów czymś jechał czy leciał i cyfra „67” mu się objawiła ?

 

PcM
O mnie PcM

Cele instytucji to te realizowane a nie deklarowane.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka